Poważne problemy z układem pokarmowym

napisał/a: travis 2010-10-24 17:40
Na wstępie przepraszam za obszerność mojego wątku. Mam jednakże nadzieję, że znajdę tu osoby, które zapoznają się z treścią i wyrażą własną opinię na temat moich dolegliwości.

Zacznę od tego, że jestem, a właściwie byłem zdrowym , 23-letnim młodym człowiekiem. Studiuję, osiągam dobre wyniki w nauce. Starałem się prowadzić zdrowy tryb życia, tzn. regularnie ćwiczyłem na siłowni (bez żadnych dopalaczy), należę do sekcji pływackiej, gram w amatorskiej drużynie piłkarskiej. Jeśli chodzi o styl odżywania się, to muszę przyznać, iż nie stroniłem od tłustych i smażonych potraw, kawy itp. ale też jakoś z tym nie przesadzałem. Nigdy nie miewałem problemów żołądkowo-jelitowych. Jak każdy czasem doskwierała mi zgaga albo lekka niestrawność. Ogólnie mówiąc mój układ pokarmowy był bardzo dynamiczny i nigdy nie stwarzał problemów. Wypróżniałem się 2 razy dziennie-rano i wieczorem. Nie miewałem zaparć, niekiedy zdarzały się biegunki. Generalnie nie przypominam sobie żadnych, nawet krótkich, epizodycznych problemów dotyczących układu pokarmowego. Jadłem trzy bądź 4 razy dziennie. Z reguły jedząc śniadanie o godz 7:00 już o 9 doskwierał mi głód. Jak już wcześniej stwierdziłem mój układ pokarmowy był bardzo dynamiczny. Mogłem jeść wszystko, a jednym ograniczeniem był fakt, że nie wszystko lubiłem jeść.

Moje problemy w tej materii zaczęły się na początku września obecnego roku. Poczułem nawracający co chwilę, kujący ból odrobinę powyżej dołu biodrowego. Bardzo przestraszyłem się myślą, iż może to być wyrostek. Ważny w tym miejscu jest fakt, iż bardzo się wtedy zestresowałem, nigdy nie chorowałem, nigdy też nie leżałem w szpitalu, tak więc perspektywa zabiegu chirurgicznego na prawdę mnie przestraszyła. Generalnie to powinienem stwierdzić, że boję się chorować. Wracając jednak do dalszej części tej historii. Po jakimś czasie ból ten ustąpił. Jednakże pojawiły się inne objawy. Następnie doszły wzdęcia, ciągłe uczucie pełności, problemy z wypróżnianiem, prawie zupełny brak uczucia głodu, tak też pozostaje do dnia dzisiejszego.

Postaram się dokładnie opisać objawy:

1. Jeśli chodzi o żołądek i uczucie pełności, to towarzyszy mi ono ciągle. Nie jem nawet połowy tego, co dawniej. Nie mogę tego po prostu zmieścić. Chudnę. Treść pokarmowa cofa mi się do przełyku, prawie w ogóle mi się nie odbija, odnoszę wrażenie jakby mój żołądek bardzo wolno się opróżniał(bardzo wolno tzn. wolniej niż powinien). Rano za każdym razem budzę się wzdęty i wypełniony. Nie mogę sobie dłużej pospać, ponieważ dyskomfort w jamie brzusznej mi w tym przeszkadza. Nie czuję głodu, burczenia w brzuchu. Oczywiście przełyk jest podrażniony od cofania się treści pokarmowej. Przepisano mi więc inhibitor pompy protonowej. Zaradził on zgadze i paleniu w przełyku, jednakże nie rozwiązał uczucia pełności i cofania się treści pokarmowej.

2. Jeśli chodzi o wypróżnienia. Tutaj także wszystko uległo zmianie. Załatwiam się z reguły rano jeden raz lub więcej, w zależności ile uda mi się zjeść dnia poprzedniego. Są takie dni, iż załatwiam się w ciągu np. 2 godzin trzy raz pod rząd, mimo, że nie są to klasyczne biegunki. Stolec jest kremistej konsystencji, albo luźny. Nie są to jednak klasyczne biegunki. Nie czuję skurczów jelit poprzedzających wypróżnienie się, dawniej odczuwałem. Ogólnie odnoszę wrażenie, że jelita podobnie jak żołądek pracują bardzo wolno, jakby straciły dawną dynamikę. Jeśli chodzi o gazy, to są takie dni, że oddaję ich bardzo dużo, są też takie, że nie miewam ich w ogóle.

Zaznaczam, iż w ostatnim czasie jestem bardzo nerwowy (objawy całkowicie zdezorganizowały mi moje życie. Nie chodzę na zajęcia uczelniane, nie pływam, nie gram w piłkę, większość czasu przebywam w domu, martwię się, to oczywiste, skoro ani ja ani nikt inny jak do tej pory nie jest w stanie mi pomóc. Nie zauważyłem powiązania pomiędzy moją kondycją psychiczną w danym dniu, a nasilaniem się objawów. Muszę jednak przyznać, iż ostatni rok był dla mnie pełen stresu (obrona pracy dyplomowej, problemy z dziewczyną). Zdarzają się episody kiedy czuję się lepiej i mogę zjeść więcej, jednakże dyskomfort i uczucie pełności praktycznie nigdy mnie nie opuszczają. Przechodzę różnego rodzaju kuracje (opisze je niżej), a jedyną poprawą jaką dostrzegam jest fakt, iż lepiej panuje nad nerwami i frustracją oraz poniekąd trochę przyzwyczaiłem się do kondycji w jakiej się znajduję. Nie mam jednak zamiaru w niej pozostawać. Zależy mi na powrocie do dawnego funkcjonowania.

Przebieg i efekty leczenia:

Pierwsza wizyta u lekarza zakończyła się postawieniem następującej diagnozy: Zespół jelita drażliwego. Nie zlecono mi żadnych badań.

Kolejne wizyty po zmianie lekarza rodzinnego.

Badania:

Skierowanie na gastroskopie. Lekarz, który ją wykonywał (chirurg-w moim mieście nie ma poradni gastroenterologicznej) stwierdził, iż żołądek jest w normie z wyjątkiem wpustu. Jednakże nie raczył mi wytłumaczyć na czym polega owy problem wpustem. Prawdopodobnie jest on poszerzony i może wywoływać uczucie pieczenia w przełyku. Nie tłumaczy to jednak innych objawów. Wykryto także obecność helicobacter pyroli. Przeszedłem więc kurację antybiotykową wspomaganą inhibitorem pompy protonowej. Jestem już tydzień po zakończeniu kuracji i nie widzę większej poprawy.
Najgorsze z tego wszystkiego jest uczucie pełności, a właściwie ciągle wypełniony żołądek i brak uczucia głodu.

USG jamy brzusznej- wszystko w normie. morfologia w normie, Alat, Aspat, Amylaza, Kreatynia, Glukoza w normie, test na krew utajoną w kale-ujemny, mocz w normie.

Obecnie oczekuję na kolonoskopię, RTG żołądka i przełyku, oraz badania hormonów tarczycy.

Bardzo proszę czytelników forum o opinię. Choroba strasznie dezorganizuje moje życie. Owszem mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, iż to nerwica układu pokarmowego. Jednakże skala objawów i ich nasilenie jest tak wielkie, iż nie jestem w stanie robić żadnych pożytecznych rzeczy. Wszystko jest inne niż dawniej, powoli pogrążam się w myśli, że tak pozostanie, i będę musiał się do tego przyzwyczaić. Jednakże w jaki sposób? Skoro stopniowo rezygnuję ze wszystkiego, co dawniej sprawiało mi przyjemność. Wydałem mnóstwo pieniędzy na lekarstwa i badania. Na wizytę u gastroenterologa na razie nie mam szans, ponieważ w Toruniu nie przyjmują już w tym roku zarówno na NFZ jak i prywatnie.
napisał/a: falafel 2010-12-09 17:44
Mam 22 lata i identyczne objawy, jakbyś mi z ust wyjął moją historię. Do tej pory bardzo szybka przemiana materii jakby gdzieś stanęła. Od 2 tygodni zero apetytu i uczucie pełnego żołądka, prawie codzienne bóle nad prawym biodrem. Na razie biorę Duspatalin i tą pompę ale nic nie pomaga. Jak rozwija się sytuacja u Ciebie? Udało się zdiagnozować lub wyleczyć?