awokado_-_omszałe_pestki

napisał/a: ~Nixe" 2011-12-12 17:16
"XL" napisał

>> To wytłumacz mi w jaki sposób owoc awokado pobiera

> "Owoc pobiera"? - to Twój twór, nie mój. Jakże Ci mogę tłumaczyć Twoje
> własne wytwory?.

To zapytam inaczej, bo widzę, że nie załapałać - w jaki sposób roślina
transportuje tlen do gniazda nasiennego owocu awokado? Także tego zerwanego.
I co ważniejsze - w jakim celu ten tlen jest tam transportowany?

N.
napisał/a: ~XL 2011-12-12 19:12
Dnia Mon, 12 Dec 2011 17:12:27 +0100, Nixe napisał(a):

> tak mniej więcej wygląda Twoja argumentacja

Skupmy się na "mniej więcej".

> i tak ją zrozumiałam.

I na tym się skupmy.


--
XL
napisał/a: ~XL 2011-12-12 19:12
Dnia Mon, 12 Dec 2011 17:16:16 +0100, Nixe napisał(a):

> "XL" napisał
>
>>> To wytłumacz mi w jaki sposób owoc awokado pobiera
>
>> "Owoc pobiera"? - to Twój twór, nie mój. Jakże Ci mogę tłumaczyć Twoje
>> własne wytwory?.
>
> To zapytam inaczej, bo widzę, że nie załapałać - w jaki sposób roślina
> transportuje tlen do gniazda nasiennego owocu awokado? Także tego zerwanego.
> I co ważniejsze - w jakim celu ten tlen jest tam transportowany?

Boszsz. Widzisz i nie grzmisz.



--
XL
napisał/a: ~Nixe 2011-12-12 19:33
W dniu 2011-12-12 19:12, XL pisze:
> Dnia Mon, 12 Dec 2011 17:16:16 +0100, Nixe napisał(a):
>
>> "XL" napisał
>>
>>>> To wytłumacz mi w jaki sposób owoc awokado pobiera
>>
>>> "Owoc pobiera"? - to Twój twór, nie mój. Jakże Ci mogę tłumaczyć Twoje
>>> własne wytwory?.
>>
>> To zapytam inaczej, bo widzę, że nie załapałać - w jaki sposób roślina
>> transportuje tlen do gniazda nasiennego owocu awokado? Także tego zerwanego.
>> I co ważniejsze - w jakim celu ten tlen jest tam transportowany?
>
> Boszsz. Widzisz i nie grzmisz.

Otóż to :]

N.
napisał/a: ~XL 2011-12-12 20:33
Dnia Mon, 12 Dec 2011 19:33:33 +0100, Nixe napisał(a):

> W dniu 2011-12-12 19:12, XL pisze:
>> Dnia Mon, 12 Dec 2011 17:16:16 +0100, Nixe napisał(a):
>>
>>> "XL" napisał
>>>
>>>>> To wytłumacz mi w jaki sposób owoc awokado pobiera
>>>
>>>> "Owoc pobiera"? - to Twój twór, nie mój. Jakże Ci mogę tłumaczyć Twoje
>>>> własne wytwory?.
>>>
>>> To zapytam inaczej, bo widzę, że nie załapałać - w jaki sposób roślina
>>> transportuje tlen do gniazda nasiennego owocu awokado? Także tego zerwanego.
>>> I co ważniejsze - w jakim celu ten tlen jest tam transportowany?
>>
>> Boszsz. Widzisz i nie grzmisz.
>
> Otóż to :]
>

Pozostawiam Cię w przekonaniu, że we wnętrzu owoców avocado (to pewnie
wobec tego także np w gniazdach nasiennych jabłek?) nie ma tlenu.
Już nawet nie pytam, czy rozumiesz przez to brak także innych gazów,
czy wg Ciebie tylko tlen jest jakoś specjalnie napiętnowany.
A jeśli nie tylko, tzn jeśli innych gazów też tam być nie może, to pewnie
mamy próżnię wewnątrz owocu? - bardzo ciekawe.
He he

A teraz podsumowując MOJE przekonanie, tlen tam jest, ponieważ znajduje się
tam wszędzie POWIETRZE. Dostało się tam w procesie wzrostu i rozwoju owocu
w wyniku przenikania gazowego, znajduje się wszędzie - w przestrzeniach
międzykomórkowych, więc i w komorze nasiennej.



--
XL
napisał/a: ~Nixe 2011-12-12 21:16
W dniu 2011-12-12 20:33, XL pisze:

> A jeśli nie tylko, tzn jeśli innych gazów też tam być nie może, to pewnie
> mamy próżnię wewnątrz owocu? - bardzo ciekawe.

Nie wiem - być może. Nie musi to być przecież próżnia absolutna, tylko
po prostu obszar o bardzo niskim stężeniu gazów. W organizmie człowieka,
w obrębie tkanek i jam ciała klatki piersiowej również nie ma powietrza.
Co więcej - gdyby się tam dostało (odma) byłoby bardzo niebezpieczne dla
życia.

> A teraz podsumowując MOJE przekonanie, tlen tam jest, ponieważ znajduje się
> tam wszędzie POWIETRZE. Dostało się tam w procesie wzrostu i rozwoju owocu
> w wyniku przenikania gazowego

Ale rozumiem, że to jest jedynie Twoje przekonanie czy może nawet
wyobrażenie, że podczas rozwoju owocu, powietrze dyfunduje do jego
wnętrza? Bo mnie szczerze mówiąc nawet wyobrazić sobie coś takiego jest
trudno, tym bardziej w przypadku owocu awokado i jego budowy.

> znajduje się wszędzie - w przestrzeniach
> międzykomórkowych, więc i w komorze nasiennej.

Ale powietrze to nie tylko tlen! Szybciej bym zakładała obecność w
komorze nasiennej dwutlenku węgla, jako produktu końcowego oddychania
komórkowego. Nie wiem, na jakiej podstawie uparłaś się twierdzić, że tam
jest akurat tlen*, ale pewnie się już tego nie dowiem.

* i przypomnę (bo od tego się zaczęło), że w ilości zapewniającej
swobodny rozwój pleśni

N.
napisał/a: ~XL 2011-12-12 22:05
Dnia Sat, 10 Dec 2011 00:55:54 +0100, lamia napisał(a):

> Jestem prawie przekonana że to jest jakaś pleśń. Gdyby tak było -
> mytoksyny w całym owocu, hę?

Ten "nalot" to normalna sprawa, żaden grzyb.
Jeśli go nie ma, to owoc jest przejrzały. I tyle.
--
XL
napisał/a: ~Nixe 2011-12-12 22:13
W dniu 2011-12-12 22:05, XL pisze:

> Ten "nalot" to normalna sprawa, żaden grzyb.
> Jeśli go nie ma, to owoc jest przejrzały. I tyle.

I tyle przepychania, żeby wrócić do początku tematu i stwierdzić to samo

N.
napisał/a: ~XL 2011-12-12 22:28
Dnia Mon, 12 Dec 2011 22:13:02 +0100, Nixe napisał(a):

> W dniu 2011-12-12 22:05, XL pisze:
>
>> Ten "nalot" to normalna sprawa, żaden grzyb.
>> Jeśli go nie ma, to owoc jest przejrzały. I tyle.
>
> I tyle przepychania, żeby wrócić do początku tematu i stwierdzić to samo

Przepychanie było w sprawie tlenu.


--
XL
napisał/a: ~Nixe 2011-12-12 22:38
W dniu 2011-12-12 22:28, XL pisze:

> Przepychanie było w sprawie tlenu.

To proponuję już przestać przepychać i zmniejszyć ciśnienie tego tlenu,
bo zaraz nam tu coś pierdyknie

N.

napisał/a: ~lamia" 2011-12-17 01:59
jestem pod wrażniem : ]
Wy dwie - i weidza jaką macie - i duet totalnie taniec dobra i zła :D (ale
nikt nie wie (nawet sam 'Boszhe') kto jest kto.:]


Otóż nie wiem, czy rzeczywiście omszałe mają być dojrzałe -przed wchwilą
jadłam niedojrzały (gorzki i niezbyt miękki) omszały egzemplarz.
A pestkę 'oślizgłą' spoktałam w bardzo smacznym owocu. Ktoś pisał że to
kwertia odmiany - może tak być? Mi tenmeszek nie wydaje się zbyt intuicyjny
(i go wybieram łyżeczką).

Teraz się z owocami ( i inną żywnością) robi różne (i coraz nowsze) cuda -
byle skrócić czas / zmiejszyć koszt). Więc może trzeba spytać 'lokalesów'
tam gdzie dojrzewają kiwi z natury, czy znają takie przypadki.



ps: Tak czy siak inetresująca wiedza o gniciu/bakteriach/grzybach się w
wątku objawiła. Cóż - póki brak pewności co do tematu przewodniego - Tak
trzymać :D. Gnicie i takie cuda są bardzo niedobre, nieprawdaż?



napisał/a: ~lamia" 2011-12-17 02:34
będzie kiedyś jakiś spot kuchnia (ew. ogrody) ?