Franciszkanizm / pokora

Franciszkanizm / pokora
Stworzona przez świętego Franciszka z Asyżu filozofia radosnej wiary. O świętym Franciszku mówi się, że to jedyny święty, który nie miał wrogów. Święty Franciszek kochał cały świat, wszystkie stworzenia, żywił miłość nawet do własnego brata – ciała. Jego filozofia, poparta własnym przykładem, głosiła afirmację wszechogarniającej miłości, radości z samego faktu istnienia oraz umiejętności „poprzestawania na małym”, czyli ideał ubóstwa.
/ 14.06.2010 09:23
Franciszkanizm / pokora

Święty Franciszek „we wszystkich swych czynach żywota swego podobien był Chrystusowi błogosławionemu”. Naśladował Go nie tylko w pokorze, ale i ubóstwie. Uczył, że radość czerpać można z samego faktu ziemskiego istnienia, po którym bogobojnych czekało zbawienie niebieskie. Motyw franciszkanizmu, pokory wobec Stwórcy i natury jako określonej życiowej postawy podejmowała także literatura.

Literatura średniowiecza

Kwiatki świętego Franciszka to zbiór legend o życiu i działalności świętego. Legenda O prześwietnym cudzie, którego święty Franciszek dokonał, nawróciwszy okrutnie dzikiego wilka z Gubbio opowiadała o wpływie świątobliwego męża nawet na zwierzęta. Ten straszny zwierz pożerał nie tylko zwierzęta, ale i ludzi. Wychodząc poza miasto, brali więc ze sobą broń, ale nawet i to nie mogło ich uchronić przed śmiercią. Święty Franciszek nie bał się, „zbliżył się doń i uczynił znak krzyża, straszliwy wilk zamknął paszczę i stanął. A kiedy święty Franciszek wydał rozkaz, podszedł łagodnie jak baranek i położył się u stóp świętego Franciszka”. Zganiwszy go za dotychczasowe okrutne postępowanie, w imieniu ludzi zawarł z nim pokój, obiecując, że nikt odtąd również nie będzie go prześladował.

Wilk zaś „podniósł w górę łapę i poufale położył ją na dłoni świętego Franciszka, dając mu znak wierności, jak umiał”. Ludzi natomiast pouczył, że wilk był dla nich karą, ponieważ „skutkiem grzechów Bóg dopuszcza takie rzeczy i zarazy, i że ogień piekielny, który ma trwać wiecznie dla potępionych, jest daleko straszniejszy niż wściekłość wilka, który tylko ciało zabić może. Jakże więc bać się należy paszczy piekła, skoro paszcza małego zwierzęcia przejmuje strachem i drżeniem takie mnóstwo?”. Od tamtej pory wilk chodził bezpiecznie po mieście, karmiony przez mieszkańców, „nie czyniąc zła i nie doznając go od nikogo”.

Odrodzenie

  • Jan Kochanowski

W literaturze odrodzenia przykładem radosnej wiary i pokory człowieka wobec Boga jest hymn Jana Kochanowskiego pt. Czego chcesz od nas, Panie. Podmiot liryczny dziękuje Stwórcy za wszystkie dobrodziejstwa, których doznaje od niego człowiek. Wyraził swój zachwyt nad pięknem tak harmonijnie zbudowanego świata: „Tyś niebo zbudował / i złotymi gwiazdami ślicznieś uhaftował”, każdy zaś element ma swoje określone miejsce: „Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi, (...) Biały dzień, a noc ciemna swoje czasy znają”.

Cieszy się, że dzięki Panu „kwiatki Wiosna rodzi” i „w kłosianym wieńcu Lato chodzi”. Dziękuje więc Stwórcy za tak wspaniały świat, w którym i dla człowieka znalazło się miejsce. Głęboko wierzy w Jego dobroć i pokornie prosi: „Chowaj nas, póki raczysz, na tej niskiej ziemi; / jedno zawżdy niech będziem pod skrzydłami swemi”.

Zobacz też : Jan Kochanowski - pieśni

Oświecenie

  • Franciszek Karpiński

W literaturze oświecenia utwory propagujące filozofię franciszkańską tworzył Franciszek Karpiński. Pieśń poranna to hymn na cześć Boga, którego wielkość i dobroć podkreśla cała natura: „Tobie ziemia, Tobie morze, / Tobie śpiewa żywioł wszelki, / bądź pochwalon, Boże wielki!”. Także człowiek, „obsypany Twymi dary”, którego „stworzył i ocalił”, sławi Pana, „Ledwie oczy przetrzeć zdołam”.

W Pieśni wieczornej podmiot liryczny, pełen chrześcijańskiej pokory, podkreślał swą małość wobec Stwórcy i Jego potęgę. Prosi Boga, by pomógł człowiekowi unikać „nocnej przygody” i „od wszelkiej broń nas szkody”.

Romantyzm

  • Adam Mickiewicz

W literaturze okresu romantyzmu franciszkańską postawę wobec życia reprezentował ksiądz Piotr z Dziadów części III Adama Mickiewicza. Zamknięty w swej celi, modlił się leżąc krzyżem i żarliwie wyznawał: „Panie! czymże ja jestem przed Twoim obliczem? - / Prochem i niczem; / Ale gdym Tobie moję nicość wyspowiadał, / Ja, proch, będę z Panem gadał”.

Dostąpił tego zaszczytu, że Bóg ukazał mu wizję przeszłości i przyszłości Polski. Natchnął wiarą, że mimo cierpień Polaków, pojawi się „Wskrzesiciel narodu (...) A imię jego będzie czterdzieści i cztery”. Zmęczony widzeniem, ksiądz Piotr usnął.

Aniołowie zabrali jego „jasną duszę” do nieba, by tam odpoczęła. Pokorny wobec Boga był także ksiądz Robak, jeden z bohaterów Pana Tadeusza. „Spuściłem głowę, kwestarz, zwałem się Robakiem, / Że jako robak z prochu”. Dawne grzechy „Trzeba było okupić dobrymi przykłady, / Krwią, poświęceniem się”. Działał jako emisariusz polityczny, wielokrotnie był z tego powodu prześladowany. Mimo że cierpiał, nawet na łożu śmierci nie wyznał synowi, że jest jego ojcem. Bóg wynagrodził mu ziemskie życie pełne poświęceń. Kiedy umierał, promienie wschodzącego słońca „ubrały mu zlotem skronie i oblicze, / Że błyszczał jako święty w ognistej koronie”.

Młoda Polska

  • Jan Kasprowicz

W literaturze Młodej Polski postawę franciszkańską reprezentowała głównie poezja. Jan Kasprowicz w Hymnie świętego Franciszka z Asyżu dał wyraz swemu poparciu dla poglądu świętego z Asyżu, że na ziemi, zgodnie z odwiecznym, ustalonym przez Boga porządkiem, istnieje obok radości cierpienie. Wiersz rozpoczyna się od pochwały Boga jako dawcy cierpienia, z którego rodzi się radość i szczęście: „Ręceś mi przekłuł i nogi / i krew cieknie mi z głowy”, ale „biały Serafin / i radość w serce mi leje / i z duszy śpiewne wytwarza narzędzie”. Błogosławi więc Pana, „Rozdawcę bolesnych stygmatów, / z których się rodzi wesele / i Miłość”. Podmiot liryczny wychwala też piękno stworzone przez Boga.

Franciszkański jest także zbiór pt. Księga ubogich. Sam tytuł cyklu wskazuje, że chodzi o zwykłego, prostego człowieka, egzystującego wśród piękna przyrody. W utworze Witajcie kochane góry podmiot liryczny witał się z ojczystą przyrodą: „Witajcie kochane góry, / O witaj droga rzeko! / I oto znów jestem z wami, / A byłem tak daleko”. Poeta wyznawał, że być może kiedyś błądził, ale w końcu znalazł sens życia, zaakceptował prawa rządzące światem i uznał Boga za jedyny absolut, od którego wszystko na ziemi zależy.

Także w wierszu Nie ma tu nic szczególnego Kasprowicz daje wyraz swej franciszkańskiej interpretacji świata. Z pozoru „Nie ma tu nic szczególnego”: oto chałupa zbudowana ze świerkowych bali, „Przed chatą mały ogródek, / A w nim – o ludzie zmęczeni! - / Czuwa nad naszym spoczynkiem / Rząd pewnych siebie jesieni”. Trwałość przyrody ma pomóc człowiekowi w zachowaniu wewnętrznej równowagi, uczy życiowej mądrości i każe zastanowić się nad sensem wiecznego pośpiechu, pogoni za czymś.

Zapytuje, dokąd i po co tak ludzie spieszą, skoro „Tu las jest, tu potok szumi”. On cieszy się życiem i kontaktami z przyrodą, ponieważ we wszystkim potrafi dostrzec niezniszczalne piękno: „Pozbywa się serce moje (...) Wszelakiej skazy, gdy widzę, / Jak trawy śmiać się umieją”.

Odzwierciedleniem poglądów poety jest także wiersz Przeprosiny Boga. To opowieść o dwóch ubogich staruszkach, którzy żyli „W ogromnej zażyłości / Z staruszkiem Panem Bogiem, / Prostym jak oni prości”. Traktowali Go jak kogoś bliskiego, ponieważ „Nigdy się nie zachwiała / Przyjazna z nim rachuba. (...) Gwarzyli z sobą jak mogli, / Grywali z sobą w karty”. Pewnego dnia pojawił się jednak miastowy „cepr” i wmówił im, że w ten sposób obrażają Boga, „Że go pospolitują”, a jego miejsce jest w trumnie, nie w chałupie. Staruszkowie przerazili się, „Bo nagle im się wydało”, że z tego powodu Bóg chyba „opuścił ich ściany”. Od tej pory stali się smutni, zrozpaczeni „I chęć ich wzięła ogromna / Jakiejś ogromnej pokuty”. Jeden postanowił umyć nogi biedakom, drugi – spędzić na słupie pokutnym siedem lat. Powędrowali w świat, a za nimi „wędrowiec nieznany”.

Powiedzieli mu, że szukają Boga, który ich opuścił. Nieznajomy zaproponował, by wrócili do chałupy. Dziadkowie rozpoznali w nim Boga i błagali o wybaczenie, „Za głupią myśl naszą, że mógłbyś / Rzucić nas choćby na chwilę”. Ich stosunek do Stwórcy charakteryzował się ufnością i poczuciem bliskości, że ludzie i Syn Boży wzajemnie się uzupełniają.

  • Leopold Staff

Franciszkańską afirmację życia propagował także w swej twórczości Leopold Staff. W wierszu Przedśpiew podmiot liryczny jawił się jako mędrzec, który poznał życie: „Znam gorycz i zawody, wiem, co ból i troska, / Złuda miłości, zwątpień mrok, tęsknot rozbicia”, ale mimo to „śpiewać będę wam pochwałę życia”. On zawsze czuł się ściśle zespolony z naturą, przebywał w górach i lasach, „Pamięcią swe dni chmurne i dni w słońca krasach przechodzę”. Wiele widział, wiele przeżył, doświadczył radości i smutków, „Żyłem i z rzeczy ludzkich nic mi nie jest obce”. Mimo wszystko jednak „Pochwalam tajń życia w pieśni i w milczeniu, / Pogodny mądrym smutkiem i wprawny w cierpieniu”. Nic nie może jednak osłabić jego miłości do drugiego człowieka i wszystkiego, co żyje, przywiązania do natury.

Utwór Pokój wsi stanowi pochwałę prostego życia zgodnego z rytmem przyrody. Wieś kojarzy się podmiotowi lirycznemu z narzędziami przydatnymi człowiekowi, wiatrakiem, gumnem, miedzą, ścierniskiem i „babim latem”. Praca na łonie przyrody nadaje życiu ludzkiemu sens, ponieważ daje wewnętrzne zadowolenie. Dla poety wieś kojarzy się z prostym pięknem i spokojem: „I żmudna młoćba (...) I woły, jarzma, pługi i brony, i orka, / I jesień, i pogoda piękna jak niedziela”. Dzięki codziennym kontaktom z naturą ludzie wkładają „w serca swe spokojność bożą”.

Zobacz tez : Leopold Staff - liryka modernistyczna

XX-lecie Międzywojenne

  • Kazimierz Wierzyński

Przykładem radosnej wiary ukazanej w literaturze XX-lecia międzywojennego może być wiersz Wierzyńskiego pt. Modlitwa. Podmiot liryczny wyznaje, że „Zakwitłem cichą pokorą (...) Pod niebem letnim i białem”. Z radością wyrzekł się wszystkiego, teraz może już tylko śpiewać „Bezbrzeżnej twojej dobroci”. Cieszy go sama świadomość istnienia, „Powietrze pachnące jak lipiec”, możliwość obserwacji świata i poczucie zespolenia z Bogiem. Utwór Zielono mam w głowiePod słońcem, co dało mi duszę błękitną / I które mi świeci bez trosk i zachodu”. Podmiot kocha świat i ludzi, dla których ma „śmiech i bukiety”, ponieważ jest „radosną / Wichurą zachwytu i szczęścia poety”. Wierzyńskiego to afirmacja życia i poczucie szczęścia „

Literatura współczesna

  • Jan Twardowski

W literaturze współczesnej postawę franciszkańską wobec świata reprezentuje ksiądz Jan Twardowski. W wierszu Mrówko ważko biedronko podmiot liryczny zwraca się do malutkich stworzeń, a przecież tak ważnych w przyrodzie. Nad biedronką „zamyśliłby się / nawet papież z policzkiem na ręku”. Człowiek natomiast człapie po świecie „jak ciężki słoń”. Chciałby uklęknąć przed mrówką, ważką, biedronką, ale tak, by dać im odczuć swą miłość „i nie zadrzeć nosa do góry” z powodu swej rzekomej wyższości. Przyroda to symbioza, człowiek jest jej składnikiem, tak jak owad, więc „życie nasze jednakowo / niespokojne i malutkie”. W wierszu Suplikacjepo stokroć święty, mocny / i uśmiechnięty”.

Dziękuje, że stworzył braci człowieka: papugę, zaskrońca, zebrę. Prosi jednak, by wśród tak wielu stworzeń, które otacza wieczną opieką, nie zapomniał o człowieku. Czasem jest mu bowiem „smutno i duszno, / i ciemno”. Błaga więc Stwórcę: „uśmiechnij się nade mną”. On chce poczuć radość wypływającą z wiary, że Boska dobroć ogarnia także jego. zwraca się pogodnie do Boga, który jest „

  • Paweł Heintsch

Do ideologii franciszkanizmu nawiązuje też Heintsch w Balladzie o świętym Franciszku z Asyżu. Podmiot liryczny stwierdza, że „Miłość nie jest kochana”, więdnie, jest biedna. Chronią ją tylko „zorzy purpura / i muślin księżyca” przed „mrozem bratem zimy / i siostrą śmierci nocą”. Prosi, by wszystkie żywioły niosły w świat przesłanie miłości: „bogacze kochajcie ubogich / ubodzy współczujcie bogaczom”. Po świecie nadal jednak krąży święty Franciszek, „nic nie ma ten mały książę /żywi go siostra ziemia / obmywa mu nogi brat deszcz”. On naucza miłości nie z książek, bo o niej wie wszystko.

  • Edward Stachura

Także Stachura w utworze Gloria głosi pochwałę przyrody „krainy na dół od Edenu”. Pozdrawia słońce, „samotnego odyńca”, które co dzień rano przebija bezkrwawo chmury „białym kłem”, wiatr, „wiecznego młodzika”, „sierotę świata” i „ulubieńca losu”. Podmiot liryczny głosi chwałę „ptaszków śpiewających” i „ryb pluskających” oraz zająców zakochanych w biedronce. Dziękuje Bogu za „zimy wiosny lata i jesienie”, nawet za biedaka, który bez gniewu idzie „poprzez śniegi deszcze blaski oraz cienie”, mając tylko nędzną koszulę na grzbiecie.

Redakcja poleca

REKLAMA