Kobieta
Dwoista natura kobiety spod znaku Bliźniąt ujawnia się z całą mocą i wyrazistością. Jej słodycz działa na płeć przeciwną wprost zniewalająco, tym bardziej, że pani Bliźniak uwielbia grać rolę łatwej zdobyczy. Ale to tylko gra i trzeba sporo wysiłku włożyć, aby upolować tę niewinną łanię. Albo dać się upolować. W sumie gra warta świeczki, gdy nie zapomnimy o tym, że to ona pieje pierwsze skrzypce, a my jesteśmy tylko kolejną zdobyczą. Pani nie lubi zbyt natarczywych partnerów. Uwielbia decydować (starą wypróbowaną metodą prób i błędów), z kim i kiedy. Postawa kobiety twierdzy, którą zdobywa rycerz na białym koniu, jest jej zupełnie obca.
Zobacz także: Korzystne i niekorzystne dni tygodnia
Pani spod znaku Bliźniąt temperamentu nie można odmówić. Uwielbia długie podchody. Zabawę w kotka i myszkę. Sprinterzy mogą sobie darować. Zostają natychmiast brutalnie wyrzuceni z jej miłosnego notesu i nie mają po co wracać. No chyba, że zmienią swoje nastawienie na bardziej długodystansowe. Jako kochanka jest czuła i wrażliwa na potrzeby partnera. Gdy trzeba, spełni jego zachcianki. Nawet te najbardziej perwersyjne. Oddana aż do przesady. Miejsce miłosnych igraszek jest dla niej nieistotnym zagadnieniem. Dlatego dobrze się czuje w łóżku i w przeciekającym namiocie. Także seks na tylnym siedzeniu samochodu nie jest dla pani spod znaku Bliźniąt czymś zdrożnym. Ot - miejsce jak każde inne. Byle by było ekscytująco i namiętnie. Z drugiej strony pani Bliźniaczka potrafi być złośliwa. Także w łóżku.
Życie z nią, owszem usłane jest różami, ale z długimi kolcami. Są dni kiedy narzeka na wszystko. Jej zmienność nastrojów już niejednego faceta wyprowadziła z równowagi i doprowadziła na skraj załamania nerwowego. Trzeba jej przyznać, że w tej dziedzinie jest niekwestionowanym mistrzem. Przy niej, nawet najwięksi znawcy kobiet, są bezradni jak dzieci we mgle.
Mało jest na świecie mężczyzn, którzy bez mrugnięcia okiem zaakceptują dwoistość natury pani spod znaku Bliźniąt i upodobanie do poligamii. To wszystko sprawia, że szczęście znajdzie prawdopodobnie dopiero w trzecim małżeństwie.
Mężczyzna
Urok pana spod znaku Bliźniąt jest podobnie zniewalający. Ich byłe partnerki na samo wspomnienie dawanych chwil mają mokre nie tylko oczy. Nie każdy mężczyzna zasługuje na takie wyróżnienie, prawda? Kobiecie, która mu się podoba, bardzo chętnie i często mówi o miłości. W to co mówi, wierzy z całego serca. Inna rzecz, że nazajutrz może poznać kogoś bardziej interesującego. Wówczas jego miłość topnieje jak wiosenny śnieg. Pan spod znaku Bliźniąt szuka kobiety tajemniczej, kobiety, która w początkowym okresie znajomości trzymać go będzie na dystans.
Uwielbia flirt, powolne odkrywanie kart. To go w tej grze najbardziej podnieca. Zachowuje się wówczas jak wygłodniały lis, kroczący powoli do kurnika. Bliźniak musi poczuć się jak zdobywca szczytu K2. Jeśli pani, którą ma zamiar zdobyć, natychmiast odkryje wszystkie swoje atuty – także i te cielesne – jego zainteresowanie oklapnie jak balon, z którego spuszczono powietrze. Jeśli nie chce, aby zainteresowanie Bliźniaka zakończyło się szybciej niż się zaczęło, musi dozować zainteresowanie sobą. Mężczyzna Bliźniak w sypialni ceni grę wstępną. W łóżku zachowuje się jak aktor na scenie, a jego strzelba wybucha dopiero pod koniec trzeciego aktu. Oczywiście łasy jest na komplementy i pochwały. Trudno mu ukryć rozczarowanie, gdy partnerka nie doceni trudu włożonego w przygotowanie miłosnego spektaklu. Wówczas potrafi być przykry. W pożyciu niezbyt konfliktowy. Irytujące jest tylko jego wspomniane już rozdwojenie jaźni i chwiejność emocjonalna.
Zobacz także: Sex horoskop
Podobnie jak pani Bliźniak, lubi towarzystwo płci przeciwnej. Nie zaszkodzi, gdy partnerka, która ma zamiar spędzić resztę swego życia z panem Bliźniakiem, przymknie oko i pozwoli obejrzeć mu się za zgrabnymi nogami. Oczywiście istnieje niebezpieczeństwo, że on pójdzie za tymi nogami, ale przecież takie ryzyko istnieje w większości związków. Pan Bliźniak nigdy nie opłakuje swych dawnych miłości. Chętnie za to wszystkim wokół opowiada co bardziej pikantne kawałki. Oczywiście mocno podkoloryzowane. Gdyby tylko mógł, pod koniec życia wydałby w wielotysięcznym nakładzie książkę opisującą swoje miłosne podboje.
Źródło: PRINTEX
