Kompot z suszu

napisał/a: ~Paulinka 2011-12-22 01:57
Bbjk pisze:
> W dniu 2011-12-22 01:42, Paulinka pisze:
>
>>>> A co s+ię temu płynu (jak Misiu od Barei) stanie, jak go się poda w
>>>> szklance/filiżance/kubku? Smak zmieni, czy kolacja będzie passe?
>>>
>>> A to się pytaj Bbjk.
>>
>> Kompotierki to akurat były Twoje :)
>>
> Tradycyjny kompot, to więcej jedzenia, niż picia. O wiele. I tu mają
> rację bytu kompotierki (=miseczki) i odpowiednie łyżeczki do wyjadania
> owoców, o innym kształcie niż te herbaciane. W starych książkach
> kucharskich kompoty to wręcz desery owocowe, dopiero w PRLu wyewoluował
> w płyn ze smętną odrobiną owoców, głównie jabłek lub rabarbaru.

I ten PRL się za nami ciągnie. Z drugiej strony, skoro można na Wigilię
podać barszcz biały, owocową z fasolą, to znaczy, ze jak Polska długa i
szeroka tradycje są rożne i nie wzięły się z niczego.

--

Paulinka
napisał/a: ~medea 2011-12-22 08:24
W dniu 2011-12-21 23:47, XL pisze:
> Oczywiście wszystkie owoce myję i moczę przed gotowaniem, gotuję w
> wodzie, w której się moczyły

Gotujesz?
Ja wszystkie owoce zaparzam tylko tzn. wstępnie przelewam wrzątkiem, a
potem zalewam przegotowaną schłodzoną wodą, przyprawiam odpowiednio (sok
z cytryny, cynamon, goździki), odstawiam na noc. W ogóle nie gotuję.

Ewa
napisał/a: ~Qrczak" 2011-12-22 09:16
Dnia dzisiejszego niebożę Bbjk wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2011-12-22 01:42, Paulinka pisze:
>
>>>> A co s+ię temu płynu (jak Misiu od Barei) stanie, jak go się poda w
>>>> szklance/filiżance/kubku? Smak zmieni, czy kolacja będzie passe?
>>>
>>> A to się pytaj Bbjk.
>>
>> Kompotierki to akurat były Twoje :)
>>
> Tradycyjny kompot, to więcej jedzenia, niż picia. O wiele. I tu mają rację
> bytu kompotierki (=miseczki) i odpowiednie łyżeczki do wyjadania owoców, o
> innym kształcie niż te herbaciane. W starych książkach kucharskich kompoty
> to wręcz desery owocowe, dopiero w PRLu wyewoluował w płyn ze smętną
> odrobiną owoców, głównie jabłek lub rabarbaru.

Tyle że w mojej rodzinie tylko piją. Z miseczek im raczej niewygodnie.

Qra
napisał/a: ~Nixe 2011-12-22 09:35
W dniu 2011-12-21 22:50, Szpilka pisze:
>
> Użytkownik "Nixe" napisał w wiadomości
> news:jctjcn$j9m$1@inews.gazeta.pl...
>> W dniu 2011-12-21 22:10, Szpilka pisze:
>>> Pytanie techniczne.
>>> Jakie owoce suszone wiem. (śliwka, morela, jabłko, gruszka - czy może
>>> jeszcze coś?)
>>> Ale jakie dać ich proporcje by kompot wyszedł dobry?
>>> Czy ma być przewaga któregoś owocu? Czy wszystkiego po równo?
>>> W zeszłym roku robiłam z takiej gotowej mieszanki na susz. Ale teraz
>>> chcę zrobić sama, dlatego pytam.
>>
>> Ja zawsze robię na oko z tego, co akurat mam :)
>> Daję jabłka, śliwki, morele, gruszki, rodzynki, mandarynki i
>> oczywiście przyprawy (goździki, cynamon, wanilia).
>> Dosmaczam cukrem i cytryną.
>
> Mandarynki? Takie żywe?

Tak, bez skórki :)
Chociaż na upartego można wyszorowaną skórkę też dodać dla aromatu.

N.
napisał/a: ~Nixe 2011-12-22 09:36
W dniu 2011-12-21 22:56, Bbjk pisze:
> W dniu 2011-12-21 22:10, Szpilka pisze:
>> Pytanie techniczne.
>> Jakie owoce suszone wiem. (śliwka, morela, jabłko, gruszka - czy może
>> jeszcze coś?)
>> Ale jakie dać ich proporcje by kompot wyszedł dobry?
>> Czy ma być przewaga któregoś owocu? Czy wszystkiego po równo?
>
> Wg własnego smaku. Dodaję też figi,

O właśnie, wiedziałam, że coś mi z pamięci wypadło :)

N.
napisał/a: ~Nixe 2011-12-22 09:41
W dniu 2011-12-21 23:17, Szpilka pisze:

> A jaki najlepiej smakuje - zrobiony dwa dni przed, dzień przed czy w
> Wigilię z rana?

Nie ma to większego znaczenia. Byleby zdążył porządnie wystygnąć, bo
najlepszy jest chłodny.

N.
napisał/a: ~Nixe 2011-12-22 09:43
W dniu 2011-12-21 23:47, XL pisze:

> Oczywiście wszystkie owoce myję

Chyba raczej płuczesz, bo jakoś trudno mi sobie wyobrazić mycie
suszonych śliwek

N.
napisał/a: ~Nixe 2011-12-22 09:45
W dniu 2011-12-22 01:26, Aicha pisze:
> W dniu 2011-12-21 23:27, Bbjk pisze:
>
>>> Figi też czasem daję, ale nie dużo, bo też słodkie jak cholera.
>>
>> Dodaj cytrusów, orzeźwią smak. I kilka orzechów/migdałów, ważne, by
>> obranych ze skórki, pojawi się wtedy tzw. nowa jakość kompotu.
>
> To już prawie moczka ;)

Ale do moczki to się chyba jeszcze piernik daje. Czy nie?
Nigdy nie robiłam, ale rodzina z południa czasem serwowała takie
ekscesy, jak im się zdarzyło na święta przyjechać.

N.
napisał/a: ~Justyna Vicky S." 2011-12-22 10:05

Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
>W dniu 2011-12-21 23:47, XL pisze:
>> Oczywiście wszystkie owoce myję i moczę przed gotowaniem, gotuję w
>> wodzie, w której się moczyły
>
> Gotujesz?

Ja tez gotuję.

Pozdrawiam

--
Justyna Vicky S.
napisał/a: ~medea 2011-12-22 10:07
W dniu 2011-12-22 10:05, Justyna Vicky S. pisze:
>
> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
> news:jculvo$65l$1@news.icm.edu.pl...
>> W dniu 2011-12-21 23:47, XL pisze:
>>> Oczywiście wszystkie owoce myję i moczę przed gotowaniem, gotuję w
>>> wodzie, w której się moczyły
>>
>> Gotujesz?
>
> Ja tez gotuję.

Wyjdzie na to, że tylko ja nie gotuję. ;)
Serio - gotuję tylko wodę, w której się moczą owoce. Taki zresztą
znalazłam kiedyś przepis.

Ewa
napisał/a: ~czeremcha 2011-12-22 10:39
On 21 Gru, 23:14, "Szpilka" wrote:

> Mam takie kupowane w opakowaniu - Bakaland. Nadadzą się czy też lepiej kupic
> takie na wagę?

Nadadzą się i takie, i takie. Otwórz opakowanie i spróbuj -
prawdopodobnie będą to albo kalifornijskie, albo w tym typie.

Takich możesz dać więcej.

Ania
napisał/a: ~czeremcha 2011-12-22 10:42
On 22 Gru, 01:26, Aicha wrote:

> To już prawie moczka ;)

Właśnie. Grunt to nie przedobrzyć. Czasem warto powstrzymać się przed
dodaniem kolejnego składnika. Lepsze jest wrogiem dobrego.

Ania