- Pisze Jasio list do Świętego Mikołaja:
Drogi Święty Mikołaju
Piszę do Ciebie ten list, ale pewnie i tak nie dojdzie, bo nie stać mnie nawet na znaczek. Pochodzę z bardzo biednej rodziny i nie stać nas nawet na jedzenie. Ale zawsze marzyłem, żeby dostać pod choinkę: narty, łyżwy i kombinezon narciarski, i piszę ten list, bo może tym razem stanie się cud i spełnią się moje marzenia...
Panie z poczty przeczytały list, wzruszyły się losem Jasia, postanowiły zrobić mu niespodziankę i kupiły prezenty pod choinkę. Niestety zabrakło im pieniędzy na kombinezon narciarski. Trudno, wysłały Jasiowi paczkę bez kombinezonu. Za jakiś Jasiu znowu idzie z listem bez znaczka, do Św. Mikołaja, panie znowu czytają list:
Drogi Święty Mikołaju
Dziękuję Ci bardzo za wspaniałe prezenty. Dziękuję za narty, łyżwy i ten kombinezon, którego nie dostałem, ale który na pewno wysłałeś. Nie przejmuj się Św. Mikołaju, to nie twoja wina. Ja wiem, że ukradły go te facetki z poczty...
- Sąsiad spotyka na schodach Kowalskiego i pyta:
- Wyjeżdża pan gdzieś na święta?
- Oczywiście.
- A gdzie?
- Jeszcze nie wiem. Chcę sobie samemu zrobić niespodziankę.
- Przychodzi św. Mikołaj do psychiatry i mówi:
- Proszę mi pomóc, ja sam w siebie nie wierzę...
- Co dostaniesz od żony na gwiazdkę?
- Chyba jakiegoś faceta. Widziałem go wczoraj w szafie.
- Kowalscy przygotowują się do wieczerzy wigilijnej. W pewnej chwili
Kowalska pyta męża:
- Czy zabiłeś karpia?
- Tak, utopiłem go.
- - Czy w tym roku kupiłeś coś pod choinkę?
- Tak, stojak.
- Kowalski tłumaczy Jasiowi:
- Jesteś już dostatecznie duży, aby wiedzieć, że nie ma żadnego Świętego
Mikołaja. To ja dawałem ci prezenty.
- Tak, wiem. Bocian to także ty...
- Ojciec po kłótni z teściową prosi Jasia:
- Synu przynieś babci krem do ust.
- A który to jest?
- Ten z napisem „Kropelka”....
Polecamy też: Dowcipy o studentach...
Źródło: Wydawnictwo Printex