Jeśli twoje dziecko robi wszystko co możliwe, aby tylko nie zasiąść do stołu i zjeść „jak Bóg przykazał” codzienne posiłki, poczytaj co zrobić, aby pora jedzenia nie była katuszami dla ciebie i twojego dziecka, a chwilą relaksu i spokoju, o jakiej z pewnością od dawna marzycie…
Przede wszystkim zadbaj o wygodne i komfortowe miejsce do spożycia posiłku dla twojego malca. Jeśli jeszcze używa krzesełka do karmienia pamiętaj, aby także ono stało przy stole, gdzie jada cała rodzina, bowiem najlepszą zachętą do jedzenia będzie obserwacja pozostałych członków rodziny podczas spożywania obiadów czy kolacji. Dziecko chętnie naśladuje dorosłych i jak oni lubi być traktowane. Z nie lada entuzjazmem przyjmie na przykład możliwość wypróbowania samodzielnego jedzenia. Kup mu specjalne sztućce dla dzieci, kolorową miseczkę, talerzyk, kubek, bajerancki śliniaczek – rynek artykułów dla dzieci aż kipi od pięknych, funkcjonalnych i pomysłowych propozycji.
Jednak najważniejszym aspektem całego kulinarnego, dziecięcego ambarasu jest podanie dania głównego. Sedno tkwi w tym, w jaki sposób danie będzie się prezentowało na talerzu. Żegnaj więc klasyczna kupko rozbitych ziemniaków polanych sosem w otoczeniu warzyw i pulpetów – to nie o to chodzi. Jeśli pulpety, to w formie… kwiatków. Kładziemy na talerz trzy pulpety, które od tej chwili nie będą już pulpetami, a środkiem kwiatów. Wokół nich ułożymy płatki kwiatków z kawałków ugotowanej marchewki, groszku, małych, przepołowionych pomidorków czy plasterków kiszonego ogórka. A ziemniaczane puree posłuży nam za łączkę na dole talerzyka. Możemy je także posypać posiekanym szczypiorkiem lub koperkiem – to będzie trawa. Rozumiecie o co chodzi?
Inny przykład – dziecko nie lubi warzyw czy owoców. Na sam widok podawanego im jabłka czy marchewki wypowiada kategoryczne „Nie”, któremu nie ma mocnych.
Także w tym przypadku możemy odwołać się do małego podstępu i uruchomić fantazję.
Jeśli dziecko w ogóle nie chce jeść warzyw przygotujmy mu z nich kremową, zmiksowaną zupę z pysznymi, chrupiącymi grzankami. Aby dziecko chętniej ją zjadło zaproponujmy mu opróżnienie miseczki z zupą nie za pomocą łyżeczki, a tychże grzanek właśnie. W tym celu przypieczony chlebek czy bułeczki powinny mieć wydłużony kształt, aby łatwiej było dziecku wyjadać za ich pomocą zupę. Takie nietypowe, nowe, niezwykłe rozwiązanie w jedzeniu najzwyczajniejszej w świecie zupy na pewno spodoba się dziecku. Pochłonięte zabawą w nabieraniu zupy na grzankę nawet nie zorientuje się kiedy zniknie ona z talerza.
A co począć z owocami? Zamienić je w… lody! No bo, które dziecko nie lubi lodów? Na lody zawsze mają ochotę, czy to latem, czy zimą. Owocowe lody przygotowujemy następująco. Miksujemy dowolną kompozycję ze świeżych owoców w owocowe puree i wkładamy do plastikowych pojemniczków na domowe lody, lub po prostu do plastikowych kubeczków lub do tych po jogurtach. W środek wkładamy plastikową łyżeczkę lub drewniany patyczek i zamrażamy. I oto otrzymujemy gotowe, owocowe lody na patyku.
Z owoców możemy przygotować też apetyczne szaszłyki. W tym celu kroimy w kostkę owoce na przykład brzoskwinię, arbuza, melon, jabłko, pojedyncze owoce winogron, wydrążone śliwki czy wiśnie, a następnie zamaczamy owoce w soku pomarańczowym i obtaczamy w brązowym cukrze trzcinowym i nawlekamy na patyczki. Czy można się oprzeć tak podanym owocom?
Sposobów na nowatorskie podanie zdrowych posiłków dzieciom jest całe mnóstwo. Z pewnością znajdziesz także i wasz własny, całkiem nowy.
Anna Łyczko Borghi