Powołaliby się przy tym na psychologię ewolucyjną i fakt, że rodzice w różnych kulturach podobnie wychowują dzieci. Mimo to zdarza się, że niektórym ludziom trudno odnaleźć się w roli rodzica. Może więc rację mają ci, co twierdzą, że instynkt macierzyński nie istnieje, a rola matki jest tylko wytworem naszej kultury? Ale jeśli nie instynkt, to co pomaga kobiecie stać się dobrą mamą?
Można wskazać kilka czynników, które pozwalają zostać „wystarczająco dobrą matką”. Jednym z nich są własne doświadczenia z dzieciństwa. Powodują one, że kochanym dzieciom łatwiej stać się w przyszłości kochającymi i troskliwymi rodzicami. Nie bez znaczenia jest także sytuacja życiowa młodych rodziców. Kobiety, które mają dobre relacje z mężem, łączy je z nim odwzajemnione i silne uczucie, zdecydowanie lepiej radzą sobie z wyzwaniami, które stawia przed nimi macierzyństwo. Ich dobra sytuacja wynika z tego, że mogą liczyć na wsparcie ze strony ojca dziecka, poza tym dzielą z nim nie tylko radości, ale także wszystkie obowiązki, które wynikają z opieki nad maluchem. Jeśli mężczyzna uczestniczy w wychowaniu dziecka, poszerza zakres społecznych kontaktów swojej pociechy, co pomaga jej w rozwoju.
„Wystarczająco dobra matka” dobrze rozumie swoje dziecko i zaspokaja jego potrzeby, jest dostępna zawsze, gdy ono tego pragnie, co nie oznacza jednak konieczności nieustannego kontaktu z maluchem. Trafniejsze więc wydaje się mówienie o „stawaniu się” mamą i o indywidualnych uwarunkowaniach tego procesu niż o „instynkcie macierzyńskim”.
dr Eleonora Bielawska-Batorowicz, psycholog, na Uniwersytecie Łódzkim zajmuje się naukowo psychologią prokreacji, czyli doświadczeniami w okresie ciąży, porodu, macierzyństwa i ojcostwa, poza tym udziela pomocy terapeutycznej kobietom w powikłanej ciąży