Łamanie_niezależnego,twórczego_myślenia_u_dzieci.

napisał/a: ~Dźwiedź" 2011-12-15 22:54
Iwon\\(K\\)a napisał(a):

> moje przemyslenia w tym temacie-
> zawsze mowiono mi, ze jestem ladana dziewczynka. Uwierzylam i wierze do
> dzisiaj.
> Na powitanie ksiedza po kolendzie powiedzialam "dzien dobry" - i mnie
> "skrzyczano" ze mowi sie
> "niech bedzie pochwalony" - nawet ksiadz proboszcz mnie nie umial pocieszyc.
> Razu pewnego moje rodzenstwo wystepowalo w jakims przedstawieniu i zrobiony
> mialo kapelusz, mi tez
> w ramach pocieszenia zrobiona na glowie cos nocnikopodobnego. Calkiem mi sie
> podobal, poki ciocia
> na imieninach nie parsknela smiechem kiedy sie w nim zaprezentowalam. Moja
> zlamana psyche zrozumial
> nieco starszy kuzyn, ktory ratowal sytuacje ozdabiajac kapelusz jakimis
> kwiatkami.
> Strasznie dziwilam sie, ze moje rodzenstwo na pytanie o ulubiony kolor go
> mialo, a je nie. Znaczy mialam, ale nie bylam
> pewna czy w ogole mozna to oglaszac.
> W szkole uczylam sie swietnie przez cale moja edukacje, wiec raczej nie
> mialam tlamszonego umyslu. Co wiecej stale bylam
> stawiana za przyklad.
> lol

Sytuacje z dzieciństwa o których piszesz niektóre bardziej inne mniej , ale
mieszczą się tym o co mi biega(tytuł jest trochę nie precyzyjny).Wtedy , w
tych chwilach które opisujesz najważniejsza moim zdaniem była reakcja
rodziców, opiekunów.Bo gdy zachowywali się jak wielu czyli: przyciąć dziecko
do standardu , niech się nie wychyla-wyróżnia ; czy jednak starali się
wspierać w tych trudnych chwilach.Często , może czasem , widzę rodziców ,
którzy niejako automatycznie równają swe dzieci do standardu zwłaszcza
dziewczynki są kasowane bo przecież dziewczynka ma być : śliczna , czysta ,
grzeczna , uśmiechnięta ale nie rozchichotana , chodzić w ubraniach
zasugerowanych przez mamuśkę , ogólnie : buzia w ciup rączki w małdrzyk...
I to jest straszne , tzn w mej ocenie.


--
napisał/a: ~XL 2011-12-15 23:04
Dnia Thu, 15 Dec 2011 21:54:19 +0000 (UTC), Dźwiedź napisał(a):

> bo przecież dziewczynka ma być : śliczna , czysta ,
> grzeczna , uśmiechnięta ale nie rozchichotana , chodzić w ubraniach
> zasugerowanych przez mamuśkę , ogólnie : buzia w ciup rączki w małdrzyk...
> I to jest straszne , tzn w mej ocenie.

...bo przecież dziewczynka ma być: paskudna, brudna/śmierdząca, rozwydrzona
i najlepiej przy tym też puszczalska, rechocząca głośno z byle dowciApu i
to z poklepywaniem się po udach, ubrana według najlepszego ulicznego kanonu
mody...
--
XL
napisał/a: ~Dźwiedź" 2011-12-15 23:04
Iwon\\(K\\)a napisał(a):


> zawsze mowiono mi, ze jestem ladana dziewczynka. Uwierzylam i wierze do
> dzisiaj.
> Na powitanie ksiedza po kolendzie powiedzialam "dzien dobry" - i mnie
> "skrzyczano" ze mowi sie
> "niech bedzie pochwalony" - nawet ksiadz proboszcz mnie nie umial pocieszyc.
> Razu pewnego moje rodzenstwo wystepowalo w jakims przedstawieniu i zrobiony
> mialo kapelusz, mi tez
> w ramach pocieszenia zrobiona na glowie cos nocnikopodobnego. Calkiem mi sie
> podobal, poki ciocia
> na imieninach nie parsknela smiechem kiedy sie w nim zaprezentowalam. Moja
> zlamana psyche zrozumial
> nieco starszy kuzyn, ktory ratowal sytuacje ozdabiajac kapelusz jakimis
> kwiatkami.
> Strasznie dziwilam sie, ze moje rodzenstwo na pytanie o ulubiony kolor go
> mialo, a je nie. Znaczy mialam, ale nie bylam
> pewna czy w ogole mozna to oglaszac.
> W szkole uczylam sie swietnie przez cale moja edukacje, wiec raczej nie
> mialam tlamszonego umyslu. Co wiecej stale bylam
> stawiana za przyklad.
> lol
>
Nasz starszy ma silne tendencje do oryginalności , jest silnym
indywidualistą.Z resztą od zawsze ich wychowujemy tak aby to rozwijać
umacniać.I w związku z tym miał duże problemy w klasach I-III.Trafił na
nauczycielkę-pomyłkę , można by książkę napisać o jej zachowaniach , tekstach
itp.Szczytem było wysłanie go na konsultację do psychologa.Pani psycholog po
rozmowie z Frankiem pyta .... taaak ale o co chodzi , dlaczego pani przyszła z
tym chłopcem ???
Wspieraliśmy go przez te trzy lata , choć nie było to łatwe , tłumaczenie
zawiłości charakteru pani nauczycielki bez epitetów pod jej adresem i w
dodatku takiemu młodemu człowiekowi było nie łatwo , oj nie łatwo.Ale zawsze
wiedział ,że ma nas po swojej stronie i przeszedł chyba bez większej traumy
przez te lata.W czwartej klasie trafił na przeciwieństwo tamtego dziwoląga i
odżył ... na drugich zajęciach zapisał się na wszystkie kółka tematyczne.
Ciekawi mnie czy i dlaczego rodzice nie wspierają swych dzieci w takich
sytuacjach opisanych przez Cię czy mnię ....

Krzyś.


--
napisał/a: ~Dźwiedź" 2011-12-15 23:44
XL napisał(a):

> Dnia Thu, 15 Dec 2011 21:54:19 +0000 (UTC), Dźwiedź napisał(a):
>
> > bo przecież dziewczynka ma być : śliczna , czysta ,
> > grzeczna , uśmiechnięta ale nie rozchichotana , chodzić w ubraniach
> > zasugerowanych przez mamuśkę , ogólnie : buzia w ciup rączki w małdrzyk...
> > I to jest straszne , tzn w mej ocenie.
>
> ....bo przecież dziewczynka ma być: paskudna, brudna/śmierdząca, rozwydrzona
> i najlepiej przy tym też puszczalska, rechocząca głośno z byle dowciApu i
> to z poklepywaniem się po udach, ubrana według najlepszego ulicznego kanonu
> mody...

Taaa, a pośrodku nie ma nic , czarna dziura czy cóś .

--
napisał/a: ~XL 2011-12-15 23:49
Dnia Thu, 15 Dec 2011 22:44:53 +0000 (UTC), Dźwiedź napisał(a):

> XL napisał(a):
>
>> Dnia Thu, 15 Dec 2011 21:54:19 +0000 (UTC), Dźwiedź napisał(a):
>>
>>> bo przecież dziewczynka ma być : śliczna , czysta ,
>>> grzeczna , uśmiechnięta ale nie rozchichotana , chodzić w ubraniach
>>> zasugerowanych przez mamuśkę , ogólnie : buzia w ciup rączki w małdrzyk...
>>> I to jest straszne , tzn w mej ocenie.
>>
>> ....bo przecież dziewczynka ma być: paskudna, brudna/śmierdząca, rozwydrzona
>> i najlepiej przy tym też puszczalska, rechocząca głośno z byle dowciApu i
>> to z poklepywaniem się po udach, ubrana według najlepszego ulicznego kanonu
>> mody...
>
> Taaa, a pośrodku nie ma nic , czarna dziura czy cóś .

Czysta, grzeczna, usmiechnięta i chodzić w ubraniach.

--
XL
napisał/a: ~Iwon\\(K\\)a" 2011-12-16 00:01

"Dźwiedź" wrote in message

> Sytuacje z dzieciństwa o których piszesz niektóre bardziej inne mniej ,
> ale
> mieszczą się tym o co mi biega(tytuł jest trochę nie precyzyjny).Wtedy , w
> tych chwilach które opisujesz najważniejsza moim zdaniem była reakcja
> rodziców, opiekunów.Bo gdy zachowywali się jak wielu czyli: przyciąć
> dziecko
> do standardu , niech się nie wychyla-wyróżnia ; czy jednak starali się
> wspierać w tych trudnych chwilach.Często , może czasem , widzę rodziców ,
> którzy niejako automatycznie równają swe dzieci do standardu zwłaszcza
> dziewczynki są kasowane bo przecież dziewczynka ma być : śliczna , czysta
> ,
> grzeczna , uśmiechnięta ale nie rozchichotana , chodzić w ubraniach
> zasugerowanych przez mamuśkę , ogólnie : buzia w ciup rączki w małdrzyk...
> I to jest straszne , tzn w mej ocenie.

znaczy te cechy dziewczynki to przeciez nic zlego o ile nie tylko maja byc
te jedyne.
Bycie grzecznym, czy milym, i usmiechnietym nie jest przeciez negatywne.
Chyba nie to miales
na mysli. Raczej chodzi o to, zeby sie na tym nie konczylo.
A tak poza tym polecem ksiazke pisana przez amerykanko-chinke- nie wiem jak
przetlumaczyli tytul
na polski, na rynku jest juz napewno,
orginal "Battle Hymn of the Tiger Mother"


i.
napisał/a: ~Aicha 2011-12-16 01:21
W dniu 2011-12-15 23:49, XL pisze:

>>>> bo przecież dziewczynka ma być : śliczna , czysta ,
>>>> grzeczna , uśmiechnięta ale nie rozchichotana , chodzić w ubraniach
>>>> zasugerowanych przez mamuśkę , ogólnie : buzia w ciup rączki w małdrzyk...
>>>> I to jest straszne , tzn w mej ocenie.
>>>
>>> ....bo przecież dziewczynka ma być: paskudna, brudna/śmierdząca, rozwydrzona
>>> i najlepiej przy tym też puszczalska, rechocząca głośno z byle dowciApu i
>>> to z poklepywaniem się po udach, ubrana według najlepszego ulicznego kanonu
>>> mody...
>>
>> Taaa, a pośrodku nie ma nic , czarna dziura czy cóś .
>
> Czysta, grzeczna, usmiechnięta i chodzić w ubraniach.
>

To moje dziecko ma jakiś inny kanon, bo do żadnego tu nie pasuje.
Pani ostatnio powiedziała, że jest zbuntowana (co znaczy, że jej
myślenie biegną innymi torami niż reszty klasy - tak mniej standardowo
jakoś) i że na pewno zostanie feministką. Hehe, feministka posiadająca
kosmetyczkę z większą ilością fantów niż ja przez całe życie
nazbierałam? niemożliwe :)))

--
Pozdrawiam - Aicha

Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
napisał/a: ~Aicha 2011-12-16 01:24
W dniu 2011-12-16 00:01, Iwon(K)a pisze:

> A tak poza tym polecem ksiazke pisana przez amerykanko-chinke- nie wiem
> jak przetlumaczyli tytul
> na polski, na rynku jest juz napewno,
> orginal "Battle Hymn of the Tiger Mother"

http://www.proszynski.pl/Bojowa_piesn_tygrysicy-p-30523-.html
Już o tym tu - albo na psp - była dyskusja na bazie artykułu.

--
Pozdrawiam - Aicha

Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
napisał/a: ~Qrczak" 2011-12-16 08:16
Dnia dzisiejszego niebożę Dźwiedź wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Sytuacje z dzieciństwa o których piszesz niektóre bardziej inne mniej ,
> ale mieszczą się tym o co mi biega(tytuł jest trochę nie
> precyzyjny).Wtedy , w tych chwilach które opisujesz najważniejsza moim
> zdaniem była reakcja rodziców, opiekunów.Bo gdy zachowywali się jak
> wielu czyli: przyciąć dziecko do standardu , niech się nie
> wychyla-wyróżnia ; czy jednak starali się wspierać w tych trudnych
> chwilach.Często , może czasem , widzę rodziców , którzy niejako
> automatycznie równają swe dzieci do standardu zwłaszcza dziewczynki są
> kasowane bo przecież dziewczynka ma być : śliczna , czysta , grzeczna ,
> uśmiechnięta ale nie rozchichotana , chodzić w ubraniach zasugerowanych
> przez mamuśkę , ogólnie : buzia w ciup rączki w małdrzyk...

Dodałabym jeszcze, że ma mówić to, co się innym spodoba.

> I to jest
> straszne , tzn w mej ocenie.


Qra
napisał/a: ~Dźwiedź" 2011-12-16 13:00
Qrczak napisał(a):

> Dnia dzisiejszego niebożę Dźwiedź wylazło do ludzi i marudzi:
> >
> > Sytuacje z dzieciństwa o których piszesz niektóre bardziej inne mniej ,
> > ale mieszczą się tym o co mi biega(tytuł jest trochę nie
> > precyzyjny).Wtedy , w tych chwilach które opisujesz najważniejsza moim
> > zdaniem była reakcja rodziców, opiekunów.Bo gdy zachowywali się jak
> > wielu czyli: przyciąć dziecko do standardu , niech się nie
> > wychyla-wyróżnia ; czy jednak starali się wspierać w tych trudnych
> > chwilach.Często , może czasem , widzę rodziców , którzy niejako
> > automatycznie równają swe dzieci do standardu zwłaszcza dziewczynki są
> > kasowane bo przecież dziewczynka ma być : śliczna , czysta , grzeczna ,
> > uśmiechnięta ale nie rozchichotana , chodzić w ubraniach zasugerowanych
> > przez mamuśkę , ogólnie : buzia w ciup rączki w małdrzyk...
>
> Dodałabym jeszcze, że ma mówić to, co się innym spodoba.
>
Wychodzi na to , gdy nie masz fazy na złośliwości , że dokładnie wiesz o co mi
biega.

Krzyś.


--
napisał/a: ~XL 2011-12-16 19:26
Dnia Fri, 16 Dec 2011 01:21:15 +0100, Aicha napisał(a):

>> Czysta, grzeczna, usmiechnięta i chodzić w ubraniach.
>>
>
> To moje dziecko ma jakiś inny kanon, bo do żadnego tu nie pasuje.

Chodzi goła?

--
XL
napisał/a: ~XL 2011-12-16 19:30
Dnia Fri, 16 Dec 2011 08:16:18 +0100, Qrczak napisał(a):

> Dodałabym jeszcze, że ma mówić to, co się innym spodoba.

Czyli dbać o dobry PR (piar)!
;-PPP
--
XL