uporczywy kaszel

Witam i proszę o pomoc,
2 miesiące temu przeziębiłam się, brałam leki i przeszło chociaż nie wyleżałam choroby bo a to studia a to praca... Przez 3 tygodnie pokasływałam , po 3 tygodniach znów się przeziębiłam, gęsty katar, ból gardła kaszel, przeziębienie przeszło ale kaszel się nasilił. Nie mam gorączki, max miałam 37,4. W końcu poszłam do lekarza, dostałam antybiotyk amoxicillin 250mg 3xdziennie. Biorę go od piątku ale nadal kaszle, ciężko mi cokolwiek odkrztusić, mimo że czuję jak wszystko mi się "rusza" w klatce piersiowej (lekarz zdiagnozował że nie mam ani zapalenia płuc ani oskrzeli, a ja dodam że palę). Na dodatek czuję jakby mi coś stało w gardle, po prawej stronie, często nawet mam wrażenie że pokarm mi się tam jakby przykleja i jak zacznę kaszleć to wypluwam np kawałek chleba. Co więcej wczoraj wykasłałam mały kawałek ropy. Pojutrze biorę ostatnią dawkę antybiotyku, jestem dość chorowitą osobą szczególnie jeśli chodzi o gardło, nie mogę pić nic chłodnego, jeść lodów bo od razu boli. Wolałabym uniknąć następnej dawki antybiotyku bo nabrałam się ich naprawdę dużo. Czy sądzicie że powinnam iść do lekarza? Martwi mnie ta ropa, kaszel i "ciało obce w gardle", ale z drugiej strony może przejdzie samo... Jedyny plus że zdecydowałam się rzucić palenie :). Proszę o poradę.