Po co właściwie ta osoba?
Podczas porodu jesteś pod okiem profesjonalistów, ale tak naprawdę możesz czuć się zagubiona, przerażona lub skrępowana – w obcym miejscu, wśród personelu, którego prawie nie znasz. We dwoje byłoby raźniej. Ale bliska osoba w trudnych chwilach może przynieść też inne korzyści:- Skróci czas – poród trwa długo, a w samotności, szczególnie w tym mniej bolesnym etapie, może się bardzo dłużyć
- Pomoże – poda picie, zaprowadzi do łazienki, przypomni o prawidłowym oddychaniu, założy skarpetki, gdy zmarzną ci stopy, zrobi zimny okład
- Ulży – wymasuje plecy, kark, stopy albo po prostu przytuli
- Nawiąże kontakt z personelem – gdy boli, możesz być mało komunikatywna; skupiona na rodzeniu, nie będziesz miała czasu odpowiadać na pytania położnej czy lekarza
- Doda otuchy – potrzyma za rękę, szepnie do ucha, że wszystko będzie dobrze, da znać lekarzowi, jeśli coś cię zaniepokoi
Modnie, czyli z partnerem
Wielu mężczyzn od początku wie, że nie może przegapić momentu narodzin. Zdarzają się jednak przypadki, gdy przyszły tata nie widzi siebie w tej roli. Boi się, że nie podoła wyzwaniu, że przerazi go zapach szpitala, widok narzędzi, krwi i najbliższej osoby, która cierpi. Na szczęście ciąża trwa dziewięć miesięcy, masz więc czas, by popracować nad zmianą postawy partnera. Czasem przełom następuje po rozmowie z innymi doświadczonymi ojcami albo po pierwszych zajęciach w szkole rodzenia.Zwykle tatusiowie nie żałują tej decyzji. Nawet ci, którzy szli do szpitala z dużymi obawami, dowodzą, że chwila, gdy pierwszy raz trzymali dziecko w ramionach, była mistyczna i pozwoliła im szybko nawiązać silną więź z potomkiem, silniejszą niż w przypadku dzieci, przy których narodzinach nie byli. Nie zmienia to jednak faktu, że mężczyzna sam musi podjąć decyzję. Jeśli się zdecyduje, poproś go, by bez powodu nie prezentował na sali porodowej postawy wojowniczej, ale pomógł ci nawiązać pozytywne relacje z osobą, która pomoże waszemu dziecku przyjść na świat.
Z mamą, teściową, siostrą lub przyjaciółką
Poród jest wydarzeniem bardzo seksualnym. Jeśli krępuje cię nagość czy fizjologia w obecności drugiej osoby, to łatwiej będzie ci się otworzyć (dosłownie i w przenośni) w obecności drugiej kobiety. Ważne, by była to osoba, przy której poczujesz się spokojnie – na pewno odpada mama, jeśli wiesz, że przejmuje się wszystkim bardziej niż ty. Przy niej zamiast skupić się na parciu, zaczniesz sprawdzać, jak się czuje, w sytuacji, która ją przerasta. Czasem przy porodzie lepiej sprawdzi się opanowana, dobrze zorganizowana teściowa. Gdy myślisz o przyjaciółce, bierz pod uwagę tylko te sprawdzone. Pewnie nie chciałabyś, by anegdotki z twojego porodu okraszały różne towarzyskie spotkania.Rodzić możesz też...
- z położną – ale nie tylko tą, którą spotkałaś w szpitalu przed porodem, ani tą, którą poznałaś nieco wcześniej na zajęciach w szkole rodzenia. Od niedawna można odpłatnie powierzyć położnej prowadzenia ciąży od samego początku (jeśli jest to ciąża prawidłowa, fizjologiczna). To daje szansę zadzierzgnięcia z położną dobrego kontaktu, niemal zaprzyjaźnienia się (wizyty zwykle odbywają się co cztery tygodnie, a od 36. tygodnia ciąży – co dwa). W ich ramach położna czuwa nad prawidłowym przebiegiem ciąży, ale też przygotowuje ciebie i twojego partnera (jeśli się na to zgodzi) do porodu. Położne prowadzą również konsultacje – możesz się na nie zgłosić, jeśli uważasz, że rutynowe wizyty ci nie wystarczają, czujesz się niedoinformowana lub po prostu chcesz poznać położną dużo wcześniej przed porodem.
- z doulą – to osoba, która pomoże ci urodzić dziecko. Nie jest położną ani lekarzem, tylko doświadczoną kobietą, która o rodzeniu wie wszystko. Jej misją jest wspieranie kobiet w momencie narodzin. Doula to nie tylko rozwiązanie dla samotnych matek, które nie będą rodziły z partnerem. Rodzą z nią kobiety, które nie chcą zabrać na salę porodową ojca dziecka, a także pary, dla których liczy się dodatkowe wsparcie. Doula spotka się z tobą, nim nadejdzie termin rozwiązania, będzie przy porodzie i przez dwa tygodnie po nim będzie ci pomagać, zostając do dyspozycji o każdej porze dnia. Ta odpłatna usługa dostępna jest w Polsce od dwóch lat.
Co powinien wiedzieć partner
Do przecięcia pępowiny zwykle potrzeba trochę siły, nie zdziw się więc, gdy pod nożycami, które poda ci lekarz lub położna, poczujesz opór.Jeśli nie dasz rady wytrwać na porodówce podczas ostatniej fazy porodu, po prostu wyjdź. Dla twojej partnerki liczy się to, że większość czasu i tak byłeś przy niej. Rozśmieszałeś, podsuwałeś krzyżówki do rozwiązania lub ocierałeś pot z czoła. Widok mdlejącego mężczyzny może ją mocno zestresować.
konsultacja Magdalena Modrzejewska, położna ze szpitala Świętej Zofii w Warszawie, prowadzi szkołę rodzenia i opiekuje się przyszłymi mamami od początku ich ciąży.