Większość zapytanych osób nie przyznaje się do poważnego traktowania wróżb, ale prawie każdy z nas odruchowo otwiera gazetę na stronie z horoskopem, by sprawdzić, jaką przyszłość szykuje dla nas los. Jedni traktują te przepowiednie bardzo poważnie – chodzą do wróżki, wysyłają smsy do tarocistów lub na własną rękę próbują czytać przyszłość z kart. Inni czytają horoskopy z czystej ciekawości – chcą sprawdzić, ile z tych przepowiedni się spełni. Wróżbiarski biznes ma się całkiem dobrze i chyba nigdy nie będzie narzekał na brak klientów. Dlaczego tak bardzo chcemy poznać swoją przyszłość? – Ludzie przeważnie chcą usłyszeć coś pozytywnego, co da im jakąś nadzieję. Chcą wiedzieć, co powinni zrobić, aby osiągnąć szczęście. Czasem oczekują też jakiegoś ostrzeżenia – chcą się dowiedzieć, jak uniknąć niebezpieczeństwa – mówi tarocistka Beata Niesiołowska.
Trafiony horoskop
Chyba każdemu z nas zdarzyła się taka sytuacja, że horoskop w stu procentach się sprawdził. W takich momentach zaczynamy wierzyć, że autorzy wróżb rzeczywiście mają moc przepowiadania przyszłości. Wróżka Beata nie zgadza się jednak z tym, że należy bezwzględnie wierzyć przepowiedniom. – Wróżenie jest pewnego rodzaju doradztwem. Pozwala obejrzeć sprawy z różnych stron i wybrać najlepsze rozwiązanie. Karty mogą nas ostrzec przed niebezpieczeństwem i sprawić, że będziemy czujni i dzięki temu unikniemy nieszczęścia – dodaje tarocistka.
Jak to się dzieje, że horoskop sprawdza się czasem w tak dużym stopniu? Zarówno wróżbici, jak i redaktorzy piszący horoskopy, konstruują je w taki sposób, aby pasowały do jak największej liczby osób. Przecież Strzelcem może być zarówno szalony podróżnik żądny przygód, jak i spokojny domator! Jednak jeśli napiszemy coś bardzo ogólnikowego, np. „W tym miesiącu czeka Cię miła niespodzianka”, dla podróżnika będzie to kolejny wyjazd, zaś dla domatora – prezent w postaci kolekcji ulubionych filmów. Każdy z nich może więc powiedzieć, że w jego przypadku horoskop się sprawdził.
Albo Bóg albo wróżka
Z punktu widzenia Kościoła katolickiego wiara we wróżby jest grzechem. - Według nauki chrześcijańskiej ani człowiek ani szatan (spirytyzm czy wróżbiarstwo przy pomocy duchów) sam z siebie nie jest w stanie poznać przyszłości, która należy w całości do Boga – pisze ksiądz Aleksander Posacki na łamach „Naszego Dziennika”. Duchowny dodaje, że w związku z tym wróżbiarstwo jest nie tylko grzechem bałwochwalstwa, lecz także duchowym oszustwem, które odwodzi człowieka od drogi prowadzącej do zbawienia. Niebezpieczeństwo, jakie niesie z sobą wiara we wróżby, ksiądz Posacki widzi także w nieustającym optymizmie płynącym z przepowiedni. - Wróżbici przeważnie uprawiają nachalnie "myślenie pozytywne", ukrywając powagę zła, a nawet zwykłe problemy czy trudności życiowe przed swoimi klientami. Rysują nierealistyczną i fałszywie optymistyczną perspektywę. Usypiają ludzkie sumienia, proponując pozorny pokój – pisze kapłan w „Naszym Dzienniku”.
Zobacz także: Afrodyzjaki
Zdrowy rozsądek ponad wszystko
Bezkrytyczna wiara we wróżby może się źle skończyć. Ciągłe wizyty u jasnowidza, zamawianie horoskopów czy tarota nie tylko doprowadzi do uzależnienia od wróżb, lecz także poważnie uszczupli zawartość portfela. Przykładowa cena telefonicznej konsultacji z wróżką to od 100 zł (za 30 min) do 180 zł (za godzinę). Osobiste spotkanie może kosztować nawet powyżej 200 zł. Wróżbę można też poznać online, na Gadu-Gadu, a nawet przez Skype.
Udając się do wróżki czy namiętnie czytając horoskopy, należy sobie zadać podstawowe pytanie: Czy wróżby nie determinują mojego życia? Zdarzają się bowiem sytuacje, że ludzie uzależniają się od wróżenia i nie potrafią już podejmować decyzji bez pomocy jasnowidza. Wróżka Beata przyznaje, że zbyt często powtarzana wróżba nie ma sensu. Poza tym, jeśli wszystko nam się dobrze układa, po co na siłę szukać czegoś we wróżbach? – Tak naprawdę sami jesteśmy kowalami swojego losu. Wróżba powinna mieć jedynie charakter doradczy – przyznaje tarocistka.
Kierujmy się więc zdrowym rozsądkiem, bierzmy z wróżb to, co może nam pomóc w życiu i pamiętajmy, by traktować je z lekkim przymrużeniem oka. Nie trzymajmy się kurczowo tego, co mówi wróżka, bo może nas wywieźć na manowce. Każdy z nas ma przecież wolną wolę, więc nie dajmy się omamić przepowiedniami, które mogą być pisane przez omylnych przecież tarocistów lub najzwyczajniej wyssane z palca.