Mówiąc o bólu często w pierwszej chwili myślimy o fizycznym uszkodzeniu organizmu. Na ogół tak właśnie jest, że ból powstaje przy zranieniu czy uderzeniu, zaś jego siła zależy od stopnia uszkodzenia. Jednakże istnieje wiele przypadków, kiedy taka zależność nie istnieje. Niektórzy ludzie od urodzenia nie odczuwają bólu, nawet jeśli doznają poważnego uszkodzenia. My sami często odczuwamy ból po urazie dopiero, kiedy go zauważymy, lub nawet dużo później. Z drugiej jednak strony, istnieją także uporczywe bóle, które trwają latami, a nie są związane z żadnym uszkodzeniem tkanki, albo trwają nadal, mimo że rana już dawno się zagoiła.
Co wpływa na odczuwanie bólu?
Słynni badacze bólu Ronald Melzack i Patrick Wall nazywają to tajemnicą bólu. Ból i uszkodzenie fizyczne nie zawsze są od siebie zależne. Co więcej, często wpływ na siłę jego odczuwania mają nasze wcześniejsze doświadczenia, stopień w jakim je pamiętamy, zdolność do rozumienia co jest przyczyną bólu i uchwycenia konsekwencji tej przyczyny. Nawet kultura, w której nas wychowano może odgrywać rolę w odczuwaniu bólu i reagowaniu na niego.
Przeczytaj: Jaki związek ma ból głowy z orgazmem?
Ból podczas stosunku – prawdziwy czy wymyślony?
Zdarza się, że kobieta skarżąca się na ból podczas kontaktów seksualnych słyszy od lekarza, że nie ma żadnych przyczyn fizycznych, więc ból musi być „w jej głowie”. Chociaż w pierwszej chwili możemy zareagować oburzeniem na taką wypowiedź – jakby lekarz sugerował, że z naszą psychiką jest coś nie w porządku, to jednak w tym stwierdzeniu kryje się głębsza prawda. Ból faktycznie jest w głowie i nie oznacza to, że jest wymyślony. Wrażenia bólowe powstają w mózgu. Kiedy przyczyna bólu jest fizyczna, to uszkodzenie jest źródłem sygnałów nerwowych, które są przesyłane do aktywnego układu nerwowego. Składają się na niego zarówno dotychczasowe doświadczenia, uwarunkowania kulturowe, uprzedzenia, niepokój i nastawienie. Mózg aktywnie selekcjonuje informacje, usuwa i scala te pochodzące ze zmysłów – dopiero w ten sposób powstaje uczucie bólu.
Jakie ma to znaczenie dla pacjentek? Można powiedzieć, że wręcz kluczowe. Po pierwsze, wiemy już, że ból i jego siła nie zależą jedynie od fizycznego uszkodzenia organizmu. Zatem odczuwanie bólu nie musi oznaczać choroby ciała. Po drugie, czucie bólu modyfikuje wiele czynników niezwiązanych z chorobą czy zaburzeniami. To oznacza, że możemy nauczyć się, jakie sytuacje korzystnie wypływają na zmniejszenie odczucia bólu, a jakie mogą go powiększać. Ból można skutecznie kontrolować.
Zobacz też: Co oznacza ból podczas seksu?
W jaki sposób można kontrolować ból?
Badania eksperymentalne jednoznacznie wskazują, że czynniki psychologiczne odgrywają dużą rolę w postrzeganiu bólu i reagowaniu na niego. Udowodniono, że jeśli uwaga osoby jest nastawiona na doznanie, które może okazać się bolesne, to będzie ona miała tendencję do spostrzegania bólu jako większego, bardziej intensywnego niż w sytuacji normalnej. Zatem skupienie uwagi na bólu sprawia, że jest on bardziej dotkliwy. Analogicznie, odwrócenie uwagi od bólu może powodować, że zmniejszy się on. Być może dlatego często sportowcy, tacy jak bokserzy, mimo poważnych obrażeń, zdają się nie czuć bólu, gdyż są w ferworze walki i rywalizacji.
Badania nad bólem pokazały, że można z nim walczyć zarówno przy pomocy leków, jak i metod psychologicznych. Ich skuteczność ma oczywiście swoje ograniczenia i nie na każdego działają one tak samo, jednak dają możliwość zredukowania wielu klinicznych rodzajów bólu i nauczenie się jak sobie z nim radzić. Szczególnie dobre efekty przynosi łączenie leczenia farmakologicznego z metodami psychologicznymi. Warto podjąć walkę z bólem, bo szanse na jej wygranie są naprawdę duże!
Autor: mgr Emilia Zabielska