Kiedy powinnam rodzić?
Termin porodu może być rozbieżny od -14 dni do +14 dni, ale kiedy powinnam się zgłosić do szpitala? Każdy lekarz mówi mi co innego? Według potencjalnego dnia zapłodnienia wyliczyłam sobie sama termin na 14 września br. Według OM, która miała miejsce 1.12.2010 r. TP wypadał na 6-7 września br. Według USG w miejscowej przychodni, które było wykonywane w 6 tygodniu ciąży TP został określony na 15.09.2011, dwa tygodnie później na 16.09.2011. Podczas pobytu w szpitalu i wykonywanym USG lekarz najpierw nastraszył przedwczesnym porodem, a następnie wyznaczył potencjalny TP na 27 września. Najśmieszniejsze iż mój ginekolog prowadzący (prywatny) stwierdził iż powinnam rodzić najpóźniej 1.09 br. Według większości tych terminów jestem już "PO" i nie wiem co mam robić. Nie wiem, której wersji się trzymać. Czy się dobijać do szpitala i żądać wywoływania porodu? Czy może rzeczywiście jeszcze trochę poczekać, aż synek sam zdecyduje, że chce wyjść. Mam mętlik w głowie i martwię się czy z nim wszystko w porządku i czy ze mną jest wszystko OK, ponieważ nie czuję żadnych skurczy, nawet tych, które przygotowują macicę do porodu. Proszę mi coś poradzić, ponieważ straciłam już zaufanie do lekarzy i przestałam wierzyć w to co oni mówią.
Cóż tak to w życiu bywa-każdy wie swoje:). Ale głowa do góry. Termin jest sprawą umowną i mogą być pewne rozbieżności w ustalonych terminach. Mogą one wynikać z różnej długości cyklu, z jakości wykonanych pomiarów w badaniu usg. Największą precyzję w obliczeniach uzyskuje się podczas badania wykonanego do 14. tygodnia ciąży. Według poczęcia- TP 14.09, według ostatniej miesiączki 7.09 a według usg 15-16.09 i tu rozbieżności są w normie. Rozumiem, że obawia się pani objawów przenoszenia ciąży. Ale ciąża może trwać do 42 tygodni i przebycie linii TP nie oznacza jeszcze zagrożenia dla płodu. O zagrożeniu świadczy pogorszona wydolność łożyska, zielone wody płodowe, zmniejszona ilość wód płodowych. Te parametry ocenia lekarz podczas badania usg oraz amnioskopii. Myślę, że dla uspokojenia pani warto udać się na wizytę kontrolną do swojego ginekologa. Jeśli nie ma zagrożenia dla płodu może pani spokojnie poczekać na akcję porodową w innym przypadku lekarz skieruje panią do szpitala. Niestety w położnictwie nic książkowo się nie dzieje.
Serdecznie pozdrawiam