Nastolatki i kłopoty z postrzeganiem swego ciała

Proces dojrzewania to, burza w głowie i systemie wartości, wielka fizyczna transformacja i dla większości ludzi okres narastających kompleksów na temat własnego wyglądu. Nie tylko bowiem dziewczęta, ale również chłopcy, zaczynają przeglądać się w lustrze z samokrytycyzmem – za duże czy cza za małe piersi, wzrost o 5 cm niższy od wymarzonego, nieproporcjonalne relacje, trądzik, przetłuszczające się włosy… można by wyliczać godzinami.
/ 04.06.2012 06:15

Proces dojrzewania to, burza w głowie i systemie wartości, wielka fizyczna transformacja i dla większości ludzi okres narastających kompleksów na temat własnego wyglądu. Nie tylko bowiem dziewczęta, ale również chłopcy, zaczynają przeglądać się w lustrze z samokrytycyzmem – za duże czy cza za małe piersi, wzrost o 5 cm niższy od wymarzonego, nieproporcjonalne relacje, trądzik, przetłuszczające się włosy… można by wyliczać godzinami.

Tymczasem, kształtowanie wizerunku własnego ciała i stopnia jego satysfakcji to sprawa bardzo ważna dla całego dorosłego życia. Oczywiście, że z pewnych typowych dojrzewaniu symptomów się wyrasta, ale niektóre kompleksy zakorzeniają się na dobre. Albo co gorsza pchają młodych ludzi w kierunku zgubnych obsesji – drastycznych głodówek, morderczej pracy na siłowni, narkotyków…

Kulturowa masowa, wraz z pięknymi retuszowanym okładkami i super bohaterami filmowymi, niNastolatki i kłopoty z postrzeganiem swego ciałae pomaga w odzyskaniu racjonalnego spojrzenia na siebie. Zawsze gdzieś jest za dużo, gdzieś za mało…a każdy chce być tylko i wyłącznie idealny. Nawet potencjalnie pozytywne komunikaty mogą wywoływać konsternację – co z tego, że jednego dnia czytamy w prasie o szkodliwości maniakalnego odchudzania się i anoreksji, jeśli za dwa dni na tym samym miejscu znajdziemy porady jak zrzucić nadprogramowe kilogramy w trzy dni? Zapatrzona w chude modelki nastolatka naprawdę nie potrafi obiektywnie ocenić, co to są nadprogramowe kilogramy…

Jak nie dopuścić do poważnych problemów? Najlepiej chuchać na zimne i jeśli nasze dziecko wykazuje wyraźnie wzmożoną wrażliwość i samokrytykę własnego wyglądu pora dać mu trochę wsparcia i zdrowej perspektywy.

Przede wszystkim, nie ignorujmy, nie ironizujmy i nie wyśmiewajmy – każdy z nas przechodził przez ten trudny okres i prawie każdy ma sam swoje kompleksy. Zamiast tego, dajmy dzieciom czuć się kochanymi, pięknymi i wartościowymi, starając się zachować równowagę między zewnętrznymi i wewnętrznymi zaletami. Skupienie uwagi tylko na wyglądzie to raczej zła lekcja na przyszłość, pocieszanie zaś pryszczatej nastolatki, że jest mądra to niespecjalnie skuteczne antidotum na brak pewności siebie.

Jeśli możemy coś zrobić to nie wahajmy się – mama może nauczyć córkę malować oczy, zacząć z nią biegać po parku albo poradzić jak się ubierać, ojciec może kupić sukienkę albo wdrożyć syna w codzienne robienie pompek.

Poza tym, rozmawiajmy o tym, czym naprawdę jest piękno i atrakcyjność – świat pełen jest wspaniałych przykładów ludzi uważanych za bóstwa, a którym daleko do doskonałości. Uświadamiajmy dzieciom, że uśmiech, wysoko uniesiona głowa, bystre spojrzenie, kultura i szarmanckość to klucz do budowania wspaniałego wizerunku. A wady? Każdy je ma i najlepsze, co można zrobić, to wykorzystać je na własną korzyść.

Czasem oczywiście trzeba być stanowczym i nieco dobitniej przywrócić dziecko do stanu normalności – jeśli łazienka jest co dzień zablokowana dwie godziny, półka z kosmetykami prawie się urywa a dom stał się siłownią, warto sięgnąć po autorytet władzy rodzicielskiej i ograniczyć nieco fanaberie. Nigdy jednak bez towarzyszącej pozytywnej rozmowy!
 

Agata Chabierska

Redakcja poleca

REKLAMA