- Coraz częściej to mężczyzna unika kontaktów seksualnych, tłumacząc się bólem głowy. Co się za tym naprawdę kryje?
V.S.: To prawda, szczególnie jeśli związek partnerski został zalegalizowany, a małżeństwo trwa kilka lat. Przyczyn osłabionego popędu seksualnego jest kilka, a "ból głowy" stanowi często pierwszy sygnał ostrzegawczy rozpoczynających się problemów w związku. Intensywność kontaktów seksualnych jest bowiem lustrem, w którym odbijają się wszystkie kłopoty w związku.
- Jakie są najczęstsze przyczyny osłabionego popędu seksualnego partnera?
V.S.: Powodem może być przemęczenie, pracoholizm, rozczarowanie osobą partnerki, obniżenie jej atrakcyjności, brak motywacji do współżycia seksualnego, konflikty małżeńskie, lęk przed utratą kontroli nad swoim zachowaniem, poczucie starzenia się i objawy tzw. andropauzy. Brak zainteresowania życiem seksualnym może być także pierwszym sygnałem przewlekłej choroby, np. cukrzycy (osłabia zdolność do uzyskiwania wzwodu), nadciśnienia tętniczego, depresji. Tak więc pod "bólem głowy" naprawdę mogą kryć się poważne zaburzenia, które, wcześnie zdiagnozowane, daje się skutecznie wyleczyć.
- Jak powinna zachować się w takiej sytuacji partnerka?
V.S.: Przede wszystkim nie wpadać w panikę. Stworzyć atmosferę, która dla partnera jest najbardziej podniecająca
(np. przygotuj kolację przy świecach, zaproponuj wspólne oglądanie filmów erotycznych, załóż seksowną bieliznę). Jeśli dotąd stroną bardziej aktywną podczas stosunku był partner, teraz kobieta powinna przejąć inicjatywę, zaproponować nową pozycję seksualną. Również rozmowa z mężczyzną może dać pozytywny efekt. Sposób postępowania jest indywidualny. Jeśli zaburzenia trwają długo i wszystkie metody zawiodły, warto poradzić się seksuologa.
- Jak w takiej trudnej sytuacji rozmawiać z partnerem? Czy od razu namawiać go na wizytę u specjalisty?
V.S.: Mężczyźni nie lubią rozmów o swoich problemach seksualnych, unikają ich za wszelką cenę. A jeśli już do rozmowy dojdzie, są poirytowani. Dla mężczyzny seks, a ściślej sprawność seksualna, jest wyznacznikiem jego wartości w oczach kobiet. Stąd ta wrażliwość na punkcie rozmowy o "tych sprawach". Co wtedy zrobić? Przeprowadzić rozmowę w sposób bardzo delikatny, wyważony. Jeśli już uda się kobiecie namówić męża czy narzeczonego na wizytę u seksuologa, powinni wybrać się tam razem. Rozmowa z obojgiem partnerów, poznanie ich życia seksualnego jest podstawową sprawą dla właściwej diagnozy problemu. Poza tym taka wspólna wizyta u seksuologa wzmocni łączącą ich więź, a to już pierwszy sukces terapeutyczny.
- Co Pani myśli o kwestionariuszu pozwalającym obliczyć iloraz seksualności (SQ)? Warto go wypełnić?
V.S.: W diagnostyce problemów seksualnych wykorzystujemy wiele kwestionariuszy. Wszystkie one są standaryzowane, tzn. istnieją określone sposoby ich oceniania i wynikająca z tego interpretacja wyników. Kwestionariusz liczący SQ mężczyzny jest testem "przesiewowym", który może odkryć nieprawidłowości w życiu seksualnym. Na jego podstawie nie należy jednak
wyciągać konkretnych wniosków. Oczywiście można go wypełnić, samemu albo z partnerką, pamiętając, że jest to raczej wspólna zabawa, a nie diagnoza problemu. Tak naprawdę, jeśli w życiu seksualnym dzieje się coś niepokojącego, kobieca intuicja i dojrzałość pozwolą takie zaburzenia wychwycić. A dalsze postępowanie należy pozostawić specjalistom.
Im Więcej wiesz o seksie, tym zdrowszy seks!
Ukazała się książka "Wstęp do seksuologii" pod redakcją Violetty Skrzypulec. Autorami rozdziałów są znani polscy seksuolodzy. To kompendium wiedzy m.in. o budowie i funkcjonowaniu narządów płciowych, cyklu miesięcznym, antykoncepcji. Autorzy podjęli też dyskusję na kontrowersyjne społecznie tematy (homoseksualność, dziecko wykorzystywane seksualnie, zaburzenia seksualne u kobiet w okresie okołomenopauzalnym), dla których poszukują nowych rozwiązań.