miażdżyca

napisał/a: ~nadine 57 2011-09-26 19:52
Mój tato ma 81 lat i miażdżycę. Jesteśmy z mamą bezradne na stany taty i cierpimy, bo nie wiemy jak mu pomóc. Otóż kiedy tato zachorował sprzedaliśmy samochód, bo tato nie mógł juz z niego korzystać. Tato zapomina, a więc i o sprzedaży samochodu też, ale żadna inna rzecz czy sytuacja nie odzywa się w nim z taką siła, jak nagły powrót pamięci o samochodzie. Dzieje się to zwłaszcza wieczorem. Tato wtedy płacze i woła o pomoc, bo nie potrafi przeciwdziałać swoim stanom i nie rozumie ich. Ja i siostra nie mieszkamy z rodzicami, a więc kiedy przychodzi taka sytuacja, a mamy zabiegi nie pomagają, dzwoni do nas i nasze zapewnienienia, że samochód jutro będzie uspokajają tatę. Za kilka chwil może już tej sytuacji nie pamiętać, ale czy można jakimiś działaniami zapobiec pojawianiu się tych wykańczających tatę sytuacjom? Ostatnio przyprowadziłam do domu na parę godzin pieska ze schroniska, chcąc zobaczyć, czy może tato sie nim zainteresuje i będzia się nim zajmował. Nie był zainteresowany, ale wiem, że to wymagałoby czasu. Nie wiem jednak, czy to dobry pomysł. Moja mama /74/
opiekuje się tatą i moim bratem z Zespołem Downa, czy takie zwierzę nie bedzie dla niej dodatkowym obciążenie? Chyba, że może być wybawieniem, pomocą. Proszę o odpowiedź na moje zapytanie. Kamilla