Nadwrażliwość emocjonalna.

napisał/a: onsemadonse 2010-11-28 21:58
Przepraszam, że piszę w dwóch działach, ale nie wiem, gdzie szukać pomocy...

Od wielu lat, właściwie od dziecka mam pewien problem - jestem bardzo nadwrażliwa. Często płaczę, zazwyczaj kiedy mam opowiadać o sobie, bądź ktoś mówi o mnie, niezależnie od tego czy są to rzeczy dla mnie przykre,czy sytuacje, w których ktoś mnie chwali. Nie jestem w stanie rozmawiać na wiele tematów wprost, gdy tylko pojawia się jakiś problem, unikam jego rozwiązywania, bo wiem, że się popłaczę... Ostatnio popłakałam się przed niemal obcym kolegą z pracy, dlatego, że nie podobało mu się coś, co zrobiłam... Zareagowałam płaczem, było mi strasznie wstyd, czułam się zażenowana ale nie mogłam nad tym zapanować. Chciałabym jakoś to zmienić. Dodatkowo mniej więcej od roku miewam problemy z mówieniem. Bardzo często się przejęzyczam, bełkoczę, nie mogę się wysłowić, nawet w zwyczajnej, spokojnej rozmowie ze znajomymi. Nigdy wcześniej nie miałam takich problemów. Zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem jedno z drugim nie ma związku, być może jest to jakiś problem na tle nerwowym? Bardzo chciałabym zmienić to w sobie, nie lubię przez to siebie i mam problemy w kontaktach z ludźmi, często nie rozumieją moich reakcji, trudno im się z resztą dziwić... Po prostu nad tym nie panuję. Może ktoś ma podobne problemy i mógłby mi poradzić, gdzie powinnam się zwrócić? Neurolog? Psychiatra? Proszę o pomoc...
napisał/a: k23 2010-11-29 14:15
onsemadonse napisal(a):Często płaczę, zazwyczaj kiedy mam opowiadać o sobie, bądź ktoś mówi o mnie, niezależnie od tego czy są to rzeczy dla mnie przykre,czy sytuacje, w których ktoś mnie chwali. Nie jestem w stanie rozmawiać na wiele tematów wprost, gdy tylko pojawia się jakiś problem, unikam jego rozwiązywania, bo wiem, że się popłaczę...


co te rzeczy oznaczaja dla Ciebie? Jakie wnioski wyciagasz gdy pojawia sie problem lub gdy ktos Cie chwali?
napisał/a: onsemadonse 2010-11-29 14:44
Nie wiem, jak odpowiedzieć na te pytania. Często zdarza się, ze gdy mam mówić o sobie, o swoich trudnościach czy problemach, bądź w ogóle o tym kim i jaka jestem - mam łzy w oczach, niestety te łzy tam nie zostają... A gdy ktoś mnie chwali, np mówi mi prosto w oczy: masz taką i taką dobrą cechę, lub to i to zrobiłaś rewelacyjnie - jest to samo... Najbardziej mnie drażni to, ze często to się dzieje przy obcych ludziach... A jeśli chodzi o moje wnioski: reakcja na wiele lat takich sytuacji jest taka, że ich zwyczajnie unikam... Nie rozmawiam z ludźmi kiedy chcieliby mi coś wyjaśnić lub proszą o to mnie, nie patrzę ludziom w oczy, próbuję myśleć o czym innym.
napisał/a: k23 2010-11-29 15:03
O czym wtakim razie myslisz gdy pojawiaja sie te łzy? Skad wiesz kiedy masz plakac? Ludzie mówia Ci tylko słowa, to Ty nadajesz im jakies znaczenie, jakas wartosc. Stad moje pytanie, co dla Cierbie oznacza to co mowia? Co myslisz wtedy o sobie?
napisał/a: onsemadonse 2010-11-29 16:29
Jak to skąd wiem, kiedy... Ja wiem, ze mam NIE PŁAKAĆ, jest to silniejsze ode mnie i naprawdę czuję, ze nie mam na to wpływu. Jest to zbyt silna reakcja na czyjąś krytykę. Jedni powiedzą, ze postarają się bardziej, inni się postawią i powiedzą, żeby się nie czepiał tylko robił swoje, (wiem, że coś robię najlepiej jak tylko potrafię) a ja płaczę jak dziecko. Może i bym chciała,żeby mnie wszyscy lubili i cenili. Kiedy tak nie jest nie reaguję frustracją, tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że ze mną jest coś nie tak, na pewno od dziecka mam niskie poczucie własnej wartości.. O, właśnie kiedy to piszę - znów płaczę... I na pewno łatwiej mi przychodzi wierzyć, że jestem zła, niż że robię coś dobrze. W to drugie nie zawsze wierzę, mam inne przekonanie. Trudne są pytania, które Pan(i) zadaje... Ale być może takie miały być.. Nie wiem, co więcej napisać.
napisał/a: k23 2010-11-29 17:35
onsemadonse napisal(a):Może i bym chciała,żeby mnie wszyscy lubili i cenili.


onsemadonse napisal(a):tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że ze mną jest coś nie tak, na pewno od dziecka mam niskie poczucie własnej wartości..


onsemadonse napisal(a):I na pewno łatwiej mi przychodzi wierzyć, że jestem zła, niż że robię coś dobrze. W to drugie nie zawsze wierzę, mam inne przekonanie.


to sa Twoje przekonania, w ktore jeszcze wierzysz a sa sednem tego co sie z Toba działo. Wejdz w ten temat:

http://commed.pl/jesli-szukasz-pomocy-dla-siebie-lub-kogos-zajrzyj-tutaj-vt39975.html

masz tutaj naprawde sporo przydatnmych narzedzi, a takze wypełnij przekonaniam,i powyzej formularz(the work) ktory jest tam zawarty. Usuniesz te przekonania. Daj znac jak poszło. Pozdrawiam serdecznie:)