Epidemia chlamydiozy panuje już w Australii i Wielkiej Brytanii… W Polsce przypadków jest coraz więcej.
Wielu z nas wydaje się, że doba epidemii chorób wenerycznych dawno minęła. Owszem, boimy się wciąż AIDS, ale mało kto przejmuje się jeszcze innymi chorobami przenoszonymi drogą płciową. Lekceważymy ryzyko, a tymczasem świat wydaje się zalewać nowa fala dawniej “popularnych” bakcyli. Nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale i w Europie rośnie liczba zakażonych rzeżączką i to najczęściej szczepami odpornymi na działanie antybiotyków. Jeszcze bardziej alarmująco wygląda epidemia chlamydiozy…
Chlamydie
Bakteria chlamydia trachomatis to źródło najczęstszych w Europie infekcji płciowych – w 2009 r. zanotowano na naszym kontynencie 343 tys. zachorowań i liczba ta stale rośnie (100 milionów rocznie na całym świecie). Prawdopodobnie to zaledwie wierzchołek góry lodowej, bo częsty brak symptomów uniemożliwia wyłapanie wszystkich przypadków – zakażeni, nieświadomi choroby infekują kolejne osoby.
Chlamydioza dotyka najczęściej ludzi młodych, w wieku 15-24 lat – podejrzewa się wręcz, że 10% aktywnej seksualnie populacji poniżej dwudziestego piątego roku życia jest zarażonych chlamydiami.
Objawy i konsekwencje
Nieleczona chalmydioza może mieć szereg poważnych powikłań – zapalenie układu płciowego u kobiet prowadzi często do zatkania jajowodów i niepłodności bądź ciąży pozamacicznej. Ponadto bakterie powodują infekcje szyjki macicy i dróg moczowych – kobiety skarżą się na bóle podbrzusza i krzyża, upławy, pieczenie podczas oddawania moczu, a nawet gorączkę czy mdłości. Niestety, aż 2/3 przypadków zakażeń może przebiegać bezobjawowo, co nie redukuje wcale groźby powikłań.
U panów chlamydie powodować mogą zaburzenia oddawania moczu, pojawienie się ropnej wydzieliny z członka oraz zapalenie najądrzy – to również wstęp do problemów z płodnością.
Powikłania i leczenie
Drastyczne przypadki nieleczonej chlamydiozy mogą prowadzić do zapalenia stawów, uszkodzenia układu nerwowego, drastycznego spadku odporności, chorób naczyń oraz astmy oskrzelowej i innych alergii. Infekcja często łączy się również z zapaleniem okołowątrobowym. Zapalenia spojówek, bóle stawowe, zmiany w stanie skóry i śluzówek – to wszystko możliwe konsekwencje.
Na szczęście, wykryta chlamydioza dość dobrze leczona jest antybiotykami, o ile nie dojdzie do mutacji jej szczepów…
Ewolucja chlamydiów
Naukowcy odkryli bowiem niedawno, że chlamydie szybko ewoluują i ich sekwencja genetyczna zmienia się z czasem. To stwarza problemy przy testowaniu i leczeniu, skutkując olbrzymią liczbą niezdiagnozowanej niepłodności obojga płci. Ponadto mieszanie się szczepów zwiększa liczbę możliwych powikłań – afrykańska odmiana chlamydiów może powodować ślepotę nowonarodzonych dzieci oraz poważnie uszkodzić system odpornościowy.
Dzięki nowym odkryciom jest szansa na stworzenie szczepionki przeciw chlamydiom – poważnie mówią o niej już naukowcy brytyjscy z Southampton, którzy dokonali znaczącego przełomu w zakresie poznania genomu bakterii.
Co robić?
Być ostrożnym! Używać kondomów. Ograniczać przygodne stosunki płciowe.
Niestety, dla infekcji takich jak chalmydioza nie istnieją już granice między krajami. Jeździmy na wakacje, w podróże służbowe, uprawiamy spontaniczny, niezabezpieczony seks i… obdzielamy chorobami wenerycznymi partnerów. Władze publiczne szczególnie boją się wydarzeń takich jak zbliżające się mistrzostwa Europy w piłce nożnej, które są gotową receptą na epidemię: międzynarodowy rozszalały tłum w euforii zwycięstw i pod wpływem alkoholu…
I jakkolwiek piękna jest miłość i seks z nią związany, nie można być ufnym w tym zakresie. Jednorazowa zdrada może kosztować zdrowie i płodność. Jeśli masz więc podejrzenia o zdrowie partnera lub podejrzane objawy u siebie – nie czekaj! Testy na chlamydie wykonuje się z badania krwi i wynik jest bardzo wiarygodny.