Szkoła językowa czy indywidualne lekcje dla dzieci?
napisał/a:
fajnarenia
2011-06-11 14:26
Aaaa... małe grupy rzecz jasna. takie z 10 osób. I zwróćcie też uwagę jak jest liczona godzina zajęć - czy to 45min czy pełne 60 min.
napisał/a:
marila
2011-06-16 16:49
Dla takiego "małego" dziecka, moje zdanie jest takie ze zdecydowanie lepsza grupa. Mysle ze to jest bardziej nauka przez zabawe, wiecej radosci niz takiego nudnego wkuwania. Na indywidualnych zajeciach dziewieciolatek raczej bedzie sie nudzil
napisał/a:
joannast
2011-06-20 15:20
Dokładnie tak! Indywidualne zajęcia są nudne. Dobre są jak nie ma się czasu i trzeba szybko poznać jakiś język. Dobre jest tez dla zaawansowanych. Teraz oferta zajęć grupowych jest taka, że nawet nie ma co się zastanawiać. Lepsze czasy nadeszły po prostu :) Wystarczy popatrzeć na Speak Up czy inne duże szkoły. Idą z duchem czasu. Pozdrawiam :)
napisał/a:
mamuta
2011-06-21 20:30
nauka w grupie zawsze jest lepsza dla malucha...
napisał/a:
tarka
2011-06-22 08:09
W grupie jest lepiej. Zawsze. Przynajmniej jeżeli grupa nie będzie za duża. Oczywiście doświadczenie pedagoga to również ważna sprawa.
Rodzice też mogą takiego malucha uczyć, często rozmawiając przy nim po angielsku. Oczywiście sami muszą go dobrze znać.
W końcu dzieci sporo rzeczy uczą się bez świadomości samej nauki, po prostu chłonąc wszystko z otoczenia, w którym się znajdują.
napisał/a:
joannast
2011-06-24 15:45
Dzieciaki chyba nie słuchają rodziców mówiących po angielsku. Myślę że jednym uchem im wlatuje a drugim wylatuje. Jednak nauczyciele mają większy autorytet ;)
W szkołach językowych jest chyba nawet lepiej niż w publicznych. Córka mi opowiadała, że w tym Speak Up mają młodych fajnych ludzi.
W szkołach językowych jest chyba nawet lepiej niż w publicznych. Córka mi opowiadała, że w tym Speak Up mają młodych fajnych ludzi.
napisał/a:
klarek
2011-06-27 12:20
Moi znajomi tak zrobili. Sami się zapisali na kurs do speak up I gdzies przeczytali zeby do dziecka mowic po angielsku. Naprawdę ciężko stwierdzić czy to cos dalo. Na efekty pewnie poczekamy pare dobrych lat ;)
napisał/a:
tarka
2011-06-28 10:00
Wszystko zależy od wieku. Mi raczej chodziło o faktyczne maleństwa, praktycznie przecież pozostające cały czas pod opieką dorosłych, czyli od narodzin, aż po szkołę.
Takie dziecko chyba może sporo od rodziców załapać, bo przecież tak się uczy pierwszych, drugich i trzecich słów. Starsze dzieciaki to faktycznie może być kurs, chyba że szkoła oferuje jako taki poziom nauczania języka. To niestety jest nadal niezbyt częste.
napisał/a:
joannast
2011-07-04 15:53
Tak wiem. Chociaż nie wiem czy takie maluchy dużo chwytają. Może sprawię sobie jeszcze jedno i się przekonam :P A tak zupełnie serio to oferta szkół jest naprawdę różnorodna. W speak up które wybrałam dla cóki naprawdę mają fajne podejście.
napisał/a:
tarka
2011-07-06 09:12
Takie maluchy dużo może nie chwytają, ale przecież rodzice, dziadkowie, itd. i tak do nich się odzywają. Przecież umiejętność mówienia to nie włączenie światła - przychodzi stopniowo.
Dlatego jeżeli rodzice będą w obecności dziecka mówili także po angielsku, to z czasem maluch załapie. I jeżeli taka nauka będzie dalej kontynuowana, a później już przy pomocy np. szkół językowych, to dziecko ma sporą szansę na bycie dwujęzycznym w bardzo młodym wieku.
napisał/a:
joannast
2011-07-08 15:53
Nie lubię jak ktoś z tym przesadza. Dziecko trzeba uczyć ale dwujęzyczność w młodym wieku to chyba nadgorliwość. Jak ktoś się przyłoży to i tak się nauczy. Chociaż takie kursy to naprawdę duże ułatwienie. Za moich czasów niestety takich nie było.
napisał/a:
tarka
2011-07-13 09:01
Chyba nie przesada, ale na pewno dodatkowy czas, którego rodzice mogą nie mieć.
Przecież takie dziecko nie ma w tym przypadku regularnej nauki i kontroli jej stanu. Uczy się właściwie tak samo jak mówić, nazywać przedmioty, itd.
Starsze dzieci, to już na pewno lepiej na kurs językowy posłać. Tam chyba najszybciej się nauczą.