Sponsoruje ją literka K jak koty, korpo, kopirajter, kredyt, kawa (dużo!), kumpele, kpracoholizm. Jest roszczeniowa. Jest po trzydziestce.
Bardzo chciałaby napisać, że zwykle wstaje o świcie (uwielbia czuć pod stopami krople rosy podczas codziennych ćwiczeń quigong); potem niespiesznie dociera na frutariański targ w uroczym zaułku Żoliborza, przysiada w biokawiarence, pisząc zaangażowane teksty dla niszowego magazynu kulturalnego, a wieczorem spotyka się z przyjaciółmi w modnej restauracji na biforku przed afterkiem. Ale nie. Rano wstaje zawsze za późno, pędzi do korpo, po drodze używając słów powszechnie uznawanych za wulgarne, a kiedy wraca (również za późno), marnuje życie na fejsie.