Czarna magia po polsku – ślub okiem obcokrajowca!
- Byłam na ślubie polsko-angielskim. Msza odbyła się po polsku i rodzina angielska zupełnie nie wiedziała, o co chodzi - wyznaje jedna z forumowiczek. Jak tego uniknąć? - Ja wyszłam za mąż za Belga. Do kościoła przygotowaliśmy książki z całą mszą świętą - czytaniami, liturgią w dwóch językach. Jedno czytanie w kościele było w języku flamandzkim.(…) Mimo bariery językowej wszyscy wspominają to wesele jako najcudowniejszą przygodę życia – puentuje kolejna. Przygotowanie opisu etapów mszy w języku naszych gości to z pewnością dobry pomysł.
Zobacz też: Jak dopasować krój spódnicy do figury?
Niepewne kołysanie – siedzimy, a może już klęczymy?
- Pogubiłem się zanim wszystko się na dobre zaczęło – zwierza się Jamie Stokes w felietonie z cyklu "Okiem Angola" opisując swoje wrażenia z polskiego ślubu. Chociaż porządek mszy katolickiej wszędzie jest taki sam, okazuje się, że klęka się w innych momentach w różnych krajach.
Aby uniknąć sytuacji, w której połowa gości nagle klęka, podczas gdy druga połowa wciąż siedzi, poprośmy księdza, aby wskazał te momenty. Jeśli zdecydujemy się na przygotowanie książeczek z tłumaczeniem mszy – wystarczy, że w nich to zaznaczymy. Dzięki tym wskazówkom zaoszczędzimy zagranicznym gościom konsternacji i „niepewnego kołysania”.
Polecamy: Jakie są największe fotografa ślubnego?
49 kroków od samolotu…
Wybierając obiekt na wesele pamiętajmy, aby dojazd na miejsce nie nastręczał trudności, szczególnie gościom przyjeżdżającym z zagranicy. Zmęczenie po podróży połączone ze stresem związanym z poszukiwaniem miejsca przyjęcia może na dobre popsuć nastroje. W tej sytuacji dobrym pomysłem jest wybór sali weselnej w pobliżu lotniska. Salę taką można wynająć np. w hotelu Courtyard by Marriott Warsaw Airport, który mieści się tuż przy Lotnisku Chopina.
Decydując się na hotel o międzynarodowym standardzie, mamy nie tylko gwarancję profesjonalnej obsługi podczas przyjęcia, ale również pewność, że naszym gościom niczego nie zabraknie. Salę weselną w hotelu Courtyard by Marriott mieszczącą do 250 gości, można zaaranżować w zależności od własnej inwencji i pomysłów. Wynajęcie takiej sali nie jest też najdroższą opcją. Dodatkową zaletą jest to, że goście weselni będą mogli połączyć swój pobyt w Polsce ze zwiedzaniem stolicy, gdyż hotel jest jednocześnie usytuowany blisko centrum miasta. Stąd też Para Młoda może odlecieć prosto w podróż poślubną, w prezencie od hotelu otrzymają bowiem bilety do dowolnie wybranego miasta w Europie.
Grunt to dobra zabawa!
- Nasi się bawią po swojemu, a reszta obcojęzyczna siedzi i się patrzy - relacjonuje polsko-brytyjskie wesele jedna z forumowiczek. Jak możemy uniknąć powyżej sytuacji? Przede wszystkim pamiętajmy o podstawowych zasadach: gości zagranicznych zawsze honorujemy przed krajowymi, a na końcu stołu nigdy nie sadzajmy kobiet. Salę weselną możemy zaaranżować w zależności od własnej inwencji i pomysłów, ale warto również wziąć pod uwagę zwyczaje, jakie panują w kraju naszych gości.
- Anglicy np. przywiązują dużą wagę do dekoracji stołów, które muszą być okrągłe, najczęściej kilkuosobowe z imiennymi wizytówkami. Warto zadbać o to, by na stołach znajdowało się menu w dwóch językach, oraz „mały słowniczek z rozmówkami” – ułatwiający nawiązanie kontaktu z sąsiadem – radzi Maciej Filiks, konsultant ds. organizacji wesel w hotelu Courtyard by Marriott, specjalista z zakresu obrzędowości i zwyczajów kulturowych. Jeśli zapraszamy cudzoziemców, warto pomyśleć o utworzeniu indywidualnej przedślubnej strony www. Dzięki niej możemy się swobodnie komunikować z naszymi gośćmi jeszcze przed ich przyjazdem, zamieszczając informację o weselu, załączając pliki, zdjęcia i linki. W naszym hotelu taką funkcję spełnia narzędzie online Custom Web Page, dzięki któremu goście mogą też sami zarezerwować pokój oraz dowiedzieć się czegoś więcej o Warszawie - dodaje Pan Maciej.
Sto lat po angielsku: Happy wedding’s day to you!
Aby zagwarantować udaną zabawę, lepiej zrezygnujmy z zespołu muzycznego, wybierając bezpieczniejszy wariant – DJ’a, najlepiej takiego, który będzie mógł zaprosić gości do zabawy np. w języku angielskim. Jak radzi jeden z nich - Graliśmy na weselu gdzie połowa gości nie mówiła po polsku (…) tłumaczenie całego wesela nie ma większego sensu i przez to siadłaby dynamika imprezy. Natomiast główne punkty jak część oczepin, tort, kilka animacji, prowadziliśmy po angielsku i to miało sens. Nauczyliśmy też Anglików śpiewać „sto lat”, to się na weselu przydało. Koniecznie należy dopilnować, żeby repertuar muzyczny składał się nie tylko ze znanych, polskich przebojów, ale również międzynarodowych hitów, przy których będą się dobrze bawić również zagraniczni goście.
Przez żołądek do serca
Wyrazem szacunku dla obcojęzycznych gości będzie uwzględnienie ich gustów kulinarnych podczas uzgadniania menu z szefem kuchni. Oprócz tradycyjnej kuchni polskiej, która będzie dla nich atrakcją, warto aby w menu nie zabrakło międzynarodowych potraw. Elastyczność szefa kuchni, który przygotuje różne warianty zostanie z pewnością doceniona.
"Chluśniem, bo uśniem"
Powiedzenie „co kraj to obyczaj” ma swoje uzasadnienie zwłaszcza, jeśli mowa o gustach dotyczących trunków. Jak wiadomo, Anglicy preferują drinki ze stosunkowo niewielką zawartością alkoholu, które mogą sączyć godzinami. My wolimy wysokoprocentowy alkohol w małych kieliszkach. Francuzi z kolei reprezentują kulturę picia wina. Zadbajmy więc o to, żeby każdy gość miał wybór na miarę swoich preferencji.
Miłe wspomnienia
Niezależnie od tego czy zdecydujemy się na zorganizowanie wesela w Polsce, czy za granicą, zadbajmy o to, aby każdy z gości czuł się dobrze i mógł w pełni uczestniczyć w przyjęciu. Dobra zabawa powiązana z gościnnością i poszanowaniem różnić kulturowych z pewnością na długo pozostanie w pamięci naszych gości. Warto zatem dołożyć wszelkich starań, aby nasze wesele było dla obcokrajowców początkiem spotkań z naszą kulturą, a nie jej końcem.