Zobacz, co muszą znieść narzeczeni, żeby zostać małżeństwem!
fot. Fotolia
Masz dość przygotowań do ślubu? Przytłacza cię nadmiar spraw do załatwienia, a także szczegółów do ustalenia? Zorganizowanie wesela zgodnego z tradycją i spełnienie oczekiwań rodziców oraz bliskich to z pewnością nie jest łatwe zadanie, zwłaszcza w niektórych kulturach. Prezentujemy kilka nietuzinkowych zwyczajów ślubnych zza naszej granicy.
Wspólne zabicie kurczaka
Ustalenie daty ślubu to nie lada wyzwanie, trudniejsze, gdy żyje się w Mongolii Wewnętrznej w Chinach. Tam, aby zatwierdzić określony termin, zaręczeni muszą wspólnie, trzymając razem nóż, zabić kurczaka.
To jednak dopiero połowa zadania. Następnie narzeczeni powinni zlokalizować wątrobę kurczaka i ocenić jej kondycję. Dopiero, kiedy jest ona w dobrym stanie, wybrana data zostaje ustalona. A co, jeżeli wątroba nie wygląda zdrowo? Niestety, trzeba wybrać inny termin. Wówczas proponuje się inne daty i zabija kolejne kurczaki, aż do skutku…
Obrzucanie narzeczonych śmieciami
Jak przygotować przyszłych małżonków do upokorzeń i trudności, jakie może przynieść im życie? Zgodnie ze szkocką tradycją najlepiej, jeszcze przed ślubem, obrzucić ich śmieciami. Jak to się zazwyczaj odbywa?
Rodzina i znajomi uprowadzają młodą parę. Potem obsypują narzeczonych zepsutym jedzeniem, piórami, oblewają smołą. Chodzi o to, żeby wyglądali niechlujnie i czuli się zawstydzeni. Następnie narzeczonych oprowadza się lub przewozi po okolicy, tak aby jak największa liczba osób zobaczyła ich w tym stanie.
Ślub z drzewem
W pewnych kulturach, o tym z kim albo z czym weźmiemy ślub decyduje astrologia. Może się bowiem okazać, że w pierwszej kolejności należy poślubić… drzewo. Dlaczego?
Według Hindusów istnieje kombinacja gwiazd, która niekorzystnie wpływa na osoby urodzone w tym czasie. Sprawia, że są przeklęte. Zgodnie z wierzeniami ślub z taką, dotkniętą klątwą, osobą może oznaczać dla jej potencjalnego małżonka przedwczesną śmierć.
Dlatego nieszczęśnicy urodzeni w czasie niekorzystnej kombinacji gwiazd powinni w pierwszej kolejności wziąć ślub z drzewem, na które wówczas przeniosą się wszystkie złe moce. Następnie drzewo zostaje ścięte, a klątwa znika.
fot. Fotolia
Tycie przed weselem
W ramach przygotowań do ślubu zazwyczaj staramy się zadbać o wygląd, zrzucić zbędne kilogramy, trzymać dietę. Dokładnie odwrotnie jest w Mauretanii. Tam, osoby otyłe uznawane są za szczególnie atrakcyjne.
Mężczyźni, chcąc zademonstrować swój status, szukają grubych żon. Im kandydatka jest bardziej puszysta, tym większa okazja dla partnera, żeby mógł pokazać, że jest w stanie zapewniać jej szczęście.
Dlatego dziewczynki od 5 do 15 roku życia są przymuszane do jedzenia, nierzadko siłą. Przyjmują one kilkakrotność dziennego zapotrzebowania na pożywienie, aby szybko nabrać na wadze i w ten sposób pokazać swoją gotowość do małżeństwa.
fot. Fotolia
Całowanie się partnera z innymi
Z kolei w Szwecji , gdy w trakcie wesela jeden z małżonków zostaje sam, może się całować z innymi osobami. Kiedy więc panna młoda wychodzi do toalety, zazwyczaj wszystkie panie ustawią się w kolejce do całowania pana młodego. Gdy zaś pan młody gdzieś zniknie, wszyscy panowie mają szansę pocałować pannę młodą.
Zakaz korzystania z toalety
W Malezji spotkać można się ze zwyczajem, zgodnie z którym państwo młodzi nie mogą korzystać z toalety aż przez trzy doby po weselu. Ma to zapewnić im szczęśliwy związek. Natomiast nie stosowanie się do tego zakazu grozi rozwodem, niewiernością partnera i nieszczęściami w rodzinie.
Dlatego bliscy młodej pary pilnują łazienki całodobowo, nie dopuszczając do niej nowożeńców. Małżonkowie otrzymują przez ten czas tylko minimalne ilości jedzenia i picia.
Spacer po plecach gości
Nie tylko młoda para ma ciężko. Wśród mieszkańców Wysp Cooka panuje zwyczaj układania dywanu z gości weselnych. W dniu ślubu pan młody musi przejść po plecach, leżących na ziemi, członków rodziny pani młodej.
Kilka dni po weselu taką samą ceremonię przechodzi panna młoda. Musi przejść po plecach osób, należących do plemienia męża, od swojego domu aż do domu pana młodego.
Opłakiwanie przyszłych zaślubin
Zdarza się, że w trakcie uroczystości ślubnych ktoś uroni łzę wzruszenia. Z pewnością nie może się to równać z tradycją płaczu, która ma miejsce w Chinach. Tam, panna młoda ma obowiązek płakania, na miesiąc przed zaślubinami.
Początkowo, narzeczona płacze samotnie, ok. godziny dziennie. 10 dni później, dołącza do niej jej matka, a w ciągu kolejnych 10 dni - jej babcia oraz ciotki i siostry. Tuż przed ślubem wszystkie kobiety w rodzinie płaczą razem z panną młodą.
Zobacz także:
10 największych ślubnych wpadek
DJ na weselu
Najlepsze piosenki na wesele
