Co czyni mężczyznę dżentelmenem?

Ostatnimi czasy dostrzec można swoiste uproszczenie terminu „dżentelmen”. Większość społeczeństwa utożsamia z nim szarmanckie i troskliwe zachowanie wobec kobiety. Ale to tylko jeden z wymiarów postępowania uchodzącego za charakterystyczne dla mężczyzny z klasą. Na czym polegają pozostałe? Odpowiedź znajdziesz poniżej.
/ 20.05.2010 09:42

Gentleman dawniej…

Słowo „dżentelmen” wywodzi się od angielskiego „gentleman”, które dawniej oznaczało szlachcica, człowieka żyjącego z własnych funduszów. Z określeniem tym ściśle wiązało się zachowanie uchodzące za rycerskie, a więc: postępowanie według ściśle określonego ethosu, honorowa walka z przeciwnikiem, okazywanie mu współczucia, życie zgodne z: prawdą, sprawiedliwością i uczciwością. Powstrzymywanie okazywania gwałtownych uczuć odróżniało takiego jegomościa od zwykłego pospólstwa. Czy takie rozumienie przetrwało aż do XXI wieku?

Gentleman dziś…

Słownik wyrazów obcych Kopalińskiego podaje, że „gentleman to człowiek nienaganny zarówno pod względem etycznym, jak i pod względem form towarzyskich; człowiek taktowny, honorowy, godny zaufania i uprzejmy”. Idąc za tą definicją można postawić pytanie: gdzie się podziali tacy mężczyźni? I tu głosy zaczynają się dzielić. Pesymistki uważają, że era dżentelmenów zakończyła się wraz z kabaretem „Starszych Panów”, optymistki wśród znajomych i nieznajomych dostrzegają przynajmniej namiastki zachowań uchodzących za dżentelmeńskie. A gdzie leży prawda? Zapewne pośrodku, jak zwykle z resztą.
Zacznijmy jednak od pytania – co czyni mężczyznę prawdziwym dżentelmenem? Czy to, że w określonych sytuacjach przepuszcza kobietę, podstawia jej krzesełko czy też troszczy się o jej bezpieczeństwo? A może to, że przenigdy nie podnosi ani głosu, ani ręki na kobietę? Nie ulega wątpliwości, że te aspekty są niezwykle istotne. Ale sama uprzejmość, troskliwość i zasady dobrego wychowania to nie wszystko, by zasłużyć sobie na miano „gentlemana”.

Cechy mężczyzny z klasą

Maniery dżentelmena nie są wymuszone, wręcz przeciwnie – przychodzą z naturalnością i łatwością. Aby tak było, młodzi chłopcy muszą być odpowiednio wychowani przez swoich rodzicieli. A z tym w ostatnich czasach są drobne problemy spowodowane nadopiekuńczością sporej rzeszy matek nie pozwalających dzieciom na krztę samodzielności.

Niektórzy utożsamiają dżentelmena z człowiekiem o arystokratycznych zainteresowaniach (np. golf, strzelectwo, jeździectwo, czy nawet rugby) i nietuzinkowych preferencjach chociażby w sferze trunków (szkocka, whisky) czy markowych ubrań. Ale moim zdaniem to bynajmniej nie czyni kogokolwiek dżentelmenem. Wszystkie sporty mogą być uprawiane z klasą, pod warunkiem, że przestrzega się zasad fair play. Zaś teza o „szlacheckich” trunkach jest również nietrudna do podważenia – liczy się to, w jaki sposób pijemy dany alkohol, i – co najistotniejsze – jak zachowujemy się pod jego wpływem.

Wyznacznikiem dżentelmeństwa nie jest również pochodzenie. Niektórzy arystokraci czy nowobogaccy myślą, że siedzenie na skórzanych fotelach i popijanie drogiej whisky czyni ich mężczyznami z klasą. Nic bardziej mylnego. Takie zachowanie można co najwyżej określić jako snobistyczne.
Przeszukując różne fora internetowe i komentarze sporej liczby internautów doszłam do przekonania, że gentleman to w obecnych czasach człowiek obyty, wykształcony, inteligentny, miły w obejściu, zasadniczy, troskliwy w stosunku do dam. Szanuje innych i sam jest godzien poszanowania. Postępuje z wrodzoną szlachetnością, uczciwością i sprawiedliwością. Nikogo nie udaje, nie snobuje.

Angielski punkt widzenia

Obecnie gentleman w angielskim wydaniu to mężczyzna o doskonale rozwiniętych umiejętnościach towarzyskich, potrafiący odnaleźć się w każdej sytuacji. Rewelacyjnie zna się na sprawach związanych z ubiorem, wyglądem, savoir virem. Ale odnoszę wrażenie, że w takim postrzeganiu „mężczyzny z klasą” brakuje wymiaru duchowego, wartości, które powinien reprezentować: honoru, sprawiedliwości, uczciwości, prawdy. Dlatego proponuję podchodzenie z dystansem do popularnych ostatnio angielskich i szkockich kursów, które zapewniają, że w ciągu weekendu uczynią każdego mężczyznę prawdziwym dżentelmenem. Może stworzą, ale co najwyżej snoba…

Redakcja poleca

REKLAMA