Czy masturbacji może być za dużo?

Czy seks analny musi boleć? Gdzie są moje mięśnie Kegla? Odpowiadamy na seks-pytania...
/ 25.05.2012 08:05

Niby oczywiste, a ludzie i tak pytają… Bo kto chce błądzić pod kołdrą? A może wy też macie swoje seks-pytania?

Czy masturbacji może być za dużo?depositphotos.com

Jak mam znaleźć moje mięśnie Kegla?
Media każą nam wierzyć, że każdy człowiek musi je ćwiczyć, zwłaszcza kobieta. Święta to prawda, bo bez silnych mięśni Kegla nie ma orgazmów, nie ma jędrności i elastyczności pochwy, są za to kłopoty z trzymaniem moczu i narzekania faceta.
W odróżnieniu od bicepsów tych mięśni nie widać gołym okiem – najłatwiej je znaleźć wkładając place do pochwy i próbując zacisnąć ją. Słynny test pomiaru siły każę wręcz umieścić miękkiego banana w plastykowej torebce i spróbować zrobić z niego puree… Im większy sukces, tym lepsze rokowania na seks.
A co jeśli nie ma się pochwy? Mężczyźni bowiem też mięśnie Kegla posiadają – wystarczy położyć palec przy odbycie i ścisnąć mięśnie jakbyśmy chcieli zatrzymać strumień moczu. Zaciskanie i rozluźnianie to właśnie cała filozofia ćwiczenia… A panowie na gimnastyce skorzystają również niemało – lepsza kontrola erekcji i ejakulacji, mniej problemów ze wzwodem, większa satysfakcja z seksu…

Czy masturbacji może być za dużo?
To pytanie trudne, bo z jednej strony wszystkiego przecież może być za dużo, z drugiej… błędem jest kształtowanie w sobie poczucia winy, że dopieszczamy się zbyt często. Masturbacja ma bowiem szereg zalet zarówno dla mężczyzn jak i kobiet – pozwala odkryć i owładnąć seksualne funkcje genitaliów, wzmaga samo-akceptację, wspaniale relaksuje, działa przeciwbólowo i przeciwstresowo, a często zastępuje seks, gdy akurat w życiu za wiele go nie ma.
Można sobie jednak wyobrazić sytuację, gdy potrzeba masturbacji staje się dominująca nad życiem – robimy to wszędzie i na okrągło – nie bacząc na ryzyko, inne zadania czy uczucia innych ludzi. Seksoholicy często ranią sobie genitalia nadmiernym “użyciem” i nie są zdolni nie tylko do wykonywania zwykłych zajęć, ale też do utrzymywania zdrowego stosunku seksualnego.
Jeśli więc dojdziesz kiedyś do punktu, gdy nie możesz przestać robić sobie dobrze i stało się to o wiele bardziej emocjonujące niż współżycie z partnerem, to znaczy, że owszem, masturbacji jest w twoim życiu za dużo.

Czy seks analny musi boleć?
Nie musi, ale faktycznie często powoduje dyskomfort. Wszystko zależy jednak od techniki oraz nastawienia. Znając swoje ciało i ciało partnera, godząc się w duszy na ten typ stosunku i nie próbując walczyć z penetracją mięśniami odbytu stwarzamy podstawowe warunki powodzenia. A reszta to już kwestia wprawy i olbrzymiej ilości nawilżenia, bez którego o seksie analnym trzeba zapomnieć – bo na pewno będzie bolało i można nabawić się przykrych otarć.
Powolne zaznajamianie się ze stymulacją analną w sytuacji, gdzie komunikacja z partnerem jest szczera i bezpośrednia – w każdej chwili można poprosić o przerwanie lub zmianę techniki - gwarantuje, że bólu da się uniknąć. Mięśnie odbytu są bowiem bardzo elastyczne i doskonale rozciągają się przy odpowiednim poziomie rozluźnienia ciała, co w efekcie może dać naprawdę nieoczekiwane doznania seksualne.

Czy macie do nas jakieś własne pytania? Ślijcie je na adres agata@we-dwoje.pl.

Redakcja poleca

REKLAMA