Wszystko co jesz przenika do twojego pokarmu, dlatego jadłospis musi być przemyślany i zdrowy. Podpowiadamy, jak go skomponować.
Twój maluszek/13.02.2014 10:38
fot. Panthermedia
Urozmaicaj swój jadłospis
W diecie karmiącej mamy przede wszystkim postaw na warzywa i owoce i to jak najbardziej różnorodne. Kilka razy dziennie sięgaj po produkty ze zbóż, a więc kasze, płatki (owsiane, kukurydziane), pieczywo. Raz, dwa razy dziennie jedz nabiał. Codziennie przygotowuj sobie również danie z mięsem – najlepiej przygotowanym w domu, upieczonym lub duszonym (smażone jest ciężkostrawne). Mniej więcej dwa razy w tygodniu sięgaj po ryby, najlepiej tłuste, morskie. Kanapki smaruj masłem lub miękką margaryną (w kubeczku, nie w kostce), a do sałatek z warzyw dodawaj oliwę z oliwek zamiast sosów majonezowych. Zestaw niezbędnych produktów dla mamy karmiącej znajdziesz w ramce.
Poznaj spis dań zakazanych
Są pewne produkty, które szczególnie często powodują u malca kłopoty żołądkowe i powinny być wykluczone z diety karmiącej. To kapusta (zwłaszcza jeśli zjesz ją w postaci bigosu), fasola, kalafior, brokuły oraz brukselka. Cebula i czosnek z kolei oprócz bólów brzuszka mogą też zmieniać smak maminego mleka na lekko gorzkawy i malec potem nie ma ochoty go pić. Frytki, hamburgery, smażone kotlety są ciężkostrawne – jeśli będziesz je jeść, malucha może później boleć brzuszek. Dlatego zrezygnuj całkowicie z fast foodów, a smażenie zastąp gotowaniem, pieczeniem lub duszeniem. Unikaj też konserw rybnych i innych dań w puszkach, a także gotowych zupek w proszku. Zastąp je potrawami przygotowanymi w domu. Na pewno będą zdrowsze i pozbawione chemicznych konserwantów. Nie pij żadnych napojów gazowanych. „Bąbelki” wypite przez mamę bardzo często powodują wzdęcia i bóle brzuszka właśnie u maluszka!
Postaw na spokój
Gdy malec ma wysypkę, kolkę, ulewa mleczko, wtedy często od razu pada podejrzenie: alergia. Mama szybko więc przechodzi na ścisłą dietę – przestaje jeść nabiał. Gdy to nie pomaga i smyka nadal boli brzuszek, mama rezygnuje też z ryb, jajek, malin, jabłek, chleba, bo teoretycznie wszystkie te produkty mogą powodować uczulenie. W rezultacie... nie je prawie nic, poza pieczonym indykiem, gotowanym ryżem i kilkoma warzywami. Najgorsze jednak, że dziecku często to wcale nie pomaga. Dlaczego? Bo kłopoty mogą być spowodowane wcale nie alergią, tylko... stresem mamy! Maluch doskonale to wyczuwa. Przede wszystkim więc musisz przestać się denerwować!
Gdy trzeba idź do lekarza
Czasem ścisła dieta mamy karmiącej jest konieczna – zwłaszcza gdy ty lub mąż jesteście uczuleni, istnieje duże prawdopodobieństwo, że malec odziedziczy po was skłonność do alergii. Ale nigdy sama na własną rękę nie stosuj żadnej diety! O przejściu na nią zawsze powinien decydować lekarz. Jeśli potwierdzi alergię u smyka, warto dokładnie go wypytać nie tylko o to, czego nie wolno ci jeść, ale także, jakie produkty koniecznie powinny się znaleźć w twoim menu. Dzięki temu ty i bobas unikniecie niedoborów witamin i składników mineralnych.