Ile zaczynu?

napisał/a: ~czeremcha 2012-02-27 09:12
On 27 Lut, 09:00, medea wrote:
> ...i chyba na razie ostatnia, niestety. Trochę-m zniechęcona.
>
> Posoliłam więcej, piekłam najpierw krótko w wysokiej temperaturze
> (230st.), potem długo w niższej (170st.).
> No i znowu wyszedł kleisty (pęknięcie powstało w wyniku wytrząsania
> niedopieczonego chleba z foremki), o taki:
>
> http://imageshack.us/photo/my-images/856/dsc03033o.jpg/
>
> Chyba na razie dam sobie spokój.
>
> Ewa

Ojej...

Chodzi za mną upieczenie chleba na zakwasie, ale chyba dopiero, jak
się ociepli Żeby dać szansę zakwasowi, a nie musieć trzymać go w
pokoju

Na razie - ten mnie kusi:

http://mojewypieki.blox.pl/2012/02/Flash-loaf-szybki-chleb-pszenno-razowy.html

Ania
napisał/a: ~medea 2012-02-27 09:17
W dniu 2012-02-27 09:11, Bbjk pisze:
> W dniu 2012-02-27 09:00, medea pisze:
>
>> Chyba na razie dam sobie spokój.
>
> A może spróbuj upiec w tzw. garnku rzymskim (glinianym), jeśli masz
> taki? Chleb w takim garnku wkłada się do zimnego piekarnika, piecze
> się ciut inaczej, niż w metalowej formie, ale efekt jest lepszy i
> bardziej przewidywalny.

Nie mam niestety takiego garnka.
Teraz sobie uświadomiłam, że podobny problem mam zawsze z keksem - też
mi się nie dopieka w środku, chociaż na zewnątrz jest już upieczony.
Może to wina zbyt gęstego, za mało spulchnionego ciasta (chleb wyszedł
ciężki jak kamień ;) )? A może doboru temperatury i sposobu pieczenia,
tak jak piszesz.

Ewa
napisał/a: ~medea 2012-02-27 09:21
W dniu 2012-02-27 09:12, czeremcha pisze:
> On 27 Lut, 09:00, medea wrote:
>> ...i chyba na razie ostatnia, niestety. Trochę-m zniechęcona.
>>
>> Posoliłam więcej, piekłam najpierw krótko w wysokiej temperaturze
>> (230st.), potem długo w niższej (170st.).
>> No i znowu wyszedł kleisty (pęknięcie powstało w wyniku wytrząsania
>> niedopieczonego chleba z foremki), o taki:
>>
>> http://imageshack.us/photo/my-images/856/dsc03033o.jpg/
>>
>> Chyba na razie dam sobie spokój.
>>
>> Ewa
> Ojej...
>
> Chodzi za mną upieczenie chleba na zakwasie, ale chyba dopiero, jak
> się ociepli Żeby dać szansę zakwasowi, a nie musieć trzymać go w
> pokoju

Ja też chyba wstrzymam się z kolejną próbą do cieplejszych dni.

>
> Na razie - ten mnie kusi:
>
> http://mojewypieki.blox.pl/2012/02/Flash-loaf-szybki-chleb-pszenno-razowy.html

Ten chleb nie jest na zakwasie. Może na początek spróbuję taki. ;)

Ewa


napisał/a: ~Bbjk 2012-02-27 09:46
W dniu 2012-02-27 09:17, medea pisze:

> Nie mam niestety takiego garnka.

Rzadko zachwalam kuchenne gadżety, które mam, ale zrobię wyjątek. Taki
garnek należy do najczęściej używanych i wszechstronnych sprzętów, a do
pieczenia chleba jest idealny.
Tu trochę na temat:
http://pracowniawypiekow.blogspot.com/2008/09/garnek-rzymski-czyli-romertopf.html

Z mojego doświadczenia, o czym tu nie piszą: trzeba bardzo solidnie
wysypać garnek otrębami, po wyjęciu chleba ich nadmiar się omiata.
Jestem przekonana, ze uda Cię ten chleb na zakwasie, ale pierwsze koty
za ploty.
--
B.
napisał/a: ~medea 2012-02-27 09:51
W dniu 2012-02-27 09:46, Bbjk pisze:
> W dniu 2012-02-27 09:17, medea pisze:
>
>> Nie mam niestety takiego garnka.
>
> Rzadko zachwalam kuchenne gadżety, które mam, ale zrobię wyjątek. Taki
> garnek należy do najczęściej używanych i wszechstronnych sprzętów, a
> do pieczenia chleba jest idealny.
> Tu trochę na temat:
> http://pracowniawypiekow.blogspot.com/2008/09/garnek-rzymski-czyli-romertopf.html
>

Dzięki, jak gdzieś namierzę, to sobie kupię. Mam nadzieję, że można w
nim piec nie tylko chleb, ale też zapiekanki itp.?
Poza tym sprawię sobie chyba taki spryskiwacz do oliwy, bo to o wiele
wygodniejsze, niż smarowanie pędzelkiem. Trudno dostać dobry pędzel,
który nie topiłby się pod wpływem temperatury. Mam silikonowy z Ikei,
ale ten z kolei jest dość toporny.

>
> Z mojego doświadczenia, o czym tu nie piszą: trzeba bardzo solidnie
> wysypać garnek otrębami, po wyjęciu chleba ich nadmiar się omiata.
> Jestem przekonana, ze uda Cię ten chleb na zakwasie, ale pierwsze koty
> za ploty.

Podejdę do niego, kiedy będzie cieplej. Wtedy zakwas będzie miał lepsze
warunki.

Ewa
napisał/a: ~Bbjk 2012-02-27 10:06
W dniu 2012-02-27 09:51, medea pisze:

>
> Dzięki, jak gdzieś namierzę, to sobie kupię. Mam nadzieję, że można w
> nim piec nie tylko chleb, ale też zapiekanki itp.?

Chleb, babki, drób, ryby, jarzyny, właściwie wszystko, co się piecze lub
smaży (zamiast smażenia wolę je piec). Mikroklimat takiego garnka
powoduje, ze te potrawy są delikatniejsze i bardziej wilgotne, niż
pieczone bezpośrednio w piekarniku, mimo, ze ładnie zrumienione.

> Poza tym sprawię sobie chyba taki spryskiwacz do oliwy, bo to o wiele
> wygodniejsze, niż smarowanie pędzelkiem. Trudno dostać dobry pędzel,
> który nie topiłby się pod wpływem temperatury. Mam silikonowy z Ikei,
> ale ten z kolei jest dość toporny.

Z kolei spryskiwacz u mnie się nie sprawdził, leży sobie gdzieś na dnie
szuflady, a używam zwykłych pędzli, z włosia i na drewnianej rączce,
inna rzecz, ze nie w jakiejś piekielnej temperaturze.
--
B.
napisał/a: ~krys 2012-02-27 10:12
medea wrote:

> ...i chyba na razie ostatnia, niestety. Trochę-m zniechęcona.
>
> Posoliłam więcej, piekłam najpierw krótko w wysokiej temperaturze
> (230st.),

A mogłas dac te 20 więcej...
> potem długo w niższej (170st.).

Przyszło mi do głowy,że może masz piekarnik z termoobiegiem, grzaniem góra -
dół? Bo ja mam zwykły gazowy, a wydaje mi się, że w tych nowoczesnych
inaczej sie piecze.

> No i znowu wyszedł kleisty (pęknięcie powstało w wyniku wytrząsania
> niedopieczonego chleba z foremki), o taki:
>
> http://imageshack.us/photo/my-images/856/dsc03033o.jpg/

On nie wygląda na kleisty. Skóra tylko odeszła. Zakwasowy chleb jest po
prostu wilgotny, i to jest jego urok.

Za to wyszedł Ci w ładnym kolorze, co mi się udało dopiero po roku
eksperymmentów.
>
> Chyba na razie dam sobie spokój.

No wiesz, zanim ja się przekonałam, że chleb wybacza prawie wszystko, minęło
z pół roku

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com
napisał/a: ~medea 2012-02-27 15:05
W dniu 2012-02-27 10:06, Bbjk pisze:
>
> Chleb, babki, drób, ryby, jarzyny, właściwie wszystko, co się piecze
> lub smaży (zamiast smażenia wolę je piec). Mikroklimat takiego garnka
> powoduje, ze te potrawy są delikatniejsze i bardziej wilgotne, niż
> pieczone bezpośrednio w piekarniku, mimo, ze ładnie zrumienione.

A któryś konkretny byś poleciła, czy to wszystko jedno jaki, byle
ceramiczny?

>
> Z kolei spryskiwacz u mnie się nie sprawdził, leży sobie gdzieś na
> dnie szuflady
> , a używam zwykłych pędzli, z włosia i na drewnianej rączce, inna
> rzecz, ze nie w jakiejś piekielnej temperaturze.

O, to może jednak pozostać przy pędzlach...
Ja lubię np. smarować olejem patelnię przed co 2-3 naleśnikiem, żeby
ładnie, równomiernie się usmażył. Pędzle, nawet te z naturalnego włosia,
się przypalają. Czy do tego spryskiwacz by się nie nadał?

Ewa
napisał/a: ~medea 2012-02-27 15:11
W dniu 2012-02-27 10:12, krys pisze:
> medea wrote:
>
>> ...i chyba na razie ostatnia, niestety. Trochę-m zniechęcona.
>>
>> Posoliłam więcej, piekłam najpierw krótko w wysokiej temperaturze
>> (230st.),
> A mogłas dac te 20 więcej...

Mogłam, ale stchórzyłam. ;)

>> potem długo w niższej (170st.).
> Przyszło mi do głowy,że może masz piekarnik z termoobiegiem, grzaniem góra -
> dół?

Mam z grzaniem góra-dół, ale termoobiegu nie włączałam.
Mam nawet specjalny program do pieczenia chleba, ale poprzednio się nie
sprawdził. I w ogóle ten program trwa tylko 50 minut, więc do niczego.

> On nie wygląda na kleisty. Skóra tylko odeszła.

Ale skóra odeszła właśnie dlatego, że kleisty/niedopieczony. Dość
energicznie wyciągałam go z foremki, gdy był jeszcze gorący
(potrząsałam, obracałam, bo nie chciał wyleźć) i dlatego ten
nieupieczony środek odszedł od dopieczonej skórki. Skórka NB pyszna. ;)

> Zakwasowy chleb jest po prostu wilgotny, i to jest jego urok. Za to
> wyszedł Ci w ładnym kolorze, co mi się udało dopiero po roku
> eksperymmentów.

Ten kolor to pewnie zasługa posmarowania z wierzchu, mniej więcej w
połowie pieczenia, oliwą.

Ewa
napisał/a: ~krys 2012-02-27 15:30
medea wrote:

> W dniu 2012-02-27 10:12, krys pisze:
>> medea wrote:
>>
>>> ...i chyba na razie ostatnia, niestety. Trochę-m zniechęcona.
>>>
>>> Posoliłam więcej, piekłam najpierw krótko w wysokiej temperaturze
>>> (230st.),
>> A mogłas dac te 20 więcej...
>
> Mogłam, ale stchórzyłam. ;)


>
>>> potem długo w niższej (170st.).
>> Przyszło mi do głowy,że może masz piekarnik z termoobiegiem, grzaniem
>> góra - dół?
>
> Mam z grzaniem góra-dół, ale termoobiegu nie włączałam.

A możesz wyłączyć górną grzałkę?

> Ale skóra odeszła właśnie dlatego, że kleisty/niedopieczony. Dość
> energicznie wyciągałam go z foremki, gdy był jeszcze gorący
> (potrząsałam, obracałam, bo nie chciał wyleźć) i dlatego ten
> nieupieczony środek odszedł od dopieczonej skórki. Skórka NB pyszna. ;)

Skoro skórka pyszna - znaczy będzie dobrze. Nie żałuj towaru na smarowanie
blachy, podsyp otębami, sam praktycznie wyskoczy.
>
>> Zakwasowy chleb jest po prostu wilgotny, i to jest jego urok. Za to
>> wyszedł Ci w ładnym kolorze, co mi się udało dopiero po roku
>> eksperymmentów.
>
> Ten kolor to pewnie zasługa posmarowania z wierzchu, mniej więcej w
> połowie pieczenia, oliwą.

Nie chce mi się grzebac w piekarniku, wiec po pierwsze piekę zawsze z
wrzącą wodą w środku, po drugie smaruje dokładnie chleb przed wstawienie do
piekarnika. Zwykłą wodą. A babcia ZTCP po wyciagnieciu z pieca smarowała
gotowy chleb słoninową skórką, dla połysku.


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com
napisał/a: ~czeremcha 2012-02-27 16:31
On 27 Lut, 15:05, medea wrote:

> Ja lubię np. smarować olejem patelnię przed co 2-3 naleśnikiem, żeby
> ładnie, równomiernie się usmażył. Pędzle, nawet te z naturalnego włosia,
> się przypalają. Czy do tego spryskiwacz by się nie nadał?

Jasne, że tak. I do spryskiwania formy przed pieczeniem chleba

Ja kupiłam po prostu olej w spryskiwaczu /w plastikowej butelce z
pompką/, gdy się skończył - butelkę umyłam i znów napełniłam

Ania
napisał/a: ~Qrczak 2012-02-27 17:19
Dnia 2012-02-27 09:00, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> ...i chyba na razie ostatnia, niestety. Trochę-m zniechęcona.
>
> Posoliłam więcej, piekłam najpierw krótko w wysokiej temperaturze
> (230st.), potem długo w niższej (170st.).
> No i znowu wyszedł kleisty (pęknięcie powstało w wyniku wytrząsania
> niedopieczonego chleba z foremki), o taki:
>
> http://imageshack.us/photo/my-images/856/dsc03033o.jpg/
>
> Chyba na razie dam sobie spokój.

No weź się nie poddawaj tak od razu...

Najbardziej zastanowiła mnie ta rozpadlina między miąższem a skórką,
Mnie się to co prawda nigdy nie zdarzyło, ale poszukałam w necie i:
"O czym trzeba pamiętać przy wypieku chleba
Zaczerpnięte z poradnika z roku 1814
,,{ Zbyt zimny rozczyn to chleb kluchowaty, zbyt gorący to chleb
napęczniały. Za mało wody, zbyt twardy chleb, leży w żołądku jak ołów,
za dużo wody chleb śliski i klei się do zębów. Jeszcze większe kłopoty z
zakwasem. Za mało odświeżony, staje się śmierdzący i psuje chleb. Za
mało zakwasu, chleb nie wyrasta, za dużo to robi się gąbczasty...}
[...]
Z doświadczenia wynika, że najczęstsze problemy z wypiekiem chleba są
następujące.
Skórka odchodzi: Piec zbyt gorący lub ciasto zbyt krótko rosło.
Bardzo duże pory w chlebie. Ciasto rosło zbyt szybko.
Chleb się kruszy: Ciasto było zbyt twarde.
Chleb jest kleisty: Ciasto było zbyt miękkie, chleb zbyt krótko sie
piekł lub ma za dużo maki żytniej.
[z tą ilością mąki żytniej, że mogłaby być za duża nie zgadzam się.
Robię tylko na żytniej i problemów nie ma - przyp. mój]
Chleb jest spłaszczony, szeroki: Ciasto rosło zbyt długo.
Powierzchnia chleba silnie popękała: Ciasto zbyt mało wyrosło."

http://dancia.bloog.pl/id,4388658,title,Porady-pieczenie-chleba,index.html?ticaid=6dff2

I teraz kwestie tego rodzaju:
- jaką miałaś proporcję zaczynu do mąki i wody dodawanej później?
- ile czasu i w jakiej temperaturze chleb wyrastał przed pieczeniem?

Jeśli chodzi o przygotowanie foremek - te ciemne co mam nieprzywierające
po prostu lekko tylko smaruję oliwą (naprawdę odrobinę), zaś takie
zwykłe co mam wykładam papierem do pieczenia (wyciągam to potem za ten
papier). Upieczony chleb zawsze trochę odchodzi na górze od krawędzi
foremek, więc delikatnie objeżdżam nożem, odwracam do góry nogami, pukam
lekko w dno i wypada. jak już, to częściej zdarzało mi się przypieczenie
spodu na chrupko, musiałam potem wodą zmiękczać...

Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.