Ale uwaga, nie będę pisać o "prawdziwej miłości". Mam na myśli seks uprawiany z kimkolwiek - mężem, narzeczonym, chłopakiem poznanym w marcu, nieznajomym z sąsiedniego namiotu - wszystko jedno, istotne jest, że się decydujemy, bo mamy ochotę na seks - nie na poczucie bezpieczeństwa, bliskość, czułość, ale na fizyczną przyjemność, zabawę, która najlepiej jeśli skończy się dla obydwu stron orgazmem. Czyli seks uprawiany dla seksu! Dlaczego najchętniej robimy to latem?
Plusy seksu w lecie - 1: jest ciepło!
To prawda, jest ciepło, więc:- rozbieramy się, słońce opala nagie ciała. Kuszą odsłonięte ramiona, nogi, głębokie dekolty, czekoladowe udo wygląda apetyczniej niż zimowa biała łydka;
- rozgrzane ciało jest bardziej gotowe do seksu, bardziej rozluźnione, wrażliwsze na dotykowe przyjemności;
- pocimy się, rozsiewając dookoła feromony, kusząc potencjalnych partnerów. Nie mam tu jednak na myśli atmosfery zatłoczonego autobusu stojącego w upale w korku, ale tę subtelną, naturalną, świeżą (podkreślam - świeżą) woń rozgrzanej słońcem skóry, która o innych porach roku nie może przedrzeć się przez warstwy ubrań wypłukanych w zmiękczającym płynie do prania.