Popękany język.

Witam.
Z dnia na dzień popękał mi język. Stało się to jakoś dwa lata temu. Lekarz przepisał mi jakieś maści, które w ogóle nie pomagały, spiruline hawajską, tran, siemię lniane i kazał płukać mi język "Chlorophyllipt'em". Nie robiono mi żadnych wyników - przestałam chodzić do lekarza, bo każdy "bawił się w toto lotka" - "Jak to nie pomoże to weź to, a jak to nie to tamto". Najpierw powiedziano, że to przez nadkwasotę żołądka (chociaż nie robiono mi badań w tym celu), następnie, że to przez przełyk, później, że to od urodzenia. Ale ja wiem lepiej, wcale nie mam tego od urodzenia, bo mam wiele zdjęć, na którym widać język i jest normalny ! Na dodatek bardzo mnie boli i puchnie, gdy zjem jabłka, orzechy, frytki, mleko, różnego typu fast food'y, herbatę, pomidory, wszystkie płyny (prócz wody niegazowanej), lizaki itd. Mam już tego serdecznie dosyć. Nawet nie mogę wyjść ze znajomymi do restauracji, bo jak zjem coś nie odpowiedniego później się męczę. Chciałam jeszcze dodać, że gdy mam opuchnięty język jest on bardzo czerwony, rany są zaostrzone, lecz gdy zacznę rzuć wówczas gumę miętową lub umyję zęby opuchlizna znika. Język ma trzy rany - jedna po środku i dwie po bokach oraz do okoła języka małe nacięcia, na czubku języka nie.
Proszę pomóżcie mi !!!!!!!!!!
Pozdrawiam.