Są wśród nas wzrokowcy, słuchowcy, kinestetycy oraz typy mieszane. Chociażby z uwagi na ten fakt należałoby zastanowić się, do której grupy się należy, jeśli chcemy przyspieszyć proces przyswajania wiedzy. Trzeba zagłębić się w ofertę szkolenia i przeanalizować ją biorąc pod uwagę predyspozycje własnej osoby.
Wzrokowcy to osoby, dla których głównym kanałem pozyskiwania wiedzy jest wzrok. Chętnie czytają i zapamiętują niekiedy całe strony tekstu niczym fotografie. Pamiętają wiele szczegółów, potrafią odtworzyć z pamięci obrazy, których byli świadkami. W celu zapamiętania informacji stosują wykresy, schematy, zaznaczają fragmenty czytanego tekstu, notują. A zatem nie robią nic nadzwyczajnego. Prawdopodobnie rysowane przez nich schematy, tabele i wykresy w czasie kursu szybkiej nauki zostałyby nazwane metaplanami, mapami myślowymi, ale sposób gromadzenia informacji pozostaje ten sam. Można by tu przywołać rozważania Romea nad faktem czy nazwa może zmienić cechy zjawiska lub rzeczy, czy szekspirowska róża inaczej by pachniała, gdyby zmieniono jej nazwę? Podobna sytuacja ma tu miejsce – jeśli wzrokowiec stosował wspomniane wcześniej techniki gromadzenia wiedzy, miał przy tym wymierne rezultaty, ale nie znał określenia stosowanej metody, to umiejętność ta nie stanie się skuteczniejsza jeśli rezultatem szkolenia będzie poznanie jej nazwy.
W przypadku słuchowca – jak sugeruje nazwa – głównym kanałem odbioru informacji będzie słuch. Zatem komunikaty typu: rozmowa, wykład, słuchowisko, będą najlepiej zapamiętane. Z taką osobą lepiej nie prowadzić gry na słowa. Może nie zapamiętać jak byliśmy ubrani, ale z pewnością będzie umiała przytoczyć każde wypowiedziane przez nas zdanie. Co może zyskać słuchowiec w czasie treningu szybkiej nauki? Z pewnością przydadzą mu się umiejętności związane z koniecznością zapamiętania treści obrazowych, przetransponowanych na sposób słowny. Pytanie tylko, czy sam już nie stosował wcześniej takich technik. Być może czytał głośno teksty, uczęszczał na wykłady, a treści obrazowe opowiadał sam sobie zamieniając tym samym obraz na słowo. Słuchowcowi spodobają się zapewne ćwiczenia z zakresu treningu pamięci, które bazują na słownych skojarzeniach, budowaniu łańcuchów słownych.
W przypadku kinestetyków sprawa wydaje się najtrudniejsza. Są to osoby, które by zapamiętać i opanować pewną partię materiału muszą ją poczuć. Jako dzieci lubią manipulować przedmiotami, przekształcać je, zamiast czytać o zjawiskach i doświadczeniach wolą same je przeprowadzić lub przynajmniej przeżyć w formie pokazu. Są to takie dzieci, które by móc opanować pojęcie ciepły i zimny i dostrzec różnicę miedzy nimi muszą poczuć czym jest zimno a czym jest ciepło. Dorosłe osoby, czy nastolatki należący do tego typu w czasie nauki i powtarzania wiadomości muszą manipulować jakimś przedmiotem, muszą chodzić po pokoju, ćwiczyć lub wykonywać jakąś czynność fizyczną, gdyż ich pamięć zlokalizowana jest w mięśniach – zapamiętują pewne sekwencje czynnościowe i z nimi kojarzą coraz trudniejsze treści, których muszą się nauczyć.
Oczywiście jak to rzadko się zdarza niewiele jest osób, które reprezentują jeden zdecydowany typ. Większość ludzi to mieszańcy pod względem preferowanego kanału informacyjnego. Jest to jednak jak najbardziej pomocne, gdyż człowiek w czasie swej drogi edukacyjnej musi poznać wiedzę z wielu dziedzin. Dobrze byłoby, by wiedza ta była nie tylko przyswojona ale i zrozumiała. W tym celu człowiek starając się sprostać czekającemu go zadaniu mobilizuje siły i poszukuje takiego sposobu pokonania przeszkody, który przy najmniejszym nakładzie sił pozwoli osiągnąć sukces – czyli posiąść określoną wiedzę. Nie można zatem ukierunkowywać się tylko na jeden kanał informacyjny.
Przez okres 12 – 17 lat jaki najczęściej przeznaczamy na naukę ludzie stykają się z różną wiedzą i stosują różne sposoby uczenia się. Nie zawsze sprawdzają się one w rzeczywistości szkolnej, częściej procentują w dorosłym życiu, w którym trzeba wykazać się konkretną wiedzą lub umiejętnościami, w szkole bowiem trzeba jeszcze wpasować się w rytm jej pracy i dostosować do obowiązujących tu zasad. Rzadko który nauczyciel pozwoli uczniowi chodzić po klasie w czasie odpowiedzi tylko dlatego, że wtedy odpowie lepiej niż stojąc na baczność. I z tego względu, iż szkoła nie daje możliwości wykazania się wszystkim typom uczniów, należy zastanowić się, do którego typu jest najbliżej samemu sobie lub dziecku, dla którego szukamy wsparcia ze strony technik szybkiego uczenia się. Jeśli prezentowane w czasie kursu techniki będą znów stały w sprzeczności z naturą człowieka, to taki kurs okaże się porażką i przyniesie więcej złego niż dobrego. To tak jak z preferowaną kiedyś tendencją do przestawiania dzieci leworęcznych w kierunku praworęczności. Natura jest naturą i taką niech pozostanie, a techniki szybkiej nauki powinny być z nią w zgodzie, a nie w opozycji. Nie oznacza to jednak, że zachęcanie w czasie kursu szybkiej nauki do przyswajania wiedzy za pomocą różnych kanałów sensorycznych jest błędem. Realizowany jest tu bowiem inny cel – obudzenie uśpionych do tej pory umiejętności i wsparcie nimi już istniejących.