Narzeczony kontra przygotowania do ślubu...

napisał/a: mag4 2009-01-21 13:41
Jak ja sobie przypomnę nasze przygotowania, to dziwię się, że jeszcze przed ślubem się nie rozwiedliśmy
Mój też na wszystko odpowiadał "dobrze, kochanie" - a mnie wtedy krew zalewała, że on tak na odczepne... a jak już wyraził swoje zdanie, to czasem jeszcze bardziej mnie krew zalewała, bo wtedy musiałam go przekonać, że to ja mam rację... To chyba musiała być wielka miłość, skoro to jakoś przetrwaliśmy
A największą nagrodą było dla mnie, jak potem powiedział, że piękniejszego dnia nie mógł sobie wyobrazić :)
napisał/a: aniawawa1 2009-01-21 14:14
My jestesmy na etapie przygotowan i widze ze jest podobnie jak u was dziewczyny .
Ja sie o cos pytam i slysze "wybierz ty, ja sie na tym nie znam, a ty wybierzesz najlepiej". Z jednej strony to mile, a z drugiej tez czasem mnie podrzuca bo ile mozna samemu wybierac, dogadywac, zlatwiac...
A i tak najwazniejsze rozmowy np. z zespolem dopiero przede mna.

Ale widze ze czesc Panow tak po prostu ma
napisał/a: ~gość 2009-01-28 09:12
mój wczoraj stwierdził, że mam za dużo na głowie i łapie mnie stres i....że nie mogę sobie z nim poradzić.............
jaki odkrywczy!!!!
tylko szkoda, że nie wpadł na to żeby mi pomóc :)
napisał/a: aniawawa1 2009-01-28 09:59
AILATANka napisal(a):mój wczoraj stwierdził, że mam za dużo na głowie i łapie mnie stres i....że nie mogę sobie z nim poradzić.............
jaki odkrywczy!!!!
tylko szkoda, że nie wpadł na to żeby mi pomóc :)


Baardzo odkrywcze stwierdzenie
Moj tez moze cos zauwaza ale jest chyba na wczesniejszym "etapie" bo jeszcze nie wpadl na to zemoge miec za duzo na glowie, nie mowiac oczywiscie o pomaganiu
Na razie jestem biurem informacji czyli odpowiadam na pytania w stylu kiedy i co ma zalatwic, no i pilnuje terminow...
napisał/a: ~gość 2009-01-28 11:26
aniawawa napisal(a):Moj tez moze cos zauwaza ale jest chyba na wczesniejszym "etapie" bo jeszcze nie wpadl na to zemoge miec za duzo na glowie


aniawawa napisal(a):nie mowiac oczywiscie o pomaganiu
aa skąd!! jeszcze by się zmęczył za bardzo ciebie odciążając ;)
napisał/a: Itzal 2009-01-28 11:38
Eee, ja wam powiem jedno- czasem lepiej podejsc do sprawy, tak jak oni- olewająco i "jakos to bedzie" ja sobie zawsze marzylam, ze bedzie tak , tak i tak, wszystko dokladnie w myslach, jak trzeba bylo zlatwiac, to szlag mnie trafial, bo nic nie mozna bylo tak, jak ja chcialam, a jak mozna bylo, to sie problemy pietrzyly, chlop nie pomagal, bo "jakos to bedzie, nie martw sie" a ja wtedy to sie dopiero martwilam, i jak wybuchla miedzy nami piekielna kłotnia o szefostwo mojej tesciowej, to na drugi dzien uznalam, ze ja tez mam to w dupie- i fotograf byl wcale nie rewelacyjny, orkiestra tez taka sobie, pierwsyz taniec jakies cos, nawet nie pamietam, czesc gosci, ktorych w ogole nie chcialam, aaaaale i tak najwazniejsze dla mnie bylo, ze mam obok Mezczyznę Mojego Zycia, z ktorym niedlugo bede juz 9 lat, potem 10 i tak do konca zycia
napisał/a: cinkapooh 2009-01-28 16:57
hehehe to niesamowite jak Ci faceci są do siebie podobni.

Ostatnio mój luby stwierdził, że ja pierwsza zaczęłam szukać, więc on nie zaczynał :D:D:D. Dobra wymówka ;D

Nie martwcie się, oni chyba tak w środku to cieszą się z tego dnia, ale że to pierdoły życiowe, to nie ma co oczekiwać zmian,że zaczną szukać coś sami z siebie ;D.

hihih...ciekawe co by zrobili, jakby pewnego dnia zamiast orkiestry był zespół metalowy, zamiast białego pięknego tortu biszkopty i ptysie, zamiast wodzireja striptizer :D - ahahaha wtedy to chyba by zareagowali nie? :D
napisał/a: Itzal 2009-01-28 17:56
cinkapooh napisal(a):ciekawe co by zrobili, jakby pewnego dnia zamiast orkiestry był zespół metalowy

no moj by mi chyba z radosci pomnik postawil
napisał/a: aniawawa1 2009-01-29 12:00
AILATANka napisal(a): aa skąd!! jeszcze by się zmęczył za bardzo ciebie odciążając ;)



Dobre

A tak prawde powiedziawszy on jakos nie przywiazuje wagi do tego co bedzie (tzn do rzeczy, zespolu itp) i jakie to bedzie czyli obojetne jest mu jaki bedzie zespol, co do jedzenia, gdzie bedzie wesele, nawet to w co bedziemy ubrani.
Tak zwyczajnie z ulicy wejsc do kosciola wzasc slub, wyjsc, odebrac papierki (a najlepiej niech poczta przyjda ) i juz.
Takie cos tez by mu wcale nie przeszkadzalo
napisał/a: ~gość 2009-01-29 12:21
Pelliroja napisal(a):no moj by mi chyba z radosci pomnik postawil
mój by pomyślał, że ja to nie ja ;)
napisał/a: cinkapooh 2009-01-29 13:48
Pelliroja :D hehehehe, nie no,mów też zaczynałby sprawdzać, czy mnie gdzieś nie podmieniono :D
napisał/a: timona86 2009-02-09 16:19
wczoraj mój szanowny przyszły małżonek kolejny raz chcąc nie chcą pokazał mi, ze całe te przygotowania ma głeboko gdzieś ...