Molly Landis to mama półtoramiesięcznej dziewczynki i autorka posta na Facebooku, w którym ostrzega przed używaniem chusty, gdy jesteśmy w kuchni. Opowiada swoją historię, by pokazać, jakie niebezpieczne może to być dla dziecka.
Kobieta zostawiła męża z dziećmi na 2 dni, żeby zrozumiał, że ich wychowanie, to ciężka praca!
We wtorek uległam wypadkowi, podczas którego palnik w kuchence wybuchł i kula ognia oparzyła moją twarz, szyję i klatkę piersiową. To spowodowało powstanie otwartych ran na mojej twarzy i na klatce piersiowej. Tak, to straszne i bolesne, ale nie mogłam przestać myśleć, jaką jestem szczęściarą. Jako młoda mama często nosiłam moje 4-tygodniowe dziecko w chuście (…). Podczas tej szczególnej nocy anioł stróż spojrzał na mnie i na moje dziecko, bo córeczka zasnęła po raz pierwszy w huśtawce i nie musiałam jej mieć przy sobie, gdy poszłam do kuchni. Najgorsze z oparzeń mam na dekolcie – dokładnie tam, gdzie zazwyczaj znajduje się ta drogocenna, maleńka główka mojej córki. Piszę to po to, żeby was ostrzec: proszę, bądźcie ostrożni, kiedy robicie coś podczas, gdy wasze dziecko jest w chuście (…).
Kiedy dziecko nie jest przy nas bezpieczne – nawet w chuście?
To naprawdę cud, że małej nic się nie stało! Wiele z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie niebezpieczne może być noszenie dziecka w chuście, zwłaszcza w kuchni. Nie musimy mieszać gotującej się zupy, żeby narazić maleństwo na wypadek.
Fot. Facebook/Molly Landis
W przypadku Molly to był wybuch, który nigdy wcześniej nie miał miejsca i którego nikt się nie spodziewał. Jednak w przypadku dzieci, musimy brać pod uwagę wszystko, nawet najgorsze. Może to być nawet przebicie w pralce, które może spowodować porażenie prądem i natychmiastową śmierć. Mało prawdopodobne, ale prawdopodobne w ogóle tak samo jak wybuch kuchenki. Dlatego w takich miejscach jak łazienka (gdy jest włączona pralka) albo okolice kuchenki warto zrezygnować z chusty. Podobnie w sytuacji, gdy przygotowujemy gorącą kawę albo jemy ciepłą zupę.
Dlaczego tak lubimy chusty?
Chusty do noszenia dzieci są coraz popularniejsze wśród mam. Nic dziwnego, bo po pierwsze to wygoda (ręce nie są zajęte jak przy tradycyjnym noszeniu niemowlęcia), a po drugie – maluszek jest blisko mamy, co pozytywnie wpływa na jego rozwój. Podobno tylko podczas bliskości rodzica u dzieci powstają połączenia nerwowe w mózgu, które nie mają możliwości powstać, gdy maluch większość czasu spędza w łóżeczku lub kołysce. Jednak nawet, gdy dziecko jest tak blisko nas i tyle dobrego zyskuje, nie oznacza, że jest bezpieczne.
Uważaj! Kapsułki do kąpieli mogą oparzyć twoje dziecko!