PUSTY PĘCHERZYK CIĄŻOWY (9 tydzień) - edycja...

napisał/a: agatek2 2009-01-20 00:34
tez jestem tego samego zdania.....moze sie pojawi i napisze jaksie sprawy potoczyly. nam trzeba czekac.
napisał/a: doris851 2009-01-20 12:27
llNoemill była na forum 15 dni temu ostatni raz:(( Wydaje mi się, że jest źle Też uważam, że powinna się odezwać, bo chyba każda z nas o niej myśli....ale nie wiemy w jakim jest stanie psychicznym Ja w ciąży jeszcze nie byłam, więc nie mam pojęcia jakie to są emocje....

pozdrawiam Was dziewczyny!
napisał/a: dorcia6579 2009-01-20 12:51
Hej!!WCzoraj tą całą historię przeczytałam i myślałam,że dochodząc do ostatniej strony przeczytam o sensownym i pozytywnym rozwiązaniu.A tu cisza...No ciekawe...
napisał/a: Wika1 2009-01-20 12:56
dorcia6579 napisal(a):Hej!!WCzoraj tą całą historię przeczytałam i myślałam,że dochodząc do ostatniej strony przeczytam o sensownym i pozytywnym rozwiązaniu.A tu cisza...No ciekawe...


Ja również i czekam z niecierpliwością na wiadomości od Noemil. Chyba faktycznie nie jest dobrze
napisał/a: ~gość 2009-01-20 13:26
ja też dzisiaj przeczytałam jej historię i też się zaczęłam martwić:(
napisał/a: Tacjana 2009-01-20 16:56
Witajcie,

I ja zaglądam codziennie, ale też uważam, że skoro Noemi nie ma ochoty nawet nic napisać, to znaczy że nie jet dobrze, bo łatwiej się dzielić tymi dobrymi informacjami.
napisał/a: dorcia6579 2009-01-20 19:53
Ale w tych złych zawsze można jakoś wesprzeć..
napisał/a: Holandia 2009-01-20 19:55
No cóż myśle że przeżywa tragedię a my jakby nie było jesteśmy tylko obcymi ludzmi. Ja po tym wszystkim co przeszlam nawet z mezem przez jakis czas nie mialam ochoty rozmawiac. A nas mysle jak kazdego człowieka zżera ciekawość... staraliśmy się wszyscy pomóc pisząc o swoich doświadczeniach ale i ja nie raz słyszałam o tamata to już dwa razy poroniła i nie wiedziałam co to znaczy dopóki sama tego nie doświadczyłam. To że inne poroniły i że takich kobiet jest tysiące to wtedy nie ma żadnego znaczenia bo w tym własnie momencie to jest twoja i tylko twoja tragedia. To ty straciłaś dziecko i nie sądzę żebyś chciała się tym dzielić, może za kilka miesięcy jak nowa fasolka zagości w twoim brzuszku albo jak juz urodzisz najpiekniejsze dziecko świata opowiesz nam o tym co przezyłas..... wiem o tym sama to przeżyłam choć zupełnie inaczej napewno niż Noemii każdy z nas czuje inaczej... pozdrowienia Noemii
napisał/a: monika1985 2009-01-21 13:48
Holandia masz racje musi minąć troche czasu żeby Noemisama si e z tym uprała!!!! Nigdy nie straciłam dziecka ale ona jak pisala to byl 9 tydzień to dla nie j musi yć tragedia trzyaj sie noemi
napisał/a: sagniesia 2009-01-21 18:34
Ja tez codzienniie wchodze na to forum i sie martwie ze sie odzywa:(trzymaj sie!!
napisał/a: kinga-1985 2009-01-21 22:27
Cześć Dziewczyny
Ja jestem tu pierwszy raz, przeczytałam całe to forum. Ja przeżyłam praktycznie to samo co Noemil, tylko że ja jestem już 2 tygodnie po zabiegu czyszczenia macicy
Ostatnią miesiaczkę miałam podobnie jak Noemil w październiku tylko że 2 tygodnie później 24 października, zaczęliśmy sie starać o bombla pierwszy cykl , 7 listopada miałam owulację - wiem napewno że wtedy ponieważ mierzyłam temperaturę ( dziewczyny które stosują metodę termiczną wiedzą o co chodzi) ,10 listopada zrobiłam test - wyszedł negatywny (było jeszcze za wcześnie).17 listopada zrobiłam kolejny test - wyszedł pozytywny. miesiaczkę miałam dostać 21 listopada, ale nie dostałam, zrobiłam następny test 24 listopada i wyszedł pozytywny. Do lekarza poszłam 27 listopada - stwierdził ciążę ale bardzo wczesną. Zapisał mi Duphaston dlatego że pobolewał mnie brzuch i kazał mi przyjść za 3 tygodnie. Przez te 3 tygodnie byłam bardzo szczęśliwa no ale poszłam na wizytę 18 grudnia i moje szczęście się skończyło, lekarz zaczął mi robić USG dopochwowe i przestał ze mną rozmawiać , już wiedziąłm że coś jest nie tak, robił mi USG bardzo długo, aż stwierdził że albo ciąża jest mniejsza niż wychodzi i z moich i z jego obliczeń albo pęcherzyk ciążowy jest PUSTY!!!! Ale macica była wygaźnie ciążowo powiększona. Kazał mi przyjść po świętach 27 grudnia na kolejne USG, poszłam , niestety okazało sie najgorsze pęcherzyk był pusty. Wtedy macica była już dużo mniejsza jak tydzień wcześniej. To byłby już 9 tydzień. Lekarz kazał mi odstawić Duphaston i powiedział że najlepiej będzie jak samoczynnie poronię. Czekaliśmy 9 dni i nic, żadnego krwawienia. Zrobiłam BetaHCG- bardzo wysokie ponad 12 tysięcy. poszam kolejny raz do lekarza 5 stycznia, stwierdził że macica powróciła do wielkości przed ciążowej ale szyjkę macicy mam twardą i sama nie poronię (czyli to chyba dobrze na kolejne ciąże) i 6 stycznia znalazłąm sie w szpitalu, kolejne USG inny lekarz żeby potwierdzić czy czasem nie chcę sobie usunąć ciąży (paranoja) i to samo - PUSTY PĘCHERZYK CIĄŻOWY. Kolejne Beta HCG malało już było 7 tysięcy. Zrobili mi zabieg, następnego dnia wyszłam ze szpitala. Teraz jestem "już" 2 tygodnie po zabiegu fizycznie czuję się bardzo dobrze, gorzej z moją psychiką. Jestem załamana, zła na cały świat i na Boga że najpierw dał mi dzidziusia a potem zaraz mi go odebrał. To nie jest sprawiedliwe, tyle jest kobiet które nie chcą mieć dzieci a mają , a te co chą mieć to nie mogą! Teraz mam tylko nadzieję że za pół roku uda mi się zajść w ciążę i mieć zdrowego dzidziusia Mam nadzieję że i tym razem uda mi się zajść w ciążę za pierwszym razem ale że tym razem wszystko będzie dobrze. I mam nadzieję że szybko dojdę psychicznie do siebie bo w tej chwili prześladują mnie myśli że nigdy nie będę mieć dzieci , że zawsze będzie ten sam wyrok - PUSTY PĘCHERZYK CIĄŻOWY!
napisał/a: agatek2 2009-01-21 23:27
zle nastawienie jest wrogiem wszystkiego. jak po wyzej napisanych postach widac ze i po pustym pecherzyku mozna urodzic zdrowe dziecko.

trzymaj sie.obys szybko zaszla w kolejna ciaze i oby wszystko bylo jak najlepiej