mam 17 lat i jestem w ciaży

napisał/a: lussi3 2010-09-28 17:38
Głowa do góry, teraz widzisz wszystko w czarnych barwach ale zobaczysz wszystko będzie dobrze:)
Musisz jak najszybciej powiedzieć i chłopakowi i rodzicom zobaczysz jak Ci ulży,nie możesz się teraz denerwować pamiętaj o dzidzi.
napisał/a: miska88 2010-09-28 17:39
Dziewczynki maja racje...lec szybko do lekarza i powiedz chlopakowi oraz rodzicom bo sama bedziesz sie denerwowac a wiesz ze ci nie mozna...
trzymam kciuki...napewno wszytsko sie ulozy...:)
napisał/a: emila_b13 2010-10-03 21:01
rodzice zrozumieją bo mają Ciebie...Chłopak wiedzieć powinien i Ci pomóc.Napisz jak było po wizycie i czy powiadomiłaś rodzinkę > Pozdrawiam i głowa do góry...:)
napisał/a: Blackursus 2010-10-03 21:17
Na dzien dobry powiedz chlopakowi, ma prawo wiedziec, w koncu to jego dziecko rowniez. Czy On jest pelnoletni? Zreszta nie wazne i tak juz jest po fakcie. Mysle, ze pytania "co robic" nie pownnas zadawac na forum. To sprawa miedzy wami i waszymi rodzinami. Nie zwlekaj, w tej chwili juz nie chodzi tylko o Ciebie, ale o to malenstwo, ktore na swiat sie nie prosilo, wiec badz odpowiedzialna. Ukrywanie ciazy to bardzo glupi pomysl!
napisał/a: nieznajoma149 2010-10-03 22:34
Dziewczyny maja racje koniecznie musisz powiadomic chlopaka wiem ze latwo nam sie mowi bo nie jestesmy w Twojej sytuacji ale uwierz nam na slowo ze czym dluzej to bedziesz ukrywac tym gorzej dla Ciebie,pozniej chlopak moze miec zal do Ciebie.teraz jest to dla Ciebie nowa sytuacja... pogubilas sie ale byc moze niepotrzebnie obawiasz sie reakcji rodziny.Prawda jest taka ze to sie stalo i zlosc niczego tu nie zmieni.Trzymam kciuki zeby wszystko bylo po Twojej mysli.Pomysl o tej malutkiej kruszynce ktora jest w Twoim ciele...powiedz rodzicom ulzy Ci... Nawet jesli beda zli... Ale bedziesz miala to za soba.Koniecznie zglos sie do gina to bardzo wazne...Pozdrawiam.Koniecznie nas odwiedzaj na forum.jesli bedziesz miala potrzebe "wygadania sie " mozesz na nas liczyc.Pozdrawiam
napisał/a: Tosiaa 2010-10-14 12:53
Witam :* Mam pytanie. Ostatnio rozmawialam z 17letnia dziewczyna i ona powiedziala mi ze chce ze swoim chlopakiem ( 20 lat ) zajsc w ciaze. Mowila ze staraja sie od kwietnia i do tej pory nic. Jej mama i mamy mama, czyli jej babcia mialy problemy z zajsciem w ciaze. Czy to mozliwe ze to jest genetyczne? Co mam jej poradzic? Oni tego nie zaplanowli 5 minut temu tylko dawno temu, bardzo pragna dzidziusia. Czy mimo mlodego wieku moze byc dobra mama?
Prosze napiszcie.
Pozdrawiam ... :)
napisał/a: wikam2 2010-10-14 12:58
Może. Ale kiedyś bedzie starsza i madzrejsza i inaczej bedzie na to patrzeć. Pomysł na który wpadła w wieku 17 lat na przestrzeni czasu starci swoją "pieknośc" i stanie się mało inteligentnym.
Kolezanka i chłopak mają skonczone, szkoły, zawody, parce, mieszkanie itp? Nie. No to niech sobie nie robią żartów. Ja też nie miałam tylko cięzko było na to zapracować , odcisnęło to piętno na całym zyciu. Jest sens juz na starcie poprostu się....męczyc? Poatym sami nie dadzą rady, będą potzrebowac pomocy. Mam nadzieje, ze Twoja kolezanka odejdzie od tego pomysłu. Ja nie odeszłam - nie żałuje, mam dziecko. Ale wiem ile to wszystko kosztowało i nie polecam tak zaczynac zycia.
napisał/a: Tosiaa 2010-10-14 13:34
Dziekuje Ci bardzo za odpowiedz. :) To az tak jest ciezko? Ma zrezygnowac ze swoich marzen i czekac np do 25 lat? Bo wtedy bedzie dorosla. Ja mam troche zdanie podobne do Twojego, ale wiem jak to jest gdy sie pragnie dziecka. Nie da sie o niczym innym myslec... W zyciu bywa i tak. Ale nie warto zaryzykowac, dac z siebie wszystko? Te trudy ktore by przeszla gdyby miala dziecko na pewno by poszlo w nie pamiec gdy jej dziecko powiedzialo by pierwsze slowo "mama"? Dlaczego kazde zycie ma miec taki bieg : szkola, potem praca, malzenstwo, a dopiero na samym koncu dziecko?
Jak Wikam dalas sobie rade?
:*
napisał/a: Tosiaa 2010-10-14 13:37
Ona jest w 2 klasie technikum, a jej chlopak po szkole ma mature, ma prace, chodzi teraz zaocznie do szkoly. Mieszkanie tez maja. Ona pod koniec lutego skonczy 18 lat. Mowisz zeby odradzic im delikatnie ten pomysl?
napisał/a: wikam2 2010-10-14 14:02
Jak dałam sobie radę? Normalnie....jak kazdy kiedy wchodzi w dorosłe zycie, tylko wiesz tak jak pisałam pomoc była potzrebna. Choćby w momecie kiedy mamusia zdawała maturę, tatuś był w pracy a dziecko trzeba było pilnować. Czy usmiech wynagrodzi wszystko? Nie. Jest przyjmny ale usmiechami człowiek nie zyje. Czy usmiech mojej córki wynagradza mi to, ze mam przerwane studia i nie mam pracy? Napewno nie w 100%-ach. A czyja to wina? Nie dziecka. Jest mi teraz fajnie, jest ok, jestem szczęsliwa ale nie głupia. Wiem ile rzeczy mnie omineło i o ile rzeczy mogłam mieć wiecej gdybym miała solidne wykształcenie. Z tego człowiek zdaje sobie sprawę po latach. Na zawsze bedzie się za mną ciągło to, ze urodziłam będąc smarkatą dziewuchą. Nie wazne czy chciałam czy nie. Nie wazne co czułam i czym się kierowałam. To i tak jest. Twoja kolezanka skonczy technikum, urodzi i ....co dalej? Bedzie siedziała w domu bo z takim wyszktałceniem raczej świata nie zwojuje. Bedzie miała prawie 30 lat, faceta w pracy ( moze nawet sfrustrowanego bo bezie od najmłodszych lat tyrał na rodzine) dziecko zainteresowane kolezankami a nie nią i 4 sciany w okół siebie. Tak oczywiście być nie musi , moze się rozwijac ale do tego potzrebni sa inni. Tylko, ze inni na dziecko razem z nią się nie decydują tak? I jeszcze jedno : Marzenia. Hmm....jak fajnie, chłopak, mieszkanko, dzidziuś....ale w koncu zaczyna się proza. Nie wiem ile zarabia 20 laetni chłopak ale raczej nie sa to "kokosy" a dziecko kosztuje. I to nie mało. Jak kolezanka urodzi teraz bedzie ok...Ale jak urodzi poźniej myślę, ze bedzie jeszcze bardziej ok. Niech kolezanka skonczy szkołe, pomieszka z facetem, zobaczy jak wyglada dorosłe zycie. Niech nacieszy się zyciem we dwoje. Niech korzysta, Moze dziecko za 2 lata?

W zyciu nie można kierowac się tylko sercem. Potzrebny jest tez rozum. Jasne, ze ktoś moze przechodzić przez trudny i być matką Teresą ale potem przychodzi refleksja. Człowiek rozpamietuje i wyrzuca sobie wiele rzeczy.

Ja nie chce powiedziec, ze być matką w takim wieku to źle...ale super dobrze też nie jest. Naprwdę warto w zyciu "dotknąc" wszystkiego.

Twoja kolezanka jest pewna, ze to miłośc po kres itp? Ja byłam - udało mi się ale innym kolezanką nie.
napisał/a: Tosiaa 2010-10-14 14:17
Tak, jest pewna. Sa razem 3 lata. Sa szczesliwi, nie widza swiata po za soba, moze masz i racje... Musi zasmakowac wszystkiego...
Niewiem co zadecyduje, ale to bedzie jej decyzja , wylacznie jej. Przykre to jest ze zycie pisze takie scenariusze, ze nie moze byc ciut latwiej i lepiej. Zycze Ci duzo Szczescia zeby Cie jeszcze spotkalo :) Ciesz sie z cory :) nie ma co wracac do przeszlosci, co by bylo gdyby... Nie warto. Ciesz sie kazdym Dniem ...
napisał/a: wikam2 2010-10-14 14:26
Wiem Tosiu co powinnam ale wiesz....siłą rzeczy czasem kazdego nachodzą dziwne(?) refleksje :)
Nie wiem jak odbierasz to co pisze i czy ja to przekazuje własciwie ale : chce być mamą ok. Jednak jak poczeka bedzie lepiej nie gorzej. 17 lat to nie jest odpiwedni wiek na podejmowanie tak waznych decyzji. Dziewczyny w wieku 19 lat nie wiedzą na jakie studia iść :) To jest problem. A dziecko? Jeszcze wieksz odpowiedzialność :) Głownie chodzi o to, ze dziecko jest już cały czas. Nie ma odwrotu. Matka jest ze swoim dzieckiem zawsze i wszedzie. Ciałem czy myslami. Nie ma odpoczynku :)
Ja nie żałuje i jak napisałam jestem szczęsliwa a dziecko mam świetne ale...moze ktoś mógłby być bardziej szczęsliwym niż ja? :) Moz enie tyle bardziej szczęsliwym co bardziej zasmakowanym, rozeznanym w zyciu?
Zaraz wyjdzie, ze dziecko tylko ogranicza....to nie jest tak. Kurcze nie umiwm Ci odpowiedziec jednoznacznie TAK czy NIE. To bardziej skomplikowana sprawa...Zresztą nie wiem czy to akurat ja powinnam radzić :D
Dziekuje Ci z miłe słowa :)