Ciąża albo torbiel?

Ciąża albo torbiel?

Pani Celino, to znowu ja... Myślałam, że mój problem rozwiążę dziś u ginekologa, ale jest tylko gorzej. Ostatnią miesiączkę miałam 1.12. Od początku stycznia czuję się dość słabo,
szybko się męczę, bardzo często oddaję mocz. Podejrzewałam ciążę więc zrobiłam test 11.01- negatywny. Objawy tylko się nasiliły, czuję, że lekko powiększył mi się brzuch. Powtórzyłam test- ku radości pojawiły się 2 kreski, z tym, że jedna słabiutka. Nie staraliśmy się o dzidziusia, ale mamy już synka i ucieszyliśmy się z takiej niespodzianki. Przez 2 dni chodziłam uskrzydlona myślą, że jestem w ciąży. Dziś byłam u ginekologa by to potwierdził. Pani doktor po długim badaniu nie była pewna... Mówiła, że mam torbiel na jajniku, że jest on bardzo powiększony i ,,nie widzi\" ciąży. Zapisała mi luteinę. Na razie już do niej nie pójdę bo nie stać mnie na częste wizyty w prywatnym gabinecie. 9 lutego mam wizytę w zwykłej przychodni u innego lekarza. Do tego czasu chyba oszaleję. Czy jest sens robienia jeszcze testu? Czytałam, że torbiel jajnika może spowodować pozytywny wynik mimo braku ciąży. Najgorsza jest ta niepewność bo teraz przez 3 tygodnie nie będę wiedziała, czy jestem w ciąży czy nie i przeraża mnie to. Do tego mam ostre zapalenie zatok- lekarz rodzinny nie przepisał mi antybiotyku, bo powiedziałam, że istnieje możliwość ciąży, ale boję się że taki straszny stan zapalny też może zaszkodzić dziecku, jeśli ono tam jest.