Zmieniają się priorytety. O ile na początku największą wartością było to, że po prostu są razem, o tyle teraz ważniejsze staje się kształtowanie wspólnej przestrzeni wypełnionej dziećmi, pracą i wszystkim tym, co niesie zwykły dzień.
Codzienność zbliża, daje poczucie bezpieczeństwa, ale jednocześnie czają się w niej pułapki. Można nie zauważyć, kiedy w związku pojawi się nuda i zmęczenie. Najczęściej dzieje się tak wtedy, gdy małżonkowie za mało ze sobą rozmawiają. Wprawdzie mówią do siebie nieustannie, informują się o tym, co robią i gdzie, ale częściej są to komunikaty niż rozmowy o tym, co czują, czego pragną, o czym marzą.
Zupełnie tak, jakby te tematy były zarezerwowane dla wczesnego etapu związku. Otóż nie, bo przecież z czasem zmieniają się nasze potrzeby, wartości, sposób patrzenia na świat i na siebie. I o tym właśnie należałoby rozmawiać, żeby we wspólnej codzienności nie zgubić siebie nawzajem.
Seks nadal piękny?
W sferze intymnej również największą zmorą związku na tym etapie są nuda i ospałość życia erotycznego. Oczywiście nie dotykają one wszystkich. Są pary, dla których seks jest ciągle tak samo ważny, radosny, po prostu niezbędny. Nie tylko nie czują znudzenia, ale doskonalą się, dopasowują, nie znają pojęcia wstydu, nie szukają pretekstu, żeby wykręcić się od seksu, bo po prostu go lubią.
Są też inne pary, dla których seks w naturalny sposób schodzi na dalszy plan. Nie przeżywają dramatu, nikt nie ma poczucia odrzucenia. Czas namiętnych uniesień mają za sobą, ale obojgu jest z tym dobrze. Kochają się od czasu do czasu i to im wystarcza.
Licho nie śpi
Bywa jednak i tak, że po latach małżeństwa seks staje się rutynową czynnością wypraną z emocji. Mężowie skarżą się na „ból głowy” małżonek, żony mają pretensje, że są traktowane instrumentalnie. Nikomu nie chce się uprawiać gry wstępnej, po stosunku oboje odwracają się do siebie plecami i zasypiają.
Niestety, jeśli wzajemne znużenie pojawi się już u 30-40-latków, może być groźne w skutkach. Partnerzy są bowiem młodzi, a zatem potrzebują seksu. Mogą więc zacząć szukać spełnienia swych potrzeb gdzie indziej. Tym bardziej że często między trzydziestką a czterdziestką dopada nas pierwszy lęk przed starzeniem, mamy więc dużą potrzebę potwierdzenia własnej wartości - jeśli nie zaspokoimy jej w związku, to szukamy poza nim.
Co zatem robić? Bronić się przed gnuśnieniem. Trzeba sobie uzmysłowić, że erotyczna fantazja nie jest darem danym człowiekowi raz na zawsze. Niepodsycana, niestymulowana najzwyczajniej w świecie zanika, a wraz z nią potrzeby.
Wasze atuty
- Znacie już bardzo dobrze swoje potrzeby i upodobania seksualne, potraficie świadomie czerpać z seksu to, co najlepsze. Posiadacie coś, co można nazwać seksualnym kunsztem.
- Z czasem wasze dzieci stają się coraz większe i bardziej samodzielne. Zaczynacie znów mieć dla siebie coraz więcej czasu, spędzać go tylko we dwoje. Możecie poświęcać go na wspólne przyjemności... np. na to, by na nowo rozpalić wasze życie erotyczne.
Rady dla zaawansowanych
- Pielęgnujcie intymność, bądźcie blisko
W stałym, udanym związku między partnerami wytwarza się szczególna, intymna więź, pewnego rodzaju fizyczna zażyłość, która sprawia, że lubimy zapach ukochanej osoby, znamy każdy szczegół jej ciała, kochamy jej dotyk. Ta więź to piękna rzecz, pielęgnujcie ją, bo dopóki istnieje, nie musicie się obawiać utraty namiętności. Nie przestawajcie się całować na powitanie, nie zapominajcie przytulić się do siebie po długim dniu, np. gdy wieczorem oglądacie telewizję. Zafundujcie sobie czasem wspólną kąpiel, relaksujący masaż. Te drobne przyjemności sprawiają, że wasze zmysły wciąż pamiętają ukochanego/ukochaną i domagają się jego/jej obecności.
- Pobudzajcie wyobraźnię
Film erotyczny czy książka dobrze działają na zmysły, wzmagają seksualną gotowość i dodają odwagi. Poza tym o seksie trzeba rozmawiać. Najlepiej wieczorem, przy winie, albo w łóżku. Trzeba mówić o swoich potrzebach i marzeniach. Taka rozmowa podnieca i oczywiście nakręca wyobraźnię.
- Nie przestawajcie ze sobą flirtować
W długoletnim związku ważne jest to, co dzieje się między partnerami poza sypialnią. Warto przypomnieć sobie nieco zapomniany flirt, który można uprawiać przez całe życie z własnym mężem czy żoną, a który zawsze podkreśla męskość i kobiecość. Wzajemne adorowanie się, komplementy, czułe gesty i słowa - świadomość, że jesteśmy pożądani przez partnera, rozgrzewa atmosferę.
- Nie topcie związku w garnkach, pralkach i mopach
Dzielcie ze sobą plany i marzenia, dyskutujcie o ważnych sprawach, rozwijajcie wspólne pasje. Między innymi na tym właśnie polega dbanie o trwałość i atrakcyjność związku. Jakże często o tym zapominamy, skupiając się na lodówce, praniu i sprzątaniu. Niejedna kobieta uważa, że robi wszystko dla swojego męża, bo on ma ugotowane, uprane, uprasowane, a mimo to niespodziewanie okazuje się, że mąż ma romans na boku albo w ogóle idzie sobie w siną dal. Ona zdruzgotana, zrozpaczona, poniżona, zostaje z pytaniem: „Dlaczego?” Przecież robiłam dla niego wszystko, więc czemu wybrał inną?”. Na szczęście taki ostry kryzys dotyka tylko niektóre pary, warto jednak uczyć się na cudzych błędach.
- Nie musicie dążyć do tego, żeby było tak jak dawniej
Kiedyś kochaliście się dwa razy dziennie, teraz tylko raz na tydzień lub dwa? Kiedyś nie mogliście przejść obok siebie obojętnie, a teraz nie czujecie już takiego dreszczyku? To naturalne. Wasze potrzeby się zmieniły, może rzeczywiście trochę przygasły, jednak nie traktujcie tego jako oznaki początku końca namiętności. Tak wysokiego pobudzenia, jakie jest na początku związku, nie sposób utrzymać w nieskończoność. Zresztą całe szczęście, bo trudno sobie wyobrazić, jak mielibyśmy w takim stanie funkcjonować. Może gdy mieliście lat dwadzieścia, liczyła się dla was ilość. Teraz jednak stawiajcie na jakość.
- Całujcie się
I nie chodzi o zdawkowe cmoknięcia w policzek, tylko o prawdziwe, erotyczne pocałunki. Często po latach małżeństwa ludzie już się nie całują. Dlaczego? Może wydaje im się to śmieszne, zanadto młodzieńcze. A przecież prawdziwy, namiętny pocałunek rozgrzewa zmysły i jest świetną zachętą do seksu, więc czemu nie przypomnieć sobie, jak to bywało na początku?
- Pamiętajcie, że jeśli jest źle, to oboje zawiniliście
...choć może nie w jednakowym stopniu. Unikajcie oskarżeń i ostrej krytyki - w sferze seksu każdy jest na nią wrażliwy. Mówcie o swych odczuciach, o problemach i rozwiązaniach, a nie o tym, kto gdzie zawiódł czy zawinił.
- Dbajcie o siebie na co dzień
Chodzi zarówno o wygląd zewnętrzny - o to, by prezentować się czysto, schludnie i apetycznie - ale również o rozwój intelektualny. Z interesującym człowiekiem nigdy nie jest nudno. Starajcie się więc doskonalić swoją osobowość, by imponować partnerowi.
- Pamiętajcie, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny
Nie zaś mamy i taty. Nie wolno w matce swoich dzieci przestać widzieć kobiety. Ona musi wiedzieć, że jest kochana, pożądana, że dla swojego mężczyzny jest piękna, atrakcyjna i to bez względu na to, czy akurat trochę przytyła, czy nie. On funkcjonuje w seksie lepiej, kiedy czuje się dowartościowany i akceptowany jako mężczyzna. Chce przy swojej żonie czuć się przystojny, męski i niezastąpiony.
- Wzbogacajcie swój repertuar
To zrozumiałe, że macie ulubione pozycje i techniki, ale nawet ulubiona potrawa może się znudzić, jeśli się ją podaje za często. Dlatego nie bójcie się erotycznych eksperymentów. Po latach partnerzy nie powinni się już siebie wstydzić. Wszystko jedno, kto wypowie to magiczne zdanie: „Zróbmy to dzisiaj inaczej...”, ważne, żeby to zdanie padło i zachęciło partnera do działań.