Prawda jest jednak taka, że do zdrowego pożycia nie potrzeba wcale fajerwerków – najważniejsze żebyśmy czerpali satysfakcję i radość z bycia ze sobą. Nic na siłę, nic na wzór i modłę powszechnych konwenansów.
Powszechne mity na temat seksu:
Najlepszy seks jest spontaniczny. Pewnie, że zmysłowe niespodzianki wspaniale działają na libido, ale spójrzmy prawdzie w oczy – dzisiejszy tryb i tempo życia wymagają dobrej organizacji. Jeśli nie zaplanujesz, że dziś mamy wieczór tylko dla siebie, to prawdopodobnie nie będziecie go mieli. Co więcej, perspektywa gorącego tete-a-tete da wam obojgu cos do myślenia przez cały dzień i może całkiem udanie podsycić apetyty - trochę jak czekanie na gwiazdkowego makowca.
Norma to seks trzy razy w tygodniu. Oczywiście, że regularne kontakty fizyczne podtrzymują płomień najlepiej, ale nie chodzi tu naprawdę o wyrób norm stachanowskich. Rzadko która para kocha się codziennie, większość nawet nie dochodzi do tych dwóch, trzech razów w tygodniu. Najważniejsze to abyście oboje byli zadowoleni z tej częstości - o tym naprawdę warto rozmawiać, bo cicha frustracja jak mało co podminowuje nawet najlepsze związki.
Dobry seks musi być długi i powolny. Na tego typu luksus pozwolić sobie może niewiele par. Zwykle jest przecież zmęczenie, sto obowiązków, dzieci… Dlatego tzw. „szybkie numerek” to właśnie to, co dodaje codziennej rutynie pikanterii. Zwłaszcza, jeśli zrobimy to w kuchni, pod prysznicem czy na sofie w salonie.
Najważniejsze jest jedno - obustronne zadowolenie i satysfakcja; w filmach niech robią co im się żywnie podoba!
Agata Chabierska