Suknia odsłaniająca nogi może wywołać kontrowersje, zarówno wśród weselnych gości, jak i w kościele – zanim więc zdecydujesz się na krótką suknię, zastanów się lub zapytaj księdza, czy nie uważa tego za niestosowne. Wszak niejeden ksiądz grzmi z ambony, gdy zobaczy na mszy nastolatkę w bluzce na ramiączkach, a co dopiero pannę młodą przed ołtarzem w sukni do połowy uda.
Właściwie taką suknię do połowy uda mało kto uzna za stosowną do ślubu kościelnego. Na szczęście wybór jest większy i wiele krótkich sukien ślubnych to suknie sięgające do połowy łydki, za kolano i przed kolano, a także niesymetryczne – z dłuższym tyłem i krótszym przodem. Przypomnijmy sobie choćby suknię Joanny Jabłczyńskiej z serialu „Na Wspólnej”, gdy jej bohaterka wychodziła za mąż w zaawansowanej ciąży. Wydawałoby się, że zestawienie: kobieta w ciąży i krótka suknia ślubna będzie szokujące – wręcz przeciwnie, aktorka wyglądała skromnie i dziewczęco w ślicznej bombce do kolan i z wysokim stanem.
Jeśli więc marzysz o krótkiej sukni, pamiętaj o podstawowej zasadzie: niech nie będzie wyzywająca! Trzeba mieć na uwadze powagę miejsca i sakramentu, który zamierzamy przyjąć. Doskonałym rozwiązaniem są suknie, w których dolną część można odpiąć – na czas uroczystości w kościele pozostawiamy suknię długą, natomiast na zabawę weselną odpinamy dół i uzyskujemy efektowną krótką wersję. Wspaniałym dopełnieniem takiego stroju są delikatne koronkowe kozaczki na szpilce, które jakiś czas temu pojawiły się na rynku.
Urszula Skirtun