Moje podejście do gotowania po raz pierwszy zmieniło się, gdy zostałam mamą. Wcześniej uwielbiałam kulinarne eksperymenty - gotowanie mnie odprężało, więc godzinami tkwiłam w kuchni, testując nowe połączenia smakowe i przepisy. Śmiało mogę powiedzieć, że kulinaria były wtedy dla mnie prawdziwym hobby.
Kiedy przyszła na świat moja córka, okazało się że na długie gotowanie nie mam już czasu ani ochoty. Gdy skończyła rok i wróciłam do pracy, na przygotowanie obiadu na kolejny dzień postanowiłam poświęcać już tylko kawałek wieczoru, gdy mała pójdzie spać. To sprawiło, że zaczęłam szukać szybszych rozwiązań. Kolejna zmiana przyszła razem z pandemią, która zweryfikowała mój tryb życia po raz kolejny - praca zdalna w towarzystwie 2-latki sprawiła, że czasu na gotowanie zrobiło się jeszcze mniej.
Ograniczyłam się więc do repertuaru dań z cyklu - wrzuć do garnka, żeby zrobiło się samo! Kiedy pojawiła się propozycja testu redakcyjnego „Past z pomysłem na...” od Winiary, od razu się zgodziłam. Domowa zupa w 15 minut? To zdecydowanie coś dla mnie!
Winiary „Pasta z pomysłem na... zupę pomidorową”
Testy rozpoczęłam od „Pasty z pomysłem na... zupę pomidorową”, bo pomidorówka to ukochana zupa mojej córki. Testowania podjęła się trzyosobowa, niezależna komisja w składzie: ja, mój mąż oraz 2,5-letnia Otylia.
fot. Archiwum prywatne
Czy pomidorowa od Winiary smakuje jak domowa? Zdecydowanie. Córka podsumowała to jednym zdaniem: „Ale pycha, mamusiu!”. Zupy nie trzeba już doprawiać, a przygotowanie jest banalnie proste. Do 750 ml wody należy dodać pastę, potem chwilę gotować. Osobno trzeba ugotować tylko makaron, ale zajmuje to przecież raptem parę minut. Producent rekomenduje także dodanie śmietanki, ale bez tego dodatku zupa z „Pasty z pomysłem na... zupę pomidorową” smakuje równie dobrze. Świadomie pominęłam ten krok, dodając śmietankę osobno na talerzach - nie jem nabiału.
Po godzinie moja córka poprosiła o dokładkę - czy może być lepsza rekomendacja? Pomidorowa od Winiary na pewno na stałe wejdzie do naszego menu, nie tylko z uwagi na pyszny smak, ale również ze względu na prosty skład i szybkość przygotowania. W 15 minut smaczna zupa gotowa! Opakowanie wystarcza na 4 porcje. Idealne rozwiązanie dla zabieganych, funkcjonujących w wiecznym niedoczasie, a także tych, którzy nie lubią albo nie potrafią gotować.
Winiary „Pasta z pomysłem na... zupę ogórkową”
Potem przyszła pora na testy „Pasty z pomysłem na... zupę ogórkową” od Winiary. Skład komisji nieco się zmienił - ogórkową testowałam wraz z mamą i siostrą.
fot. Archiwum prywatne
Zupa ogórkowa od Winiary przekona nawet sceptyków, którzy nie do końca wierzą w to, że tego rodzaju produkt może dać tak apetyczny efekt. „Pasta z pomysłem na... zupę ogórkową” to naprawdę dobre rozwiązanie, bo w jej składzie znajdziemy jedynie kiszone ogórki, suszone warzywa i przyprawy. Wystarczy umyć, obrać i pokroić ziemniaki, ugotować je, dodać pastę z saszetki i pyszna ogórkowa gotowa! Cały proces znowu trwa dosłownie 15 minut, a zupy nie trzeba nawet dodatkowo doprawiać. To opakowanie również wystarcza na 4 porcje.
Winiary „Pasta z pomysłem na... zupę grochową”
Razem z mamą i siostrą przetestowałyśmy też „Pastę z pomysłem na... zupę grochową”. Producent radzi, żeby dodać do niej również kiełbasę. Dzięki temu zupa staje się bardziej treściwa i pożywna.
fot. Archiwum prywatne
Po testach dwóch poprzednich zup już wiedziałam, że grochówka na pewno sprosta moim oczekiwaniom smakowym. Tutaj też nie trzeba było żadnych przypraw - dodatek ziemniaków i kiełbasy sprawił, że zupa zyskała idealny smak i aromat. Myślę jednak, że kiełbasę śmiało można pominąć, a ziemniaki zastąpić np. makaronem kolanka.
Przygotowanie jest analogiczne do przyrządzania zupy ogórkowej. Po raz kolejny wystarczy ugotować ziemniaki i dodać pastę. To niewiarygodne, że znowu w kwadrans można dołączyć do codziennego menu następną pyszną zupę!
Winiary „Pasta z pomysłem na... barszcz czerwony”
Testy „Pasty z pomysłem na... barszcz czerwony” odbyły się w jeszcze innym składzie - zupę wypróbowałam ja, moja siostra, mój mąż i córka. Wszyscy jesteśmy fanami barszczu czerwonego, więc poprzeczka była ustawiona naprawdę wysoko!
fot. Archiwum prywatne
Podobnie jak w poprzednich przypadkach, przygotowanie zupy jest wręcz banalnie proste. W zależności od potrzeby czy upodobań, można zaserwować ją np. z gotowymi uszkami, pierogami czy krokietami. Świetnie sprawdzi się też jednak jako aromatyczny, gorący barszcz do popijania w chłodny dzień!
Smak barszczu czerwonego niczym nie różni się od tego domowego. Powiedziałabym nawet, że na tle konkurencyjnych firm wypada znacznie lepiej!
Materiał powstał z udziałem marki Winiary