- Przychodzi Kowalski do domu uciech. Spędził z kobietą fantastyczną noc. Chce uregulować należność:
- Ile?
- Nic Pan nie płaci, był Pan świetny – odpowiada szefowa.
- Jak to? Taka cudowna noc i nic nie płacę?
- Był Pan tak dobry, że my jeszcze Panu zapłacimy – mówi szefowa i wręcza Kowalskiemu 200 zł.
Na drugi dzień Kowalski chwali się koledze. Ten oczywiście też chciał spróbować. Przyszedł i spędził fantastyczną noc. Rano podchodzi do szefowej:
- Ile płacę?
- Nic, był pan świetny.
I daje facetowi 50 zł.
- Świetnie, ale mam pytanie. Dlaczego dostałem 50 zł, skoro mój kolega wczoraj dostał 200 zł?
- Wie Pan, wczoraj szło na satelitę, a dziś tylko na kablówkę...
- Do wsi, która słynęła z długowieczności swoich mieszkańców przyjeżdża telewizja.
- W jaki sposób można dożyć tak sędziwego wieku - pyta reporter staruszka/
- Rano gimnastyka, po południu gimnastyka, wieczorem gimnastyka.
- A ile lat Pan ma?
- 96.
- A wy, dziadku, co robicie żeby długo żyć - pyta reporter drugiego staruszka.
- Rano mleko, po południu mleko, wieczorem mleko.
- A ile macie lat?
- 106.
- A wy, dziadku, co robicie – zwraca się do trzeciego.
- Rano seks, po południu seks, wieczorem seks - odpowiada rozmówca.
- Niesamowite! A ile macie lat, dziadku?
- 36.
- W aptece:
- Jakie prezerwatywy sprzedajecie?! Nie dość, że dziurawe, to jeszcze pękają!
- Mało tego - dodaje stojący za nim w kolejce mały chłopczyk - one jeszcze spadywują!
- Współlokator do kolegi:
- Masz tu na bilet do kina, na podwójny seans, chcę mieć chatę wolną.
Po powrocie kolega zastaje wycieńczonego współlokatora.
- No widzę, że ładnie się zabawiałeś. Ile numerków odstawiłeś?
- Dwanaście.
- No, a gdzie ona?
- Nie przyszła...
- Ojciec do dorastającej córki:
- Z kim całowałaś się dzisiaj w parku???
- W którym parku tatusiu...?
- Kowalski wypadł za burtę statku i dopłynął do bezludnej wyspy. Po siedmiu latach widzi statek, z którego przypływa do niego seksowna blondynka w stroju bikini i mówi:
- I co jesteś spragniony po tylu latach?
- Nie żartuj, masz piwo?!
- Ziutek widzi przez okno, że u jego sąsiada grają gwiazdy tenisa. Idzie do niego i pyta: - Skąd u ciebie gwiazdy tenisa?
- Poprosiłem złotą rybkę o życzenie.
- Pożycz mi ją.
- Masz, ale uważaj, bo jest trochę głucha.
Ziutek zabrał rybkę i poprosił o kupkę złota, ale rybka dała mu kupkę błota. Przychodzi do sąsiada i opowiada mu, co się stało, on mu na to:
- Mówiłem ci, że jest głucha. Myślałeś, że ja chciałem mieć dużego tenisa!?
- Spotykają się dwie babcie na ulicy.
- Muszę przyznać, że dobrze się trzymasz.
- A powiedz mi, gdzie ja w moim wieku mogę się puścić?
- Pewien misjonarz został wysłany z misją do dalekiego kraju. Przez rok nauczał tubylców, opowiadał im o Bogu i nawracał. Murzyni ufali mu i traktowali jak swojego. Jednak pewnego razu jedna z kobiet urodziła białe dziecko. Cóż, poważna sprawa. Wódz wioski poszedł porozmawiać z misjonarzem.
- Słuchaj, jesteś jak jeden z nas. Traktujemy cię jak brata, ale spójrz - my wszyscy jesteśmy czarni, a tutaj w wiosce urodziło się białe niemowlę. Tylko ty mogłeś to zrobić. A przecież uczyłeś nas, że zdrada to grzech śmiertelny!
- Ależ ja nie mam z tym nic wspólnego! W przyrodzie zdarzają się takie wybryki. To genetyczny wybryk natury, że czarne + czarne = białe. Spójrz na przykład na tamte owce. Widzisz? Wszystkie są białe z wyjątkiem jednej, która jest czarna. Ta czarna owca, podobnie jak wasze białe dziecko jest wybrykiem natury i tyle.
Starosta spojrzał na owcę, zaczerwienił się i wypalił:
- Dobra stary, ja zapomnę o sprawie z białym dzieckiem, ty nie powiesz nikomu o owcy.
- Młoda kobieta przeprowadziwszy się na wieś postanowiła założyć małą hodowlę kur. Pyta sąsiada:
- Ile powinnam kupić niosek, żeby starczyło jaj dla całej rodziny?
- Niech pani kupi 15 niosek i jednego koguta.
Po kilku dniach sąsiad przychodzi w odwiedziny do młodej gospodyni i widzi, że obok każdej z kupionych przez nią kur kręcą się koguty.
- Ile pani tych kogutów kupiła - pyta zaskoczony.
- Tyle, ile kur - odpowiada kobieta.
- Po co? Wystarczyłby jeden...
Na to kobieta: - To jest typowo męski punkt widzenia...
- Dlaczego do zapłodnienia jednego jajeczka potrzeba aż milion plemników?
A kto widział mężczyznę, który pyta o drogę?
- W tramwaju mężczyzna przyciska się do młodej dziewczyny. Ta odwraca się i mówi: - Niech Pan przestanie ocierać się o mój tyłek.
- Pani się myli. To po prostu koperta z moją pensją...
- To musi Pan ostro pracować skoro w ciągu ostatnich pięciu minut aż trzy razy dostał pan podwyżkę....
- Szara komórka weszła do mózgu faceta.
- Jest tu ktoś?
Odpowiada jej cisza.
- No jest tu ktoś!?
Nagle z oddali z drugiego końca ktoś nieśmiało odpowiada:
- Ja jestem...
- A dlaczego jesteś sama?
- Bo wszyscy są jak zwykle na dole...
- Rozmawia trzech staruszków:
- Ta dzisiejsza młodzież to taka okropna, ciągle tylko piją i palą!
- I narkotyki biorą – mówi drugi.
- To jeszcze nic – dodaje trzeci.
- Wczoraj wchodzę na klatkę schodową i słyszę głosy z piwnicy: „Józek, zbij żarówkę, to wezmę do buzi”, No Panie, toż to oni nawet szkło jedzą!
- Siedzi kilku kolegów w barze. Świetnie się bawią się, oprócz jednego.
- Stary, co ci jest? Czemu jesteś taki smutny?
- Okazało, że moja żona ma AIDS...
Zapadła cisza...
- Panowie, ja tylko żartowałem, a wy wszyscy tak pobledliście...
- Do „tirówki” podjeżdża auto. Wychyla się robotnik i pyta.
- Co zrobisz za 150?
- Wszystko...
- To wsiadaj, będziemy murować!
- Są cztery rodzaje seksu:
Więzienny: Jest gdzie, ale nie ma z kim.
Studencki: Jest, z kim, ale nie ma gdzie.
Przedszkolny: Jest gdzie, jest, z kim, ale nie ma, czym.
Filozoficzny: Jest gdzie, jest, z kim, ale czy jest sens...?
- Kobieta spotyka fantastycznego faceta. Idzie z nim do domu, patrzy a w mieszkaniu jest mnóstwo pluszowych misiów. Kobieta jest zaskoczona, ale nic nie mówi. Po fantastycznej nocy pyta:
- I jak było?
- Możesz sobie wybrać nagrodę z najniższej półki...
- Wchodzi do marynarskiej knajpy babcia z papugą na ramieniu i mówi:
- Kto zgadnie, co to za zwierzę, będzie mógł kochać się ze mną całą noc.
Cisza. Nagle z końca sali odzywa się głos:
- Aligator.
A babcia: - Skłonna jestem uznać tą odpowiedź...
Zobacz także: Dowcipy o Amerykanach w Iraku