Portale plotkarskie i rosnąca popularność programów typu reality show pokazuje,
że w każdym z nas tkwi natura podglądacza. Śledzenie ciekawostek z życia znanych
i lubianych to dla nas chleb powszedni. Ale jak się okazuje, podglądać lubimy także tajemnice alkowy….
Ciekawość jest nieodłączną częścią ludzkiej natury. Okazuje się, że podglądanie to dla co dziesiątego Europejczyka świetna zabawa również w życiu erotycznym. W tym aspekcie prym wiodą Niemki – niemal co druga
z nich (47%) uznała
w ankiecie przeprowadzonej przez portal C-date.pl, że lubi podglądać innych podczas ich miłosnych igraszek. Natomiast wśród mężczyzn to Szwajcarzy (25%) wyróżniają się spośród entuzjastów podglądania. A jak temat wypadł na rodzimym rynku? Hmmm, chyba wciąż jednak wolimy być w sypialni sam na sam
ze swoim partnerem. Tylko co dziesiątą Polkę i zaledwie 2% Polaków ekscytuje ta właśnie forma zabawy.
Zgoda osoby podglądanej - bądź jej brak - ma wielkie znaczenie. Przyglądanie się życiu innych, szczególnie gdy ci o tym nie wiedzą albo tego sobie nie życzą, jest szczególnie ekscytujące. Podniecające właśnie dlatego, że ociera się o tabu i jest „owocem zakazanym”. Z drugiej strony, ważny jest komfort psychiczny i stworzenie warunków, w którym każdy z partnerów czuje się bezpiecznie. Podstawową sprawą jest obopólna zgoda partnerów seksualnych na warunki – tylko wówczas taka gra naprawdę ma sens.
Porozumienie między osobą podglądającą i podglądaną może stać się wtedy zabawą w teatr – ekscytujący i inspirujący zarazem.