Poród rodzinny

napisał/a: wiolisia 2007-04-14 14:20
ja juz postanowiłam że nie chcę męża przy porodzie(jak będę w ciąży)róznych przypadków się naoglądałam i wolę jednak nie-ale na pewno dla taty to super przeżycie
napisał/a: ~gość 2007-04-14 21:58
Ja też nie...też widziałam kilka porodów, kilka cesarek i nie. Będzie jeszcze czas na to, by poczuł się ojcem..Marek jest neutralny tzn. niby chce być ale z drugiej strony wiem, że nie będzie nalegał..I dobrze, bo chyba nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co to za przeżycie..A poza tym znam siebie i wiem, jak reaguję na ból...wolę, by nie słyszał, jakie epitety mogę wtedy miotać..
napisał/a: Eva1 2007-04-18 12:21
Mój mąż na początku nie chciał.. NIE i koniec! ale jak przyszło co do czego to przyleciał do szpitala tuż przed porodem i był przy mnie. Trzymal mnie za rękę i krzyczał na mnie jak oddychałam nieregulagrnie hehe Łatwo mu się mówiło! Gdy Filipek przyszedł na świat Michał przeciął pępowinę i był baaardzo zadowolony Teraz wszystkim kumplom mówi jakie to wspaniale przeżycie i że poleca. I dodał że przy następnym porodzie też będzie na pewno! Ja też byłam zadowolona z porodu rodzinnego. POLECAM
napisał/a: martunia2 2007-04-18 17:15
Ja bardzo chcialam, żeby mąż był przy mnie, ale on się uparł że nie i koniec. No i pogodziłam się z myślą, że będę sama a teraz na dodatek najprawdopodobniej nie przyjedzie na poród wogóle (pracuje na kontrakcie...)
napisał/a: aj261 2007-09-11 18:43
Wie ktos moze czy aby mąż był przy porodzie to musi niec szkolenie w szkole rodzenia??czy moze tak bez niczego uczestniczyc przy porodzie??bo chcemy sie zdecydowac ale nie wiemy co mamy w tym kierunku robic
napisał/a: martunia2 2007-09-11 20:46
Ja z tego co się orientuję to nie jest potrzebne żadne szkolenie
napisał/a: Jola 30 2007-09-11 20:54
My tez jeszcze nie postanowilismy.
Podejrzewam, ze moj Kochany jest panicznie przerazony i nie chce sie przyznac.
Ja w sumie tez nie jestem pewna.
Mamy jeszcze duzo czasu
napisał/a: asioo 2007-09-17 12:14
A my chcemy poród rodzinny, mój mąż od dawna mówił ze chce byc przy mnie w tak ważnej chwili. Zobaczymy czy nie zmieni zdania przed finałem sprawy a do tego jeszcze daleko. Poki co jestem na TAK
napisał/a: Itzal 2007-09-17 14:24
ja jestem na nie. Potrafie sobie wyobrazic, jak ja wtedy bede wyglądała, jak sie bede czula, a jak jeszcze sobie pomysle, ze chlop pomogl w zrobieniu, ale meczyc z rodzeniem musze sie ja, to chyba bym tego mojego obecnego tam przy mnie
A co by sie osłuchał....Niech siedzi na korytarzu i czeka!!!!
napisał/a: karolina87 2007-09-17 15:07
przy moim porodzie byl maz! ja zawsze na bol reagowalam agresywnie. nie chcialam nikogo widziec nikt nie mogl mnie dotkac. A PRZY PORODZIE BYL ZUPELNIE INACZEJ.
na sali porodowej najczesciej lezy sie samemu, polozna przychodzi co jakis czas , nie mialam jak sie podniesc wiec maz podawal mi wode. przy mocnych skorczach pilnowal zebym oddychala to duzo dalo, on mi dawal sile! powtarzal mi ze mnie kocha i ze dobrze mi idzie. pozy tym w czasie takiego bolu nie mysli sie o niczym wiec lepiej zeby jakas bliska osoba walczyla o to co ci sie nalezy.
jak zaczela wychodzic glowka nie mialam juz sil, wtedy maz powiedzial: kochanie nasza perelka ma wloski za chwile Filipek byl z nami!!!!!!!! a przed porode maz mowil ze nie ma zamiaru zagladac gdzie jest glowka, ze nic go nie bedzie interesowac. byl bardziej przejety niz ja. a ja nie czulam sie brudna i brzydka. no moze jak juz mnie szyli ale wtedy maz byl zajety dzieckiem.
dzieki takiemu przezyciu przez pierwsze tygodnie wyreczal mnie ze wszystkiego, mowil ze musze teraz odpoczywac. maz mojej siostry nie rozumie ze ona jest strasznie przemeczona.
polecam naprawde porody rodzinne, oczywiscie mazmusi tego chciec bo inaczej moze cos mu sie przytrafic
napisał/a: Itzal 2007-09-17 15:15
karolina87 napisal(a):oczywiscie mazmusi tego chciec bo inaczej moze cos mu sie przytrafic

tak, tak...moj brat byl przy obu porodach, przy drugim, Filipa, bylo ok, przy pierwszym, Szymona, potem powiedział, ze byly jaja, ale szczegółów nie ujawnili...
napisał/a: Moniqe 2007-11-23 14:49
Czesc wszystkim.
Ja mialam porod rodzinny i wydaje mi sie ze gdyby mojego meza nie bylo przy mnie i nie trymalby mnie za reke to chyba wcale bym nie urodzila!Napewno dla tatusiow jest to bardzo stresujace wiec Musze powiedziec ze bylam dumna z mojego meza