Co pamiętają dzieci

dzieci fot. Panthermedia
Nie przypominasz sobie zbyt wiele z czasów dzieciństwa? To normalne. Małe dzieci zapamiętują w inny sposób niż dorośli...
/ 31.05.2012 16:16
dzieci fot. Panthermedia

Możesz bez trudu odtworzyć z pamięci wszystkie cudowne wydarzenia, które dotyczą twojego maleństwa. Pierwszy uśmiech, pierwsze rodzinne święta, pierwszy kroczek... Pamiętasz te chwile i zastanawiasz się, czy szkrab w ogóle będzie miał jakieś wspomnienia z pierwszych lat swojego życia? Oczywiście. Co więcej – jego pamięć nigdy już nie będzie tak pojemna jak teraz. A ty możesz pomóc dziecku ją ćwiczyć.

Głos rodziców

Noworodki są w stanie korzystać z doświadczeń, które zgromadziły przed porodem. Kilkudniowy smyk rozpoznaje odtwarzany z płyty głos własnej mamy, uspokaja się, słysząc bicie jej serca, odróżnia mowę ojczystą od obcej. Gdy jednak pokażesz mu kolorowy obrazek, zapomni o nim już
po dwóch minutach.

Czas karmienia

Dziecko szybko zaczyna rozpoznawać bodźce (głównie dotykowe i zapachowe), z którymi miało już kontakt. Gdy przytulasz je do piersi, zaczyna ssać, a więc w jego umyśle powstało już skojarzenie: mama i pierś równa się jedzenie. Dłużej natomiast przygląda się rzeczom, które widzi po raz pierwszy, czyli odróżnia je od tego, co znajome. Jeśli często słyszy szczekanie psa, przestaje na nie reagować, a więc uznaje je za coś znanego. Wciąż jednak pamięć płata mu figle. Trzymiesięczny smyk nadal uważa, że smoczek, który wypadł mu z buzi, przestał istnieć.

Znajome twarze

Gdy szkrab kończy pół roczku, może już rozpoznać znajomą twarz na fotografii nawet po dwóch tygodniach od czasu, gdy widział ją po raz ostatni. Kiedy upuści grzechotkę, szuka zguby, a więc pamięta o niej także, gdy jej nie widzi. Siedmiomiesięczne niemowlę tworzy pojęcia, które pomagają mu porządkować zdobytą wiedzę, np. pojazdy „pakuje” do innej szufladki w umyśle niż zwierzęta czy rośliny. Jego pamięć dojrzewa i zaczyna funkcjonować jak u dorosłego.

Słowa i ich znaczenie

Dopiero pod koniec pierwszego roku życia maluszek jest w stanie pojąć, co znaczą słowa. To jednak wcale nie oznacza, że do tego czasu bobas nie będzie się porozumiewać. Będzie, choć na różne sposoby – odpowiednie do jego wieku (od głużenia, przez gaworzenie aż po używanie prostych wyrazów). Mniej więcej od pierwszych urodzin szkrab używa konsekwentnie około kilku-kilkunastu słów, ale rozumie znacznie więcej. Jego język jest często mieszaniną słów rzeczywistych i gaworzenia. Lubi wskazywać znane przedmioty na obrazkach w książeczkach, niektóre potrafi już nazywać.

Początek rozmów z maluchem

Półtoraroczny szkrab może już zacząć wypowiadać pojedyncze, najczęściej dwuwyrazowe zdania. Im częściej będziesz rozmawiać ze swoim dzieckiem, tym więcej słów będzie rozumiało. Powtarzaj więc wyrazy, tak aby ich dźwięk mógł się utrwalić w dziecięcej pamięci, np. „Spójrz, to jest kotek. Kotek jest mięciutki. Teraz kotek śpi”.

Minione wydarzenia

Pod koniec pierwszego roku życia dziecko nie tylko rozpoznaje znajome przedmioty i sytuacje, ale potrafi też odtwarzać wcześniejsze doświadczenia. Na przykład robi „pa, pa” babci, a więc pamięta, że to gest pożegnania. Choć czasem jeszcze nie przypomina sobie osób czy miejsc, które już widziało, ciągle i bez wysiłku gromadzi wiedzę.

Uroki dzieciństwa

Żeby igraszki z maluchem nauczyły go czegoś i jednocześnie były fajną zabawą, trzymaj się kilku zasad.
  • Słuchaj intuicji. Rodzice, odruchowo dostrajają się do potrzeb swoich pociech. Nieuczeni przez nikogo, robią to, co należy: mówią do szkraba śpiewnym tonem, kołyszą go.
  • Dobieraj zabawę do wieku. Nie kupuj malcowi zabawek „na wyrost”, licząc na to, że wyprzedzi rówieśników.
  • Nie staraj się uczyć niemowlęcia budowania wielopiętrowych wież z klocków. Do wszystkiego trzeba dojrzeć. Ustawianie poprzeczki za wysoko może tylko zniechęcić do zabawy.
  • Pozwól dziecku wybierać. Malec może bawić się wszystkim, co nie ma ostrych kantów, nie da się połknąć albo rozłożyć na drobne części i nie jest trujące (np. łyżką, durszlakiem, miseczką, przykrywkami, pilotem do telewizora lub kapciami tatusia). Bo tak naprawdę od zabawek o wiele ważniejsza jest sama zabawa.