Natura pomaga w dobrym przygotowaniu do macierzyństwa, ale ty sama też możesz sobie dodać otuchy. Podpowiadamy, jak to zrobić!
Twoje dziecko/02.10.2012 13:54
fot. Fotolia
Niedługo będziesz musiała sprawdzić się w nowej życiowej roli – mamy, za którą chciałabyś zebrać oklaski, choćby od własnego dziecka. Zaczynamy od słów pociechy –nie jesteś sama, bo ciąża jest czasem podobnych rozterek dla wielu mam.
Wątpliwość nr 1 - Czy uda mi się je pokochać?
Niektóre mamy kochają swoje dziecko od chwili, gdy zobaczą dwie kreseczki na teście ciążowym, inne na macierzyńskie uczucia muszą dłużej poczekać. Należysz do drugiej grupy? Nie martw się. W rozwoju więzi z dzieckiem pomagają hormony, które w czasie ciąży i po porodzie produkuje organizm. Szczególną rolę odgrywa oksytocyna, której dużo wydziela się podczas pierwszej godziny po porodzie. Gdy patrzysz na dziecięcą buzię w mózgu uaktywnia się część odpowiedzialna za emocje. Nawet kobiety, które wcześniej rozważały oddanie dziecka do adopcji, widząc je, jeszcze bardziej przeżywają swoją decyzję.
Wątpliwość nr 2 - Skąd będę wiedziała, dlaczego płacze?
Warto zaufać instynktowi. Z chwilą narodzin dziecka staniesz się bardziej wrażliwa na jego potrzeby – twoje zmysły wyostrzą się i łatwiej będziesz wyłapywać sygnały, które do ciebie wysyła. Na pewno jest w tym trochę magii, gdy czytasz, że młode mamy już w szpitalu są w stanie bezbłędnie odgadnąć, kiedy płacze ich pociecha. A po powrocie do domu nawet te, które przed ciążą były wielkimi śpiochami, w moment budzą się, gdy dziecko zaczyna płakać. O jeszcze większe zdumienie przyprawia fakt, że po tym, w jaki sposób maleństwo zapłakało, jego mama jest w stanie ocenić, czy jest głodne, ma mokro lub chce, by je wziąć na ręce. Warto wiedzieć, że tę wyjątkową macierzyńską wrażliwość wypracowuje się z czasem.
Wątpliwość nr 3 - Jak je uspokoję?
Nie ma jednej uniwersalnej rady dla wszystkich rodziców, np. jedne dzieci lubią, gdy ciasno zawija się je w becik, a inne w podobnej sytuacji mocno się denerwują. Na większość działa jednak przytulanie, głaskanie, noszenie na rękach. Puszczaj więc mimo uszu rady babć i znajomych, którzy twierdzą, że w ten sposób można jedynie rozpuścić dziecko. Głaskanie powoduje, że w sytuacjach stresowych organizm wydziela mniej hormonu stresu i dziecko staje się bardziej odporne na takie zdarzenia. Również położenie ręki na piersi dziecka uspokaja je, a trzymanie za rączkę daje poczucie bezpieczeństwa i pozwala łatwiej zasnąć. Jeśli dotykasz dziecko staraj się, aby twoje ręce były przyjemnie ciepłe (kobiety często skarżą się na słabsze ukrwienie dłoni i stóp, które objawia się ich ziębnięciem).
Wątpliwość nr 4 - Czy będę miała tyle pokarmu, ile trzeba?
To za sprawą hormonów już od piątego miesiąca ciąży mogą się pojawiać oznaki tego, że będziesz karmić. Są nimi kropelki płynu, który wypływa z piersi. Wytwarzanie prawdziwego pokarmu nie będzie jednak możliwe aż do urodzenia dziecka. Za wydzielanie siary, czyli pierwszego mleka, odpowiedzialny jest laktogen łożyskowy i prolaktyna, którą nazywa się też „hormonem macierzyńskim”, ponieważ odpowiada także za opiekuńczość wobec dziecka. Wydzielaniu prolaktyny po porodzie sprzyja bliski kontakt z dzieckiem, noszenie go na rękach, ale przede wszystkim przystawianie do piersi. Im częściej będziesz to robić i im szybciej po porodzie zaczniesz, tym więcej twoje piersi będą wytwarzały mleka. Bez względu na to, czy masz duży czy mały biust, będzie go dokładnie tyle, ile potrzebuje dziecko. Karmieniu piersią sprzyja też spokój. Nadmierne skupianie uwagi na tym, ile dziecko je, czy mleka jest dużo czy mało, może działać hamująco na laktację.
Wątpliwość nr 5 - Czy dam radę je zdrowo odżywiać?
Ciąża to dobry czas na zmianę nawyków żywieniowych. Potrzeby organizmu stają się inne, ale przede wszystkim inne jest też nastawienie do samych zmian. Nigdy wcześniej rzucenie palenia nie było tak łatwe jak teraz. Są mamy, którym papierosy po prostu przestają smakować. Jeśli do tej pory nie zwracałaś uwagi na to, co jesz i gotowanie nie było twoją pasją, teraz możesz to zmienić i poznać tajniki sztuki kulinarnej. Masz dużo czasu, by nauczyć się przyrządzać kilka zdrowych zup i dań obiadowych. Do czasu gdy dziecku oprócz mleka z piersi będzie potrzebne coś więcej minie około sześć miesięcy od jego narodzin, ale i wtedy najpierw będziesz musiała jedynie umieć dobrze ugotować kilka warzyw. A to naprawdę da się zrobić.
Wątpliwość nr 6 - Skąd się dowiem, jak się nim opiekować?
Wiedzę o pielęgnacji dziecka można zdobyć na zajęciach w szkole rodzenia. Oprócz nauki prawidłowego oddychania czy parcia położna pokazuje, w jaki sposób wykąpać dziecko, jak zmienić pieluszkę, założyć ubranko czy dbać o pępek. Chodząc na zajęcia, wykorzystaj szansę i pytaj o wszystko, co rodzi twoje wątpliwości. Zaprenumeruj dobry miesięcznik dla rodziców, kup sprawdzony poradnik, a jeśli szukasz wiedzy w internecie, wybieraj tylko strony prowadzone przez profesjonalistów. Już teraz zacznij też szukać dobrego pediatry, który zaopiekuje się twoim dzieckiem.
Wątpliwość nr 7 - A może wpadnę w depresję poporodową?
Dochodzi do tego rzadko, natomiast aż 50–80% kobiet w 3–4. dobie po narodzinach dziecka doświadcza rozchwiania emocjonalnego, które nosi nazwę baby bluesa. Młoda mama czuje się bezradna i przytłoczona nowymi obowiązkami, wydaje się, że dziecko jest jej obojętne. Trudno jej zrozumieć, dlaczego maleństwo płacze, więc pojawia się przekonanie, że jest złą matką. Ten stan dość szybko mija, ale nie należy go bagatelizować. Kobiecie dotkniętej baby bluesem potrzebne jest wsparcie partnera i rodziny, którzy otoczą ją troskliwą opieką i pomogą w codziennych obowiązkach. Po kilku dniach lub tygodniach samopoczucie powinno się zacząć się poprawić. Jeśli tak się nie dzieje, albo młoda mama czuje się coraz gorzej potrzebna jest pomoc lekarza lub psychologa, bo być może mamy do czynienia z depresją poporodową.