Zobacz: dowcipy o Jasiu – część 37
- Nauczyciel pyta się uczniów czy znają znaczenie słowa „rarytas”.
- Banany, pomarańcze - mówi Basia.
- Bułka z masłem i z szynką - mówi Zdzichu.
- Tyłeczek szesnastoletniej dziewczyny - mówi Jasiu.
Nauczyciel wyrzucił Jasia z klasy i kazał przyjść z ojcem. Na drugi dzień Jasiu przychodzi do klasy i siada w ostatniej ławce.
- Jasiu, dlaczego przyszedłeś bez ojca i dlaczego siadasz w ostatniej ławce?
- Bo tata powiedział, że jak dla pana tyłeczek szesnastoletniej dziewczyny nie jest rarytasem, to pan jest pedał i mam się od pana trzymać z daleka.
- - Jasiu, pomaluj okna.
Po godzinie Jasio przychodzi i pyta tatę:
- A ramy też?
- - Tato, dlaczego ty masz cztery guziki przy rozporku, a ja tylko dwa?
- Bo ty masz małego ptaszka, a ja większego.
Jasiu zobaczył księdza w sutannie i woła:
- A ten ksiądz to chyba ma orła...
- - Dzieci, co to jest - pyta się nauczycielka biologii trzymając w ręku wypchanego ptaka.
- To jest ptok - odpowiada Jaś.
- Ależ Jasiu, nie mówi się ptok, tylko ptak. A może wiesz, jak ten ptak się nazywa?
- Sraka....
- Jasiu, nie huśtaj dziadziusia! - mówi mama.
- Jasiu, słyszysz?
- ...
- Jasiu! Nie po to się dziadziuś powiesił, żebyś go teraz huśtał
- - Jasiu, gdzie twój tatuś?
- Wyjechał w ważnej sprawie służbowej na sześć miesięcy, ale jak będzie się dobrze sprawował, to wróci wcześniej.
- Ojciec do Jasia:
- Pamiętaj synu, byś zawsze miał pieniądze, bo pieniądze oznaczają: seks, taxi, wino, piękne kobiety....
- A brak pieniędzy?
- To znaczy wówczas: tramwaj, magnetofon, piwo na kredyt, no i nasza mama...
Zobacz: dowcipy o Jasiu – część 39
Źródło: Wydawnictwo Printex