co chwila nowe objawy... ale ten to juz przegiecie

napisał/a: haszim 2008-09-07 21:50
siemano, wszelkich objawów mogacych miec zwiazek z nerwicą przerabiałem juz tysiące.. jednak ten ktory postaram sie tu opisac (dokladnie nie potrafie) jest nie do zniesienia! mniej wiecej takie cos: czuje sie jakby niewyspany pomimo np.10 godzin snu, nie moge normalnie patrzec poniewaz odczuwam jakby delikatne krecenie(?) w głowie ale tylko w okolicach oczu i czoła, nadwrazliwosc na hałasy (nawet lekkie) nawet jak probóje skupic mysli nad czyms to dopada na sekunde takie bardzo dziwne uczucie jakby (tera to dojebe) mysl sie nie miesciła we lbie!! pomysle o czyms nawet zwyklym , normalnym i w sekundzie mi tak strasznie dziwnie zaszumi(?) w okolicy czoła+ delikatne wrazenie jakby wykrecenia oczu......... Oczywiscie zdaje sobie sprawe z tego ze to dziwnie brzmi, wiec nie zdziwi mnie ze nikt moze tego nie zkumac,,,,,jesli jednak ktos wie o co kaman , lub miewa cos takiego , prosze o odpowiedz. A wogóle to czy Wy tez macie jakies objawy "niedoopisania"??


ps: to chujostwo dopada wieczorem najczesciej, lub w ciagu dnia kiedy wstane bardzo wczesnie.......
napisał/a: SzaV 2008-09-07 22:27
Siemka haszim ja mam podobne jazdy. Przyklad jestem maksymalnie podatny na pewne wyobrazenia. Njaczesciej sa to wyobrazenia o smierci i wszystkim co ja przedstawia. Mam dziwne uczucie co zdazylo mi sie dzisiaj pierwszy raz ... no wlasnie jakby przerwa w mysleniu wogole jakbym sie calkiem wylaczyl(czarna luka) na sekunde tylko, pozniej wrocilem do rzeczywistosci ale czulem sie na maksa niepewnie - to jest tak dziwne ze sam nie wiem jak to opisac...
To jest tak jaby mi ktos swiatlo wylaczyl na sekunde cos takiego...
Powim ci ze w tych momentach uszy zatyka czy tak jak oisales szumi , kurwa wiesz o co chodzi... co za syf.
Na halas jestem na maksa wyczolony - czsami mam w nocy jak nie spie ok 3 moze 4 godziny syndrom nasluchiwania.Leze i slucham i od razu sie nakrecam i zwieksza mi sie ten jebany naped i znowu laze po pokoju zeby sie uspokic , mam wtedy takie ziwne uczucie ciepla we labie.
Z tym nasluchiwniem chodzi bardziej o to ze slysze to co wszyscy ale slysze troche inaczej.I czasami sie upewniam czy dobrze slysze.
Ale dzisiaj mialem mysl ze jak przyjdzie zima to zajdzie slonce a ja sie wykoncze i kurwa spadek nastroju - masakra !!!
Powiedz skad te glupie mysli sie biora ?same przychodza a my musimy sie z nimi sie silowac.
napisał/a: SzaV 2008-09-07 22:31
aha mnie dopada po ok 2-3 godzinach jak rano wstane a wieczorem czuje sie zajebiscie kazdy to indywidualny przypadek.
Bierzesz jakies tabsy?
Ja narazie sie przed tym bronie ale sam nie wiem do kiedy...
napisał/a: haszim 2008-09-07 22:42
Siemano, dzieki za odpowiedz, nie tabletek nie biore poniewaz one sa o chuj rozbic, odczuwam tylko skutki uboczne i nic wiecej, lekarz przepisał mi xanax nastepnie pramolan i cos tam jeszcze ale nie zazywam i nie mam zamiaru.... czy wogole stwierdzono u ciebie nerwice??
napisał/a: SzaV 2008-09-07 23:14
Spoko cala przyjemnosc po mojej stronie ;D NO TAK STWIERDZONO
Zrobilo to dwoch psychiatrow.Ja jadlem suple dla kafarkow i mialem po nich zupelnie z zaskoczenia atak pewnego dnia wyladowalem na pogotowiu.Pozniej tydzien przerwy i znowu mnie wzielo. Ja po tabsach bardziej sie napedzam niz bez nich.Wydaje mi sie ze u mnie to cos z hormonami.Mialem eeg wszystko git, mialem przeplywy doppler luzik wszystko poprawnie. A teraz bede zpychal do endokrynologa robic tarczyce i kore nadnerczy. Niby wszyscy mowia ze odzywka (nie steryd) tylko juz konkretnybyla iskra do tego co teraz jest...
Kumpel bral pramolan - glupi jasiu
on mial ten punkt po krorym mu wyszla nerwica po wzieciu paru tabsow tuspipeku i wyiciu max powera heheh ;D uczyl sie ;D
a masz obnizenia nastroju? ja czsami wpadam w depreche...
napisał/a: Passiflora 2008-09-08 09:15
Cześć
Mogę wlączyć się do tej męskiej rozmowy? nie będę używać tak mocnych slów jak wy. Ale w tym wątku widzę podobne do moich objawy, więc?
Niestety też mam nerwicę, stwierdzoną przez psychiatrę. Wszystkie moje objawy umiejscowiły się w głowie. Zaczęło się w kwietniu od okropnego uczucia uderzenia krwi do potylicy. Wywołało to atak paniki. Przy drugim takim ataku zabrało mnie pogotowie i zrobiono mi CT mózgu, które nic nie wykazało. Lekarz poradził mi wizytę u psychiatry. Poszłam, przepisano mi leki, których tak jak i wy nie biorę. Leki od psychiatry nie rozwiążą problemu, tylko ogłupiają.
Mam tak jak i Haszim nadwrażliwość na hałasy. To okropne uczucie. Zwykłe trzaśnięcie drzwiami odbija się w mózgu. Poza tym mam stale uczucie zawrotów głowy i waty w mózgu, pieką mnie uszy. Czy was piekły kiedyś uszy? przez kilka dni? to u mnie nowy objaw. Poza tym tak jak SzaV nakręcam się sama. Jadę sobie samochodem w pełni zdrowa i myślę, że jakoś dobrze się czuję i ciekawe kiedy TO mnie dopadnie. Myślę i myślę i mam!! - atak paniki, kręci się w głowie, serce wali a nogi dygoczą. Boję się przez to jeździć a muszę. Też tak jak SzaV mam uczucie ciepła w głowie.
Poza tym mam okropne bóle kręgosłupa szyjnego, mięsnie są sztywne, macie to? bo boję się, że to może nie nerwica.
Zaburzenia wzroku, o których pisze Haszim też miałam, pomogła wizyta u okulisty i dokładne badanie - nic nie stwierdzono.
Od początku biorę leki ziołowe: najpierw Valerin forte, ale jest za słaby, potem długo brałam Persen forte ma podobny skład co Valerin ale jest mocniejszy, nawet nieźle działał. Teraz już nie działa. Biorę też magnez i multiwitaminę, bo regulują układ nerwowy. Psychiatra mi poradziła pić Neospasminę, podobno pomaga. Mnie nie pomaga przy ataku paniki, ale zmniejsza stany napięcia nerwowego. Ostatnio znalazłam w necie informację, że Passiflora działa przeciwlękowo. Zawierają ją tabletki KALMS, próbowaliście?
Ja zamierzam spróbować. Poza tym wybieram się do homeopaty, znam kogoś kto został wyleczony z nerwicy przez homeopatę.
Pozdrawiam
napisał/a: SzaV 2008-09-08 12:48
Passiflora kazde doswiadczenie jest mile widziane!
Zaczne od tego ze jesli nie jestes pewna czy to nerwia zrob takie badania - eeg, tarczyce, hormony, echo serca.
Czesto pisze sie tez o podobnych objawach nerwicy z borelioza- tez mozesz wziazc to pod uwage - badania sa drogie ok 300 zl.
Tak jak u ceiebie moje objawy ulokowaly sie w glowie czy jak kto woli psychice - ja mam tez pewna wrazliwosc na swiatlo sloneczne.
Ja nie biore tabsow bo to chemia.Poza tym mysle ze to ostatecznosc choc mialem chwile zwatpienia - brac czy nie brac(oto jest pytanie);D Pod koniec wrzesnia wybieram sie na psychoterapie.A od koniec wrzesnia bo jeszcze zostal mi endokrynolog do odwiedzenia - coz ja tez jak widac nie jestem do konca przekonany o tym czy to jest aby napewno nerwica a moze raczej szukam przyczyny...
Pisalas cos o homeopacie - wiesz na czym polega taka terapia?
napisał/a: SzaV 2008-09-08 12:57
Napewno zgozisz sie tez ze mna ze gdybysmy tyle nie mysleli o tym tak zwanym schorzeniu;D bylo by znacznie lepiej - nie nakrecalibysmy sie , nie mielibysmy atakow paniki , i przede wszytkim nie byloby blednego kola.
Ja w chwilach zlych mowie bardzo proste i wymowne slowa do siebie - jebac nerwice! pomaga ;D
Aha skoro napisalas o suplementacji to dodam jeszcze jedno ze istnieje cos takiego jak dieta serotoninowa codziennie musisz jesc duzo weglowodanow zlozonych (przede wszytkim) i prostych stosunek bialka do wegli w tej diecie to 1do 3 na kozysc wegowodanow.Czyli 10 gram bialka i 30 weglowodanow. Sprawdzam ja na sobie jest skuteczna jesli chcesz iec na nastepny dzien rano humor wzglednie dobry zjedz ok.2 godz rzed snem owoce suszone, kandyzowane to podniesie poziom glikogenu we krwi i poziom "wyzwalaczy"serotonimy" arbuzy sa tez dobre i banany mawet lody (wiem z doswiadczenia).Kazde slodkie owoce, otreby z jogurtem(niezle sniadano) - malo smaczne ale skuteczne.
napisał/a: patusia28 2008-09-08 20:27
Wtam Państwa, zapewne jestem monotematyczna,ale sama już nie wiem kto może m pomóc, "wysłuchać", zrozumieć....Jestem tu nowa...ne werzyłam ngdy w takie rzeczy,ale to co się ze mną dzieje przechodzi już ludzkie pojęcie.
Przeczytałam Państwa posty mam te objawy o których Państwo piszecie i jest to dla mnie jakś koszmar zaczęło się od duszności (sytuacja stresowa:śmierć mojego kochanego taty-nagła, wylew) na pogrzebie, potem zaczęły się zawroty głowy i kołatane serca, potem drżenie obrazu nadwrażliwość na dźwięki i światło, następnie bóle zamostwowe, pulsacyjne koszmarne bóle głowy. Poczatkowo ataki 1-2 w tygodnu potem kilkumnutowe w ciągu dnia i te cholerne lęki -strach chodzenia po schodach ( bo na pewno podwyższy mi się cisnienie krwi dostnę wylewu), strach przed ulicą (bo na pewno zaraz zemdleję) strach przed snem (zapadanie się i na pewno umrę). Po dwóch mesącach takiej jazdy (oczywiście byłam przekonana,że przeszłam zawały serca,wylewy,zatory i wszystko co popadnie) mój pracodawca musiał wezwać karetke,bo nie byłam w stanie sę podnieść zza własnego biurka ( strach, odrętwiene, zawroty głowy, drgana obrazu koszmar). lekarz mnie przebadał zalecił lexotan, który pomagał,więc utwierdziałam sę w tym,że to nerwica a objawy są normalne, węc wystarczy pójśc na jogę , pć melissę i dbac o sebie.
Jednak ostatnio zaczynam znowu mec takie napady, czuję jak to nadchodzi i staram się nad tym panowac,jednak jest to bardzo uciążliwe i kłopotliwe szczególnie w pracy (odpowiedzialna praca z ludźmi 0 mam pytanie co mogę jeszcze zrobic i czy to kiedys minie bo ja sę obawiam,że do końca zwariuję...zdaję sobie sprawę,że to tylko moja psychika plata mi figle,ale ne umem nad tym panować...
Z góry dziękuję za wszelkie sugestie...
Pozdrawiam
napisał/a: amras84 2008-09-08 21:59
patusia28 napisal(a):Wtam Państwa, zapewne jestem monotematyczna,ale sama już nie wiem kto może m pomóc, "wysłuchać", zrozumieć....Jestem tu nowa...ne werzyłam ngdy w takie rzeczy,ale to co się ze mną dzieje przechodzi już ludzkie pojęcie.
Przeczytałam Państwa posty mam te objawy o których Państwo piszecie i jest to dla mnie jakś koszmar zaczęło się od duszności (sytuacja stresowa:śmierć mojego kochanego taty-nagła, wylew) na pogrzebie, potem zaczęły się zawroty głowy i kołatane serca, potem drżenie obrazu nadwrażliwość na dźwięki i światło, następnie bóle zamostwowe, pulsacyjne koszmarne bóle głowy. Poczatkowo ataki 1-2 w tygodnu potem kilkumnutowe w ciągu dnia i te cholerne lęki -strach chodzenia po schodach ( bo na pewno podwyższy mi się cisnienie krwi dostnę wylewu), strach przed ulicą (bo na pewno zaraz zemdleję) strach przed snem (zapadanie się i na pewno umrę). Po dwóch mesącach takiej jazdy (oczywiście byłam przekonana,że przeszłam zawały serca,wylewy,zatory i wszystko co popadnie) mój pracodawca musiał wezwać karetke,bo nie byłam w stanie sę podnieść zza własnego biurka ( strach, odrętwiene, zawroty głowy, drgana obrazu koszmar). lekarz mnie przebadał zalecił lexotan, który pomagał,więc utwierdziałam sę w tym,że to nerwica a objawy są normalne, węc wystarczy pójśc na jogę , pć melissę i dbac o sebie.
Jednak ostatnio zaczynam znowu mec takie napady, czuję jak to nadchodzi i staram się nad tym panowac,jednak jest to bardzo uciążliwe i kłopotliwe szczególnie w pracy (odpowiedzialna praca z ludźmi 0 mam pytanie co mogę jeszcze zrobic i czy to kiedys minie bo ja sę obawiam,że do końca zwariuję...zdaję sobie sprawę,że to tylko moja psychika plata mi figle,ale ne umem nad tym panować...
Z góry dziękuję za wszelkie sugestie...
Pozdrawiam



to nerwica lękowo-pourazowa, po części tez taką mam (z innych przyczyn)
leki,psychoterapia, trochę spokoju i pracy nad soba i powinno pomóc (może jakiś tydzień l4 albo dwa)
w tej chorobie niestaty trzeba się przełamywać, nic nie przychodzi chętnie samo
tez próbujez tego wyjść i mam nadzieje, że mi się uda

z każdym atakiem z czasem jest łatwiej bo człowiek sie przyzwyczaja, wie co sie dzieje po kolei i jak sie kończy
choć musze przyznać, że tych silniejszych nadal nie umiem okiełznać :/
napisał/a: SzaV 2008-09-08 22:10
Zgadzam sie z amrasem - chyba rozwiazanie ktore zaproponowal jest najlepszym ale tez jedynym realnym i rozsadnym ;D
napisał/a: haszim 2008-09-08 22:50
Jedno jest pewne: musimy kopsnąc rade!! nie wazne jak ale trza z tym walczyc! szkoda młodych lat marnowac na ciagłym stresie zwiazanym ze zdrowiem....czasem mam wrazenie ze te wszystkie stare babole w poczekalniach przychodni nawet tak nie nazekaja jak ja...