O tamtych wydarzeniach Białoszewski opowiada w czasie teraźniejszym pomimo, że książka powstała dopiero w 1967 r. Nowatorstwo utworu polega na specyficznej narracji oraz kreacji głównego bohatera. Narrator-bohater przemieszcza się przez różne dzielnice Warszawy i opisuje to, co widzi i w czym uczestniczy.
Jest z ludźmi, takimi samymi jak on, utożsamia się z nimi i razem z nimi przeżywa swój los. Ma 22 lata, jest pisarzem, studentem polonistyki.
Tuż obok toczą się walki powstańcze, ale dla cywilnych mieszkańców liczy się tylko codzienność, konieczność przeżycia i przetrwania. Narrator opisuje codzienne bytowanie, wypady po żywność, zdobywanie wody, gaszenie pożarów, tłok w piwnicach, kłótnie zdenerwowanych ludzi, brud, wszy, modlitwy. Najważniejszą sprawą staje się, gdzie zdobyć mąkę, jak uspokoić dzieci, jak wytrzymać upał.
Pamiętnik... przynosi obsesyjny motyw przypominania sobie planu różnych części miasta z kolejnych dni powstańczych. Wygląd ulic i dzielnic miasta zmieniał się przecież z minuty na minutę. Ludzka potrzeba posiadania trwałej przestrzeni każe odnajdywać punkty odniesienia, stąd taka czuła relacja na swojskie fragmenty domów, osypujące się tynki, ruszające się mury i sklepienia piwnic.
Pamiętnik... to prosta, surowa relacja narratora, jednego z setek tysięcy mieszkańców męczeńskiego miasta, opowieść o tych, którzy przeżyli koszmar powstania w piwnicach i kanałach, w brudzie i krwi, w nieludzkiej męce. Relacja wstrząsająca, bezpośrednia i bolesna, mówiąca o rzeczach najstraszliwszych i najwznioślejszych.
Utwór zaskakuje autentyzmem i prawdomównością tym bardziej, że został napisany przez człowieka, który ma już 45 lat i na przeszłość patrzy z perspektywy czasu. Największą oryginalnością utworu jest jego język.
Zobacz też : Miron Białoszewski - biografia, liryki
Narrator „gada”, posługuje się językiem potocznym, często nieprawidłowym pod względem gramatycznym i stylistycznym. Użycie języka potocznego powoduje zdynamizowanie akcji, sprawia, że ma się wrażenie, jakoby wydarzenia toczyły się w przyspieszonym tempie. Oddaje to dramatyzm opisywanych zdarzeń.
Zobacz też : Literatura lat wojennych
Jednocześnie relacja narratora jest bardzo spontaniczna, często są to krótkie, urywane zdania, czasem pojedyncze wyrazy. Przy wspomnieniach wydarzeń szczególnie przerażających, w sytuacjach zagrażających życiu narrator używa wyrazów bardzo silnie zabarwionych emocjonalnie, nawet wulgaryzmów.
Wartość Pamiętnika... tkwi w tym, że nie heroizuje on powstania i powstańców, lecz rejestruje fakty z życia cywilów w oblężonego miasta. Dużego znaczenia nabierają fakty drobne, pozornie mało istotne, np. pogoda, wygląd ulic, domów, kanałów. Nie pozbawia jednak Warszawy wielkości. Przedstawia portret umierającego miasta.