Rozdziobią nas kruki, wrony...
Tematem opowiadania jest epizod z ostatnich dni powstania styczniowego. Andrzej Borycki, noszący przybrane nazwisko Szymon Winrych, przewozi zmęczonym, zziębniętym i głodnym powstańcom broń ukrytą na drabiniastym wozie. Zostaje otoczony przez grupę carskich ułanów i zabity. Następnego dnia do trupa człowieka i konia zbliża się ubogi chłop z pobliskiej wioski. Odziera zwłoki z ubrania i obuwia, ściąga skórę z konia, ciało powstańca i trupa zwierzęcia zakopuje w kartoflanym dole, przykrywa gliną i gałęziami, potem odjeżdża do swojej wsi dziękując Bogu za tak bogaty łup.
Autor opowiadania ukazuje obojętność ludu wiejskiego wobec powstania. Sugeruje, że wielowiekowy wyzysk i ciemnota doprowadziły do obojętności chłopów wobec losu ojczyzny i sprawy zrywu narodowego, który dla tej nieuświadomionej klasy społecznej jest wojną panów, a nie wspólnym zadaniem. Winą za taką świadomość mas chłopskich obarcza Żeromski inteligencję i posiadaczy ziemskich.
Siłaczka
Opowiadanie stanowi rozliczenie z pozytywistycznymi hasłami „pracy organicznej” i „pracy u podstaw”. Autor prezentuje dwójkę bohaterów, dla których te hasła stały się w młodości wyznacznikami życia. Losy ich jednak potoczyły się inaczej. Doktor Paweł Obarecki trafia do prowincjonalnego miasteczka o wiele mówiącej nazwie Obrzydłówek. Podejmuje samotną walkę z ciemnotą i zacofaniem środowiska. Leczy najuboższą ludność miasteczka i okolicy. Szerzy wiedzę o higienie i zdrowym życiu. Bezpłatnie rozdaje leki. Spotyka się jednak ze sprzeciwem zarówno tych biednych, jak też niezadowoleniem elity miejscowej (felczera, aptekarza i sędziego).
W takiej sytuacji samotny idealista ulega presji silniejszych, porzuca szlachetne hasła dla sytego i wygodnego życia. Łatwo zniechęcił się, zabrakło mu wytrwałości i siły ducha, poddał się, zobojętniał wobec nieuczciwości, krzywdy, wyzysku i zła. Przyjął styl życia ludzi, którymi kiedyś gardził. Stasia Brzozowska, emancypantka i „darwinistka”, samodzielna oraz niezależna, rezygnuje z marzeń o zagranicznych studiach, wygodnym życiu i szczęściu osobistym. Podejmuje pracę nauczycielki na zapadłej wsi.
Lubiana i szanowana przez chłopów, skutecznie dzieliła się z nimi swoją wiedzą. Opracowała podręcznik fizyki dla ludu, mimo trudności konsekwentnie wcielała w życie swoje młodzieńcze ideały. Poniosła niestety klęskę, bowiem trudne warunki życia wiejskiego oraz brak lekarza doprowadziły do jej choroby i śmierci. Przeceniła własne siły; samotna walka nie mogła przynieść sukcesu.
Doktor Piotr
Tytułowy bohater po powrocie z nauk dowiaduje się, że jego studia odbywały się kosztem ciężkiej pracy robotników. Ojciec, Dominik Cedzyna, zdobywa pieniądze na kształcenie za granicą ukochanego syna w ten sposób, że obcina zarobki pracownikom. Wykorzystywanie podległych mu ludzi uważa za rzecz normalną, nie widzi w tym nic złego. Robi to przecież dla syna, oczekuje jego powrotu, chce mieć go przy sobie. Piotr nie może zaakceptować postępowania ojca. Opuszcza go i wyjeżdża do Anglii, bo tam ma propozycję dobrej pracy.
Dla własnej wygody pozostawia załamanego, zniedołężniałego, samotnego, zmęczonego życiem i pracą ojca. Postanawia zwrócić robotnikom pieniądze, „dług gorzki i straszny”. Jego postępek można ocenić jako bardzo szlachetny i uczciwy, gdyby nie fakt, że krzywdzi osobę, która bardzo go kocha, dla której stanowił przez wiele lat jedyny cel życia i nadzieję na spokojną starość.
Zobacz też : Motywy literackie - Życie
Negatywną postacią w opowiadaniu jest Teodor Bijakowski, syn warszawskiego szynkarza, który dzięki dobroczynności pewnej damy mógł się wybić z nizin społecznych do rangi właściciela firmy. Zapomniał o swym pochodzeniu i pozuje na panicza z wysokiego rodu. Swego nadzorcę robotników, Dominika Cedzynę, traktuje lekceważąco, z pańską wyższością.
Zmierzch
Ubogi chłop „siedzący na komornym”, Walek Gibała, wynajął się wraz z żoną do kopania torfu na dziedzicowych bagnach. Rządca wykorzystuje ich do maksimum, obniża zapłatę, bo wie, że będą pracować za każdy zarobek, byleby mieli czym zapłacić za komorne, kupić na zimę kapustę i ziemniaki. Od świtu do późnego wieczora wiejscy wyrobnicy są zajęci bydlęcą, otępiającą pracą, nie mają czasu na odpoczynek ani nawet na okazanie sobie ludzkich uczuć. W chacie pozostało bez opieki maleńkie dziecko. „Jak jakieś potworne widma” biegają w pośpiechu z pełnymi torfu taczkami. Zapadający zmierzch, ciemność zespalają się z ich dolą, nawet gwiazdy z nieba rzucają im „ubogie swoje światełko”.
Zobacz też : Stefan Żeromski "Ludzie bezdomni"
Zapomnienie
Opowiadanie mówi o beznadziejności życia chłopa, jego nędzy i bezradności wobec dziedzica oraz urzędników. Nędzarz wiejski, Wicek Obala, usiłował ukraść z tartaku kilka desek. Został schwytany oraz poturbowany przez gajowego i dziedzica. Pobity chłop opowiedział swoją tragedię i zaprowadził do pustej stodoły, gdzie na klepisku leżał trup piętnastoletniego syna, tak samo jak ojciec wychudłego i zniszczonego życiem. Obala z bólem w oczach patrzył na zmarłego jedynaka.
Pogrzeb wiele kosztuje, nie miał pieniędzy nawet na trumnę, dlatego zdecydował się na kradzież desek. Nieszczęście chłopa wzrusza dziedzica i gajowego, obiecują mu pomóc. Dopełnieniem tragicznego obrazu jest widok wrony usiłującej walczyć o życie swoich piskląt bezmyślnie wyrzuconych z gniazda przez wiejskiego chłopca. Analogia między bezsilnością ptaka i bezsilnością Obali wobec okrucieństwa pana jest oczywista. Podsumowaniem opowiadania jest gorzkie stwierdzenie autora: „Dla nich żyć znaczy zapomnieć”.
Żeromski w swoich opowiadaniach obejmuje czujnym i wrażliwym spojrzeniem nędzę chłopskiego życia, dostrzega trudny byt proletariatu miejskiego. Porusza również problematykę narodowowyzwoleńczą. Ukazuje cierpienia ujarzmionego narodu, okrucieństwo i ucisk władz carskich wobec Polaków.