Witam. Od pewnego czasu zastanawiam się... bo już nie raz słyszałam, że podczas porodu lekarz pomaga kobiecie rodzić w ten sposób, że "kładzie" się jej na brzuchu i pomaga "wypchać" maleństwo. Moje pytanie brzmi: czy to jest bezpieczne? Czy podczas porodu mogę odmówić lekarzowi takiej "pomocy"? Jestem w 18. tyg. ciąży i słyszałam, że takie przypadki często kończą się nieciekawie dla maleństwa. Pozdrawiam.
Moja szczera rada dla pani - proszę słuchać tych dobrych opowieści z porodów, a nie tych strasznych. Po co się stresować? Nie powiem, że tak się nie zdarza, owszem, czasami tak bywa - ale to są ekstremalne sytuacje i niezbyt miłe. Oby jak najwięcej pracowników służby zdrowia uciekało od takich sposobów pomocy rodzącej. Jest to bardzo nieprzyjemne dla kobiety i mimo że w jakiś sposób to pomaga, to daje jej poczucie nieszanowania jej i traktowania jak przedmiot. Lekarze stosują to wtedy, gdy rodząca nie współpracuje z położną - źle prze lub nie prze i lekarz wtedy „pomaga”, aby urodzić płód, bo może spadać tętno u malucha. Taką pomoc stosuje się wtedy, gdy poród się przedłuża i jest to niebezpieczne dla dziecka. „Nieciekawie się to kończy dla maleństwa” - bardziej to wynika z tego, że poród się przedłużał i mogło dojść do niedotlenienia u płodu, niż z tego, że lekarz nacisnął na brzuch (to może ewentualnie spowodować siniak u rodzącej, a jeśli przy tym współpracuje z lekarzem, to i tego nie powinno być). Generalnie czasami lepiej aż tak długo nie czekać, tylko ukończyć poród w inny sposób, ale to zadanie lekarzy i trzeba im troszkę zaufać. Może u pani nie będzie potrzeby stosowania takiej pomocy – nie należy się martwić na zapas.
Pozdrawiam serdecznie
Celina Fręczko, położna