Nowe nazwisko - długo sie do niego przwyczajałyście?

napisał/a: Misia7 2009-12-04 08:46
Necia napisal(a):więc po połączeniu wyszłam ja, jedyna na świecie, która nosi takie nazwisko:D

Fajnie
Myślę, że zostawienie sobie swojego nazwiska i doklejenie do tego męża jest ok. Coraz więcej znajomych mi osób tak robi. Sama nie wiem czy bym się na coś takiego niezdecydowała
napisał/a: Misia7 2009-12-04 08:56
Necia napisal(a):polecam, ale jeśli nie bedzie razem za długie

No własnie, to jest jedyny powód który trochę to utrudnia. Moje imię jest na 9 liter , tak samo nazwisko. Jak dołożę sobie jeszcze jedno to będzie trochę za dużo. Ale podoba mi się ten pomysł z łączeniem dwóch nazwisk.
napisał/a: aguga2 2009-12-04 09:36
szprycha napisal(a):A ja chociaz nie jestem jeszcze zona to juz go czasem uzywam nawet dla zartow i moj M. tez czasem do mnie tak mowi
wiec raczej problemu z tym nie bede miala :)


to czasem moja mama dla zartow jak wchodzimy razem moi oo przyjechalo panstwo K...scy :p a jak buraka dostaje i zaczynam sie smiac :p

ja akurat bedzie miec z tych normalnych nazwisk, bo 2-czlonowe nie wchodzi w gre - za dlugie i bez sensu brzmi bo ona sie koncza na ska. na szczescie moj i jego braciszek zmieniali nazwisko ze smiesznego na normalne dlatego teraz nie bedzie sie nikt smiac, ale czasem podpuszczam M zeby wzial moje ale stanowczo zaprzecza :(
napisał/a: ~gość 2009-12-04 10:06
Gumbassek napisal(a):A ja jeszcze dodatkowo noszę takie samo nazwisko jak pewna publiczna (znana powszechnie) osoba.

Kaczyńska :D

moje rodowe nazwisko strasznie mi się nie podoba ale itak za nic nie mogę się przyzwyczaić do nowego. Jest długie i nietypowe.
napisał/a: niebieskooka3 2009-12-04 10:20
no ja na pewno zmieniam na męża :) bo nie przywiązuje wagi do swojego nazwiska to raz a dwa M. ma szlacheckie nazwisko :D a skoro moja babcia kiedyś popełniła mezalians i wyszła za nie szlachcica i moje panieńskie nie jest szlacheckie to się zawsze śmiałam, że muszę mieć za męża kogoś ze szlacheckimi korzeniami, żeby wszystko wróciło do normy

a tak bardziej na serio to ciekawa jestem ile razy w pracy przez telefon sie przedstawię panieńskim :D zwłaszcza, że moja praca polega na kontakcie z klientem :D

a dwuczłonowe nie wchodziło w grę. Moje i nazwisko M. liczą sobie po 10 liter a ja jeszcze zazwyczaj wpisuje dwa imiona :D
napisał/a: ~gość 2009-12-04 11:34

niebieskooka napisal(a):że muszę mieć za męża kogoś ze szlacheckimi korzeniami

też tak planowałam.
Z tymi nazwiskami to jest tak że chłopsko brzmiące też może być szlacheckie, np Łopata ;) herbu Szaława.
napisał/a: margaret3 2009-12-04 12:04
Moja koleżanka nazywała się Lipiec a po ślubie nazywa się Maj

Ja mam nadzieje, ze długo nie zajmie mi przyzwyczajenie się do nowego nazwiska
napisał/a: Miya 2009-12-04 21:51
A ja się zastanawiam przy zostaniu przy swoim nazwisku, narzeczony też to zaproponował. Co myślicie o takim rozwiązaniu, czy któraś z was tak zrobiła?
napisał/a: Linijkaaa 2009-12-05 13:22
Miya, ja akurat nie jestem zwolenniczką aby mąż i żona mieli całkowicie inne nazwiska, chociażby ze względu na przyszłe potomstwo ;) Potem będą się dziecka w szkole pytali czemu ma inne nazwisko niż mamusia/ tatuś ;)
napisał/a: krasnolud1 2010-01-05 03:26
Miya, popieram jesli jeszcze masz aprobate ze strony męża to ja bym sie chwile nie zastanawiala
Linijkaaa, a kto sie teraz na takie rzeczy patrzy?
napisał/a: ~gość 2010-01-05 08:51
margaret napisal(a):Moja koleżanka nazywała się Lipiec a po ślubie nazywa się Maj
mega :D

niebieskooka napisal(a):muszę mieć za męża kogoś ze szlacheckimi korzeniami
heheh, mój podobno jest herbowy :D w dodatku w polskiej historii zapisał się dość poważnie ktoś o tym samym imieniu i nazwisku co on ale jeszcze nie doszliśmy do tego, czy to krewny ;)

ja się nie mogę doczekać kiedy już oficjalnie będę nosiła Jego nazwisko
jedyny problem to to, że jego brat też ma żonę Ewę i czasem może być problem z rozróżnieniem, o którą Ewę P. chodzi

Dita napisal(a):Linijkaaa, a kto sie teraz na takie rzeczy patrzy?
dzieciaki na pewno... one potrafią z byle czego zrobić sensację i kozła ofiarnego :/ wiem po sobie :/
napisał/a: krasnolud1 2010-01-05 11:48
Rooda666, mysle ze trudniej byloby wytlumaczyc dlaczego mamusia z tatusiem nie są malzenstwem, gdy wszyscy dookola maja rodzicow ktorzy sa ze soba w zwiazku małżeńskim, albo co lepsze dlaczego ma sie co miesiac nowego tatusia...

moja siostra ma dwa nazwiska (bo zginął jej maz z ktorym miala dziecko), potem do tego nazwiska doczepila sobie nazwisko drugiego męża i kazdy w jej domu inaczej sie nazywa i od lat nie ma z tym problemu